Izo, tylko tak się zastanawiam w jaki sposób zabrać się za rozmnażanie szałwi

. Czy roztrzepać nasiona z przekwitłych kwiatostanów w sąsiedztwie krzaczków? Obawiam się, że w ten sposób wyrwę potem siewki z chwastami. A może zebrać nasiona i wysiać na wiosnę do wielodoniczek? Tylko pytanie czy będę musiała przemrozić nasiona, żeby z wiosną wykiełkowały? Jestem bardzo zadowolona z tych szałwi, bo się nie pokładają i zadziwiająco długo trzymają kwiatostany. Zakwitły wcześnie i jeszcze do tej pory są dekoracyjne. A takie marne były w ubiegłych latach. Dopiero, jak na wiosnę przesadziłam je w grupę i podsypałam piaskiem, to okazały się całkiem ładną ozdobą rabaty.
Marysiu, dzisiaj internet zapewne też będzie rozhulany, bo taki dziś mecz, że ho, ho!
Wnętrze domku niewielkie, domek mały, właściwie to altanka. W środku standardowo, wbrew obowiązującym trendom - boazeria świerkowa w naturalnym kolorze. Słyszałam, że takie wnętrza są teraz niemodne i wyglądają, jak skrzynka do jabłek, i należy przemalować na biało, żeby było ładnie. Zostanie jednak tak, jak jest, chociażby dlatego, że są pilniejsze sprawy, na które i tak ciągle nie ma czasu.
Piszesz, że ostróżki masz w pąkach. U mnie też nie wszystkie są wysokie. Te sadzone w tym roku też są na razie malutkie i dopiero w pączkach
Szkoda, że Maigold się nie udała, to taka ładna róża. Moja najpierw się rozbuchała, rosła jak szalona, gęsta i dobrze powtarzała, ale tylko jeden sezon. Nie wytrzymała tych paskudnych wiosennych przymrozków.
Najładniejszą różą na mojej działce jest Charles Austin. Kwitnie chętnie ładnym kwiatem. Niska, wysokość rabatówki ale na mojej ziemi nie mogę spodziewać się niczego więcej.
Cardinal Hume. Ze sklepu internetowego przyszły piękne dwie sadzonki. Wiosenne przymrozki wykończyły jednego ale drugi ładnie kwitnie, chociaż rośnie w półcieniu. Jesienią zmienię mu miejsce i wyjdzie z cienia.
Tommelisse. Biedakowi po zimie została jedna gałąź. No ale stara się.
Heidetraum. Wyhodowana przeze mnie z patyczka. Wiosną cięta do ziemi. Dostała nieco końskiego kompociku i się wzięła do roboty.
Maiden's Blush. Zapach czuje się już od wejścia. Nie lubi deszczu. Kwiaty brzydną, sklejają się. I tak ją lubię.
A na koniec dwa zakątki. Jeden w chłodnych a drugi w ciepłych barwach.
