
Znowu zacznę narzekać,ze deszczu za mało

Iwonko, po opadach kwaśnego deszczu , po łubinach zostały badylki, białe kwiaty clematisów- zbrązowiały a irysy w ciągu jednego dnia po opadach zakończyły swoje kwitnienie. Jestem w szoku!!!
Andrzeju! świetny pomysł ...do wczasowania sporo chętnych, do pracy w ogrodzie ...niestety mniej. Wolą podziwiać i zachwycać się , aaa...jeszcze okazywać zdziwienie ,ze " też chce mi się tak tyrać w tym ogrodzie" dodając" Ty to masz zdrowie"W takim momencie przechodzą mi dreszcze po plecach




wczoraj niedaleko mojego miejsca zamieszkania odbyły się Agro- Targi. Nie lubię takich masówek ale za namową wnuczki wybraliśmy się , ponieważ Paula reprezentowała szkółkę jeździecką i była pomocnikiem nadzorującym przejażdżki dzieci w siodle. Skwar niesamowity, tłumy ludzi obijających się o siebie , obładowanych najrozmaitszymi badylkami.

Wyjeżdżałam z domu z głośnym postanowieniem,ze nic nie zamierzam kupować, a jednak.Podczas wyprawy celem wrzucenia coś na ruszt


O godz 16 wróciliśmy do swojego raju ...

Na zdjęciach z konikami/ 5 i 7 / nasza wnusia, z synową.
Te maki spotkaliśmy jadąc polną drogą, pęcherznice przy wjeździe na Targi. Zrobiłam tez kilka fotek sprzętu rolniczego, taplających się w blocie świnek - ale tego nie będę Wam pokazywać!






