Dziewczyny, ale miałam szczęście z sianiem trawy
Mam 100% podlany trawnik.
Niby nadchodzą upały, ale jak już ziarenka porządnie nasiąkły powinny sobie poradzić.
Cieszę się bardzo. Szkoda, że nie zdążyłam dosiać na tej wcześniej robionej części., no ale tam tylko dosiewka.
Zresztą cały ogród porządnie podlany. Dawno nie było tak długotrwałego deszczu.
Ewelinko, ja też mam straszne opóźnienia. Nie nadążam. Powoli odwiedzam znajome wątki,. ale to długo trwa.
Zauważyłam, że świeża trawa ma bardzo dużo sił witalnych ukrytych w ziarenkach. Gorzej sobie radzi na drugi rok.
Także siej śmiało, ale faktycznie o podlewaniu nie zapominaj.
Bardzo Ci dziękuję za tyle komplementów
Fajnie, że nie tylko mi podoba się to co robię
Lucynko,

w sumie to faktycznie wygląda jak rzeczka, a jak jeszcze będzie trawnik to powinno spotęgować wrażenie.
Czekam na niego z niecierpliwością.
Renatko, dzięki za spotkanie.

Szkoda, że nie było z nami Lucynki, ale może następnym razem się uda.
Tych roślinek jeszcze zostało.
Jak tylko będę miała chwilę podrzucę, ale tylko podrzucę
Nie będę wpadała na siedzenie.
Monia, Geoff ma przepiękne kwiaty, ale co z tego jak przy tych upałach po 2 dniach zostają mumie?
A po deszczu wszystko opadło. Nie należy do moich faworytów. Za to chyba będę zadowolona z mojego nowego nabytku. St. Swithum. Kwiaty trzyma całkiem długo jak na angielkę, nie jest chyba wrażliwa na deszcz, ale nie miałam dzisiaj okazji zbadać.
Pytasz o tę różową? Niestety nie znam nazwy.
Soniu, o Geoffie napisałam Moni. Nie jest moim faworytem. Trochę szkoda, że nie zdążyłam przyciąć bukszpanów w niedzielę, ale już nie miałam siły, wczoraj padało cały dzień, a dzisiaj był mecz. Jutro wracam bardzo późno, w czwartek koniecznie koszenie trawnika. W piątek ma imprezę. Zostaje weekend
No sama widzisz, że czasu nie ma
Krysiu, wypoczynek zimą. Chyba w sezonie rzadko kiedy wypoczywam. Oprócz takiego lata jak zeszłoroczne. Przy tych upałach nic się nie dało zrobić, ale leżeć też nie za bardzo.
Mam nadzieję, że się nie powtórzą.
Niestety nie znam nazwy bo dostałam ją od sąsiadki na zagospodarowanie rabatki
Ewo, dzięki
na razie jeszcze nie jestem na etapie wywalania róż bo mi się nie podobają, słabo kwitną, czy coś w tym guście, ale myślę, że niedługo ten moment nastąpi.
Na pewno będę się pozbywała róż, które są wrażliwe na zmiany pogodowe. Wolę może mniej efektowne, a pewne.
Posadzone moje nabytki trawiaste ze szkólkingu
Mają zamknąć dojście na tylną rabatę.
Przejście będzie tylko po schodkach
Pastelka robi swoje
Acropolis jak zwykle mnie zachwyca
A to kolejna moja miłość Stephane Baronin zu Gutenberg. Niby z wyglądu taka delikatna, ale radzi sobie całkiem dobrze
I kolejna rewelacyjna róża. Długo jej nie doceniałam. Avalon. Mikrus, ale za to jaki dzielny
Nie można pominąć też Candelight.
Dobra dosyć tego, bo Was zamęczę
