Dziewczyny - jestem niemalże już pewna, że to Gloria. Wszystko się zgadza, nawet Miłki zdjęcia

, oczywiście porównam jeszcze z moimi 2 innymi, ale dopiero jak zakwitną.
Taro - mam jedną Ninę, więc porównuję też w realu. Patrzę i patrzę i niby ta sama

, a za link - dziękuję, utwierdził mnie w przekonaniu, że to ona.
Jadziu - mam nadzieję, że straty masz mniejsze niż ja

, taka wichura jest przerażająca!
Iwonko, Basiu - ogródek po deszczach już uprzątnięty. Szybko obcinałam wszystko co szpeciło, namoczone i obwieszone kwiaty, połamane pędy. Położone róże podwiązane zostały do palików, by nie stała im się krzywda i zaczyna to jakoś wyglądać.
Wiolu - na zdjęciu jest jeden krzaczek, a właściwie krzaczysko Clair. Jest u mnie 4 sezon. Wygląda pięknie i tak samo pachnie, choć znam róże , które pachną mocniej.
Małgosiu - nie mam Grahama, choć uwielbiam róże angielskie, nie mogę więc pomóc.
Dzięki za słowa o feniksie, masz rację, że tak jest.
Kilka zdjęć z przed i już po wichurze.
Na początek Olympic Palace. To kolejny już krzaczek - poprzedni niestety się rozchorował i w połowie sezonu zaczęły mu zamierać pędy. Stały się jasne, a liście opadły. Na początku obcinałam, bo miałam nadzieję , że uda mi się ja uratować. Ale gdy kwiaty stały się karłowate, usunęłam całą roślinę. Ta na zdjęciu ma 2 rok, specjalnie jakoś się nie rozrosła, ale zdrowa jest. Nie ma jednak tak intensywnego koloru jak poprzedni krzaczek. Może ziemia inna?
