Na łące

[Lyanna]

Daria Moja mama umie kosić kosą, może mnie nauczy kiedyś, może w tym roku .

Marta Może do sokolników można się gdzieś zapisać


Widzicie te upały w przyszły tygodniu?!

[Lyanna]

Wczoraj byłam w takim pięknym miejscu , kipiącym zielenią i kolorami kwiatów , od malutkich roślinek po wielkie drzewa , wszystko się przenikało i otulało nas zapachem róż i ...pomidorów . Czyj to ogród? Tak, to szaliczek Marysi .



I w takich okolicznościach przyrody poznałam fajnych ludzi , z wrażenia pewnie nie zapamiętałam kto jest kto ale spróbuję się ogarnąć jakoś .



PS. Marta... Jednak jagody kamczackie zniknęły, jastrząb się nie sprawdził i zdjęć porównawczych nie będzie .
I skosiliśmy wczoraj łąkę, dzisiaj goście będą podziwiać istny Wimbledon.

[MartisM]

Widać ptaki wiedzą co dobre, że się dobrały do kamczatek W przyszłym roku owinę je firankami

[Aguss85]

U Ciebie taki areał, że na świeżo skoszonej trawie można w golfa pograć To się połakomiły pierzaki na jagody, szkoda Ty miałaś jeść, a ja zdjęcia pooglądać.
Widzę te upały, 31 st w piątek

[ewelkacha88]

Witaj. Nie było mnie dawno a tu takie pyszności . Jagody kamczackiej wstyd się przyznać ale nigdy nie jadlam . Nie wiem jaki ma smak hehe. Piękne te Twoje powojniki a poziomkowa obwodka bardzo pomysłowa . Nigdy bym na to nie wpadła, gratuluję . Pozdrawiam .

[Maska]

Asiu czyli udało się plan zrealizować, szkoda tylko że wszystko było naraz . Na wyspie jest zdjęcie grupowe http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=364 które powinno być pomocne w identyfikacji gości
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny roślinki już rosną! i dziękuję za metodę sadzenia na włókninie, bo może nawet będę miała dynie w tym roku. O orce czy przekopywaniu nie było mowy, a włóknina chyba się sprawdzi

[Daria_Eliza]

Asiu, śliczne to zdjęcie z ogrodu Marysi!

A teraz będę Cię męczyć o wspólne spotkanie w Kociarni.

[Lyanna]

Hejo
Marta - też musze pomyśleć o firankach. Na zdjęciu wspomnienie po jagodzie kamczackiej, odmiana "Brązowa" zdjęcie z 10 czerwca, widać, że niedojrzałe, 17 czerwca już nie było na krzaku nic.


Agnieszka - tak jak Marta pisze, trzeba jakoś osłonić krzaki kamczatek na przyszły rok, żeby zdjęcia porównawcze zrobić. Ja nie wiem, działkę to trzeba przekształcić w wolierę - oczywiście ptaki na zewnątrz, i siatka na krety pod ziemią wkopana i będzie ok ;). Truskawki mają już wolierę ;), liści mało - zjedzone:


Ewelina - koniecznie jagodę posadź, polecam, najwcześniejsze owoce w sezonie. Do ciasta super i na kompot itp. A to poziomki z obwódki:


Marysiu , zdjęcie super i opis do niego. Spotkanie super i jeszcze raz dziękuję za zaproszenie. Cieszę się, że poysł z włókniną zamiast przekopywania przydał Ci się. Takim czymś wykopuję dołki, sadzarką do cebul :




Daria - zdjęcie ok bo ogród ciekawy. Z Kociarnią to tylko napisz kiedy . Na łąkę też zapraszam i nad jezioro Dobczyckie



Szaleni motolotniarze tuż nad zaporą:


I nad zamkiem:


To oni straszą nasze króliki:

[Maska]

Asiu jak się ma ogród tak jak Ty, ja i parę forumek w dzikim krajobrazie to chyba powinien być osiatkowany ze wszech stron U mnie w tym roku zdarta kora z krzewów i drzew, innym razem zgryzione wszystkie młode przyrosty
Ja nie miałam przekopywanej gleby pod włókniną i w miejscy sadzenia robiłam większy dół, który pozbawiałam chwastów i nawoziłam. Po zbiorach przekopię i przykryję na zimę, a potem będę sadziła tak jak Ty. Bardzo mi ta metoda przypadła do gustu

[Daria_Eliza]

Piękne poziomy - takie duże.

