Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Dzieci tulące się do groźnego psa, naprawdę, to chyba spokój właścicieli udziela się psom.
Sławek jakby sie przekonywał do kolejnekj róży, tylko" "Zabierze światło tujom" i "trzeba będzie te płatki sprzątać z tarasu" ...
Na, ale może kiedyś ...
Sławek jakby sie przekonywał do kolejnekj róży, tylko" "Zabierze światło tujom" i "trzeba będzie te płatki sprzątać z tarasu" ...
Na, ale może kiedyś ...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Hej, heeeej
. Vyvyan faktycznie jest u Ciebie nieziemski. Łubin bujnie Ci kwitnie. Kupiłam go w Obi i w ogóle mi nie wylazł. Potem kupiłam znowu na wyprzedaży i to były moje ostatnie wyprzedażowe kupowanki. Poza liliami nic mi nie wzeszło. Szkoda kasy.
Edenka już u Ciebie prawie kwitnie a moje trzy sztuki siedzą jak zaklęte w pąkach. Bardzo jestem ich ciekawa bo ona potrafi mieć różne barwy. Jedną znam bo z zeszłego roku a dwie dojechały w tym roku. Jedna pienna wersja.
Zdjęcia Herutka z dzieciakami rozczulają. Ten uśmiech.. on na takiego potulnego baranka tu wygląda. Świetnie.

Edenka już u Ciebie prawie kwitnie a moje trzy sztuki siedzą jak zaklęte w pąkach. Bardzo jestem ich ciekawa bo ona potrafi mieć różne barwy. Jedną znam bo z zeszłego roku a dwie dojechały w tym roku. Jedna pienna wersja.
Zdjęcia Herutka z dzieciakami rozczulają. Ten uśmiech.. on na takiego potulnego baranka tu wygląda. Świetnie.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Marysiu - tym wydłubywaniem bobków króliczych w styczniu to coś mi się wydaje, że bardziej mogłam różom zaszkodzić niż pomóc
Choć i zima była dziwna - mam wrażenie, że im cieplejsza, tym bardziej rośliny potem to odchorowują. Np. taki ponoć bardzo odporny Cardinal Hume do tej pory się nie może pozbierać. Na Veilchenblau uważaj - Mama ma dla niej tylko małą pergolkę (współdzieli ją z Perennial Blue) i już musiała wyciąć w tym roku prawie 10 pędów. U mnie znowu ma miejsce, to rośnie słabiej 
Aniu - nie lubię tego ogławiania rododendronów i przyznaję się, że specjalnie się do tego nie przykładam. Owszem, czasem przechodząc obskubię 3-4 kwiatostany i lecę dalej
Grażynko - w zeszłym tygodniu byłam jeszcze z H. w poprawczaku. Przyznaję, że trochę się obawiałam tej wizyty, ale chłopacy okazali się być całkiem zwyczajnymi nastolatkami. Przynajmniej przez te 2 godziny
Iceberg już u mnie zaczęła, oczywiście też podłapała grzybka - raczej plamistość niż mączniaka rzekomego. Ma jednak sporo wigoru i mimo jej słabej odporności na choroby jest bardzo wdzięczną różą.
Iwonko iwona0042 - Hero odpozdrawia całe Twoje stadko
Na tej ławeczce jakoś rzadziej siadam, zdecydowanie bardziej lubię drugą, zaraz przy tarasie
Iwonko Iwonka1 - do przysiadania jest inna ławeczka, niczym nie obsadzona
Ale na tej z różą i powojnikiem na upartego też dwie osoby się zmieszczą. CPM ma u mnie w tej chwili jakieś 2 metry szerokości i może trochę więcej wysokości. Nie nazwałabym ją pnącą, bardziej krzaczasta. Nie mniej jednak faktycznie potrzebuje sporo miejsca. Podobno psy upodabniają się do właścicieli, ale sporo zależy też od genów. Nad Hero cały czas pracuję, ale niestety w genach ma sporo lękliwości i nadpobudliwości. Widać oczywiście dużą poprawę, ale to nadal nie jest stabilny emocjonalnie psiak, a taki powinien być rottweiler.
Aniu akl62- przekonaj Sławka, że jeśli będziesz naginała pędy róży w stronę tarasu, to nie jest w stanie zaszkodzić Waszym tujom. Ponadto można wybrać odmianę, która nie sypie płatkami na prawo i lewo - czyli znowu mi wychodzi, że Laguna byłaby tam idealna
Coś mi się wydaje, że kwitnienie powojnika w tym sezonie rozjedzie się ze szczytem kwitnienia Flammentanz:

