jajagna pisze:No wiesz, myślałam, że mój Comte de Chambord jest ukwiecony, ale przy Twoim to on wygląda jak ubogi krewny
Piękna para z Geishy i Williama No a Twoja Queen of Sweden to po prostu potwór, nie królowa 
Jagna mnie również Comte de Chambord zaskoczyła. Naczytałam się tyle różnych rzeczy na jej temat, że bałam się jej tegorocznego kwitnienia. W ubiegłym roku jako "młódka" kwitła raczej skromnie, za to w tym roku po prostu szaleje i to wszystkie 3 krzaczki. Nie żałuję, że rośnie w centrum rabaty, bo jest tego warta. Na pewno potrafisz docenić jej zapach, więc pomnóż go przez trzy pachnidełka, jest boski. Ta rabata jest perfumerią w czasie kwitnienia.
Comte de Chambord dla Ciebie
Królowa jest cudna, kwiaty ma co prawda małe, ale jest ich dużo jak sama widzisz, więc nie ma o co kopii kruszy
Dorota71 pisze:O matulu ile tu cudownych róż. A ta czerwona na pałąku jest po prostu booooska!
Dorotko

to Flammentaz, kwitnie rzeczywiście pięknie co roku
jol_ka pisze:Daysy cudny masz okaz Queen of Sweden
Pozostałe panny tez piękne, ale Szwedka ma ogrom kwiatów
Doktorek jest niesamowity z tą zmiennością koloru kwiatów
Czy Wildeve pokazała już środeczek?? Moja ma dopiero malusie pączki, tak więc najpierw będę śledzić postępy u Ciebie 
Jolu Królowa faktycznie szaleje, wielkość kwiatów nadrabia ilością .
Doktorek, jak kameleon

na jednym pędzie ma różne kolorki w zależności od stopnia rozwoju kwiatu, im starszy, tym ciemniejszy.
Wildeve prawdopodobnie się już rozwinęła, ale ja gapa dzisiaj o niej zapomniałam i nie zrobiłam zdjęcia
Doktorek dla Ciebie, ta po lewej to Tuscany a w środku Variegata di Bologne
[/
Milenko, nie Pilgrim ma środeczek jak cytrynka
Tutaj dobrze widać
[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/06788f6ff545d5c6]
IzabelaS pisze:O Jezu, ile kwiatów! Co za bogactwo, tylko chodzić, wąchać, podziwiać i cieszyć się z różanych dni.
Izo tak też czynię w wolnej chwili, ale i tak mam za mało czasu bym mogła się nimi nacieszyć "do syta"
Gabriela pisze:Witaj Daysy... tak patrzę na Twoją " landrynkę" i zdaje się że u mnie też rośnie... pomyłka z F.... próbowałaś ją zidentyfikować ?...
Róże cudowne, a zwłaszcza Queen of Sweden... to jeden krzaczek ?... cudna jest...
Gabrysiu Królowej są 2 krzaczki, oba słusznej wielkości

. Próbowałam, ale jak do tej pory bez efektu. Tak wyglądała dzisiaj rano
ewka36jj pisze:Peace jest też pracą? Nie wiedziałam. Podziwiam za cierpliwość, jaką wykazałas się dla niej. Musi być tego warta.
Ewo, też dopiero dowiedziałam się na forum. Moja jednak jest baaardzo chimeryczna, próbuję ja rozgryźć o co jej chodzi z tym kwitnieniem, ale efektów brak.. Nie mam pojęcia jak zmusić ją do pokazania większej ilości kwiatów. Może potrzebuje duuużo jedzenia?
Mam cierpliwość, bo widziałam raz jedyny w pełni kwitnienia, widok nie do opowiedzenia. Wyobraź sobie kwiaty wielkości 13-15 cm na całej długości pędów, które mogą mieć ze 150cm długości

, u mnie większa nigdy nie była.
Co prawda na raty, ale udało się wszystkim miłym gościom odpowiedzieć
To teraz pokażę Wam mojego W,Shakespeara jak się chłopak wybrał w tym roku

. Gdybym wiedziała, że się tak rozbuja, to wsadziłabym go na tył rabaty. Zasłonił mi obie Bremer Stadtmusikanten, które na całe szczęście ocalały po tej paskudnej zimie.
Chyba będę musiała go mocno przyciąć. Teraz prawie włazi na Geishę

Ta ledwie zipie,oblegana z jednej strony przez Williama z drugiej przez Grahama. Chociaż ten ostatni w tym roku trochę obrażony, dał jej troszkę przestrzeni, ale myślę, że tylko chwilowo, bo też jest z niego niezły przystojniak a z niej niezła laska
Graham Thomas
Coś fotosik zwolnił tempo, przepracowany biedaczek
A oto sprawczyni tego całego zamieszania na rabacie

Geisha, po ciężkiej zimie wraca do żywych
Zajęłam Wam troszkę czasu, ale myślę, że nie był to czas zupełnie stracony