Tak jak Marysia pisze - szykuj siatkę leśną, wysoką na 2 m. My już szykujemy... 4 rok... (No ale tak to schodzi, jak mój M. ma się czymś zająć.)

Mam pomysł dla Ciebie: posadź róże, to sarny będą obgryzać im pączki zamiast Twoich jagód. Żartuję oczywiście, ale u nas tak jest: są borówki, są kamczatki, ale sarny wolą róże - tylko cudem udaje im się zakwitnąć gdzieś na samym dole, lub na samej górze, jak w przypadku wysokiej Veilcheblau. Nawet burakom dały chwilowo spokój, tfu-tfu, oby tak zostało - bo też M. obiecał osiatkować buraki, ale jakoś mu to nie wyszło (a ja nie mogę za niego robić wszystkiego, bo on za mnie pielić nie chce ).

Do Kociarni umówimy się jesienią, jakoś we wrześniu, dobrze? (Jak już wrócę do Polski, bo teraz nie dam już rady.) Do Dobczyc też się chętnie znowu wybiorę - byliśmy tam kilka lat temu, zwiedzaliśmy zamek i ten skansen koło niego. Lubię to miasteczko. No, przecież wodę w kranie mamy z tego zalewu - i jest bardzo dobra! (W przeciwieństwie do tej śmierdzącej chlorem na północy Krakowa).

[Lyanna]

Marysiu, agrotkanina ok, o to chodzi, żeby tak zrobić, żeby się nie narobić . Lenistwo jest matką wynalazków . Siatka leśna by się przydała i była by już dawno. Ale są pewne przeszkody, niewytyczona granica, zakaz grodzenia gruntów rolnych, wrażliwi sąsiedzi.
Daria - wrzesień ok, pisałaś u siebie, że wyjeżdżasz na tak długo i ogród pod opieką męża będzie. Ciekawe, duże wyzwanie dla małżonka. Mam kilka róż i rzeczywiście ulubione danie zwierzyny, więc nawet już nie wiem jakie mam. Nawet trawy nie obrywam, myśląc, że może się uchowają niezauważone. Tutaj na zdjęciu odbiła podkładka i kwitnie a szlachetna część wypuściła długie badyle i zostały objedzone, inne róże przycięte tuż przy ziemi. Czyli trzeba uderzyć w kierunku dzikich róż.



Marzy mi się żywopłot z róży pomarszczonej i ogólnie jakiś żywopłot obronny.

[Lyanna]

[Maska]

Asiu musiałby być żywopłot bardzo szczelny, bo sarenki nawet 1,80 przeskoczą, a zajączki się przesmyknął Kiedyś oglądałam angielskie program o renomowanej szkole ogrodniczej i tam uczyli jak założyć płot ogrodzenie, ale to trzeba sadzić rośliny pod skosem, zaplatać i ciąć lata!
No to kosimy

[Lyanna]

Marysiu, no nic, to niech będzie jak jest. Trzeba się dzielić z naturą, po prostu sadzić wszystkiego więcej . I kosimy, kosimy .
Dzisiaj w markecie na C wyprzedaż roślin była i kupiłam po 97gr
- zdechłą magnolię japońską żółtą, jakąś super odporną na wszystko, nie miałam jeszcze żadnej magnolii,
- cytryńca, któremu będę szukać domu,
- 54-tą jagodę kamczacką, też lekko zdechłą, no ale to Zojka, której jeszcze nie miałam .
No przytułek dla roślin chyba otworzę... Aaaaa właśnie, w necie czytałam o hotelach dla roślin. Ciekawy pomysł .

Groszek cukrowy "Oregon Sugar Pod" ładnie urósł, polecam. Za to Iłówiecki w tym roku baaardzo kiepsko.

Oregon Sugar Pod




Kwitnie powojnik o malutkich kwiatkach - pachnących i o bardzo silnym wzroście.
To "Paul Farges" powojnik botaniczny, bardzo ciekawy: http://www.zszp.pl/?id=30&nid=520&lang=1

[Aguss85]

Śliczny groszek!
A ja się w tym roku zakochałam w Iłówieckim, ale to mój pierwszy groszek cukrowy i może jestem bardzo bezkrytyczna . Strąki miał dużo mniejsze niż Twoje na zdjęciach, za to było ich pełno, musiałam włączyć zamrażarkę w garażu bo nie dało się już ich upchnąć w kuchni