A Vyvyan Pennell ma w tym roku olbrzymie kwiaty:



Na zachętę dla Ani - Laguna:


Crown Princess Margareta:



Lady of Shalott:


Liście zmasakrowane przez szkodniki:


Bylinowa rabatka:



Ulubiona dla wielu z nas Eden Rose:





Polne dzwonki (a może leśne?) rozsiewają się gdzie chcą:


W słonecznej różance rozpoczęła dopiero Lichtkonigin Lucia:


Przed ogrodzeniem nad strumykiem pnąca (u mnie na pół płożąca) Iceberg:


Rok temu wsadziłam jej w nogi Purple Rain
Muszę koniecznie ją stamtąd zabrać - tylko jeszcze nie mam pojęcia gdzie

Obok niej wreszcie nabiera ciała sumak dissecta:

Pierwszy kwiat Edith Holden:

Młody pierwiosnek kandelabrowy:

Souvenir du dr Jamain:



W towarzystwie Charlesa Austina:


Udało mi się wyciągnąć jeden pęd Louise Odier, który dusił inne róże. Muszę zrobić coś z tą różą albo z jej towarzyszkami. A naprawdę zostawiłam sporo miejsca. Sadziłam ją jeszcze za czasów, gdy sadziłam teoretycznie z głową

Przecudnej urody młodziak Gipsy Boy:


Dobrego tygodnia wszystkim!


Aniu - nie lubię tego ogławiania rododendronów i przyznaję się, że specjalnie się do tego nie przykładam. Owszem, czasem przechodząc obskubię 3-4 kwiatostany i lecę dalej

Grażynko - w zeszłym tygodniu byłam jeszcze z H. w poprawczaku. Przyznaję, że trochę się obawiałam tej wizyty, ale chłopacy okazali się być całkiem zwyczajnymi nastolatkami. Przynajmniej przez te 2 godziny

Iwonko iwona0042 - Hero odpozdrawia całe Twoje stadko


Iwonko Iwonka1 - do przysiadania jest inna ławeczka, niczym nie obsadzona

Aniu akl62- przekonaj Sławka, że jeśli będziesz naginała pędy róży w stronę tarasu, to nie jest w stanie zaszkodzić Waszym tujom. Ponadto można wybrać odmianę, która nie sypie płatkami na prawo i lewo - czyli znowu mi wychodzi, że Laguna byłaby tam idealna

Coś mi się wydaje, że kwitnienie powojnika w tym sezonie rozjedzie się ze szczytem kwitnienia Flammentanz:

A Vyvyan Pennell ma w tym roku olbrzymie kwiaty:



Na zachętę dla Ani - Laguna:


Crown Princess Margareta:



Lady of Shalott:


Liście zmasakrowane przez szkodniki:


Bylinowa rabatka:



Ulubiona dla wielu z nas Eden Rose:





Polne dzwonki (a może leśne?) rozsiewają się gdzie chcą:


W słonecznej różance rozpoczęła dopiero Lichtkonigin Lucia:


Przed ogrodzeniem nad strumykiem pnąca (u mnie na pół płożąca) Iceberg:


Rok temu wsadziłam jej w nogi Purple Rain



Obok niej wreszcie nabiera ciała sumak dissecta:

Pierwszy kwiat Edith Holden:

Młody pierwiosnek kandelabrowy:

Souvenir du dr Jamain:



W towarzystwie Charlesa Austina:


Udało mi się wyciągnąć jeden pęd Louise Odier, który dusił inne róże. Muszę zrobić coś z tą różą albo z jej towarzyszkami. A naprawdę zostawiłam sporo miejsca. Sadziłam ją jeszcze za czasów, gdy sadziłam teoretycznie z głową


Przecudnej urody młodziak Gipsy Boy:


Dobrego tygodnia wszystkim!

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Takiej wielkości kwiaty jak Twój Vyvyan ma mój Gabryś Narutowicz. Są ogromne po prostu.
Bardzo podoba mi się kolorek Crown....
.
A co ta Lady of Shalot tak Ci się wygina jakby wyskakiwała tam z tyły z zieleni? Na doktorka od dawna miałam chęci. Jakoś do koszyka nie wpadł. I w sumie dobrze, bo moje serce zaczęły skradać barwy takie jak właśnie Crown. Nie to że bordo, czerwienie i podobne nie podobają mi się. Bo mam ich sporo. Chociażby taki Falstaff...
Bardzo podoba mi się kolorek Crown....

A co ta Lady of Shalot tak Ci się wygina jakby wyskakiwała tam z tyły z zieleni? Na doktorka od dawna miałam chęci. Jakoś do koszyka nie wpadł. I w sumie dobrze, bo moje serce zaczęły skradać barwy takie jak właśnie Crown. Nie to że bordo, czerwienie i podobne nie podobają mi się. Bo mam ich sporo. Chociażby taki Falstaff...
- IzabelaS
- 500p
- Posty: 571
- Od: 15 cze 2010, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pod Kaliszem, Wielkopolska
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj, Milenko. W pięknej okolicy mieszkasz. Przecudne widoki, a Twój ogród taki... hmmm.. estetyczny. Róże eleganckie, wszystko na swoim miejscu. Zdjęcia rewelacyjne. Wygląda na to, że jesteś interesującą osoba, czytając, bądź co bądź, pobieżnie, Twoje watki, trafiłam na fascynującą lekturę. TYle wiedzy, informacji, umiejętność okazywania i przekazywania uczuć w stosunku do roślin, zwierząt, czyli "tego, co się oswoiło" - moje słowa uznania. Zapraszam Cię do siebie, do mojego starego domostwa, do moich róż - może Ci się spodobają.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11972
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Mileno szacunek za twoją pracę z psem,
wielu ludziom takie spotkania są potrzebne. Podglądam róże, chyba Eden Rose coraz bardziej mi się podoba,;:108 dopiero zaczynam przygodę z różami, a już by się kolejne chciało mieć.
Vyvyan Pennell zjawiskowy. 



- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milena, mam chwilkę czasu, więc lecę do ciebie pochwalić Vyvyen. U mnie ten powojnik to coroczna porażka, u ciebie szczyt marzeń
Wygląda jakby mu żadne uwiądy głowy nie zawracały i rośnie jak burza. Zazdroszczę i po cichutku liczę, że i mój się kiedyś opamięta 


- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Madziu - minęłyśmy się wpisami
Masz Edenkę na pniu? Bardzo jestem jej ciekawa. Pokaż koniecznie jak rozkwitnie. Z wyprzedażami tak to czasem bywa, zwłaszcza jak są to roślinki z tzw. kapersów. LoS wygina się pewnie w stronę światła, poza tym kwiaty ma w tym roku spore - wreszcie 3 sezon angielek u mnie. A po trzecie Hero ciągle ją tratuje skracając sobie drogę na taras. W zeszłym sezonie miała sporo pędów połamanych, w tym - jeszcze uniknęła poważnej kontuzji
Kolorystycznie przerabiam aktualnie ten sam etap, co Ty
Też coraz bardziej zachwycam się jasnymi, co oczywiście nie znaczy, że zdradzam odcienie czerwieni.
Izabelo - witaj! Byłam już wcześniej w Twoim ogrodzie, tylko cichaczem
Dziękuję za miłe słowa odnośnie ogrodu, choć do miana estetycznego naprawdę sporo mu brakuje
Szkoda, że moje poprzednie wątki "pogubiły" zdjęcia, ale przecież zawsze jest nowa wiosna i można nadrobić
Soniu - witaj i dziękuję!
Myślę, że takie spotkania są potrzebne wszystkim stronom - uwierz, że na co dzień spotykamy się z Hero z ogromną ludzką niechęcią; rzadko kiedy jakiś przechodzień odważy się przejść normalnie obok nas, choć i tak zawsze bardzo się odsuwam i prowadzę go przy nodze. Wiele osób - głównie dorosłych, z trudem przełamuje się na takich spotkaniach by go pogłaskać. Potem jest śmiech i rozluźnienie + komentarz: "ale z niego śmieszny lizak, kto by pomyślał". Żyjemy w świecie stereotypów i lubimy uogólniać. Do zakupu Edenki szczerze zachęcam - to bardzo zdrowa róża, podobno potrzebuje czasu, co akurat u mnie się nie sprawdziło. Rosła wspaniale już w pierwszym sezonie. U mnie bardzo słabo powtarza, może w tym sezonie będzie lepiej?
Sabina - Vyvyan nigdy nie złapał uwiądu, czasem pożółkną mu jakieś pojedyncze listki. Skłaniam się ku temu, że dostałam dobrą sadzonkę i dodatkowo spodobało mu się miejsce. Przy tak zdrowym egzemplarzu mogę sobie pozwolić wiosną na naprawdę korekcyjne cięcie. Dzięki temu tak obficie kwitnie pełnymi kwiatami, które zdaje się rosną na starszych pędach.
W ubiegły czwartek gościliśmy z Hero w Ośrodku Socjoterapii. Wewnętrznie trochę się bałam, jak zostaniemy przyjęci przez tzw. trudną męską młodzież. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Hero po chwili czuł się jak wśród najlepszych kumpli, a i parę pracowników mających lęk przed psami się przełamało. Może też choć jeden chłopak zainteresuje się psami i w jakiś sposób zwiąże z nimi swoją przyszłość, zostawiając za sobą wszystko, co złe - kto wie?
Króciutka fotorelacja:





A na koniec kilka zdjęć z różanego ogródeczka Mamy:

Potężne ramblery zaczynają:

Miejskie kosy zbudowały w pergoli gniazdo

Pnąca Moonlight ma ciężkie warunki pod świerkiem, w tym roku wreszcie wydała pierwszy kwiat:

Belvedere - to jej pierwszy sezon, gdy o tej porze jest jeszcze zdrowa. Zdjęcie nie oddaje jej uroku:

Od lewej potężny 2,5 metrowy Graham Thomas, na pergoli czerwona Amadeus, a po prawej zaglądająca zza ogrodu Flammentanz:

Czerwcu, trwaj!



Izabelo - witaj! Byłam już wcześniej w Twoim ogrodzie, tylko cichaczem



Soniu - witaj i dziękuję!

Sabina - Vyvyan nigdy nie złapał uwiądu, czasem pożółkną mu jakieś pojedyncze listki. Skłaniam się ku temu, że dostałam dobrą sadzonkę i dodatkowo spodobało mu się miejsce. Przy tak zdrowym egzemplarzu mogę sobie pozwolić wiosną na naprawdę korekcyjne cięcie. Dzięki temu tak obficie kwitnie pełnymi kwiatami, które zdaje się rosną na starszych pędach.
W ubiegły czwartek gościliśmy z Hero w Ośrodku Socjoterapii. Wewnętrznie trochę się bałam, jak zostaniemy przyjęci przez tzw. trudną męską młodzież. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Hero po chwili czuł się jak wśród najlepszych kumpli, a i parę pracowników mających lęk przed psami się przełamało. Może też choć jeden chłopak zainteresuje się psami i w jakiś sposób zwiąże z nimi swoją przyszłość, zostawiając za sobą wszystko, co złe - kto wie?
Króciutka fotorelacja:





A na koniec kilka zdjęć z różanego ogródeczka Mamy:

Potężne ramblery zaczynają:

Miejskie kosy zbudowały w pergoli gniazdo


Pnąca Moonlight ma ciężkie warunki pod świerkiem, w tym roku wreszcie wydała pierwszy kwiat:

Belvedere - to jej pierwszy sezon, gdy o tej porze jest jeszcze zdrowa. Zdjęcie nie oddaje jej uroku:

Od lewej potężny 2,5 metrowy Graham Thomas, na pergoli czerwona Amadeus, a po prawej zaglądająca zza ogrodu Flammentanz:

Czerwcu, trwaj!

- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, zaniemówiłam oglądając Twój różano powojnikowy raj.
Nie mogę uwierzyć że Vyvan Pennell może tak kwitnąć
Mój to jakieś totalne nieporozumienie. Ma chyba już ze 4 lata i może do tej pory ze dwa kwiatki widziałam. Nie mam do niego juz siły 
Nie mogę uwierzyć że Vyvan Pennell może tak kwitnąć


- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Wiola, no jakbyś mi to z ust wyjęła
Mam Vyvyen od trzech lat i widziałam dokładnie trzy kwiaty potem łapie go uwiąd i pada. w tym roku padł bez zakwitnięcia..
Milena, faktycznie trafiłaś na zdrową sadzonkę, można wiedzieć gdzie zamawiałaś? Chyba dokupię i posadzę obok tego, który już sobie rośnie
Twój psiak robi furorę
A ogród mamy
stare, rozbudowane krzewy różane.. Ileż będę musiała czekać na takie efekty 

Milena, faktycznie trafiłaś na zdrową sadzonkę, można wiedzieć gdzie zamawiałaś? Chyba dokupię i posadzę obok tego, który już sobie rośnie

Twój psiak robi furorę



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Tak, zaryzykowałam po raz drugi z piennymi i mam na próbę od tego sezonu Chopin i Edenkę. Tym razem rosną w gruncie po obydwu stronach huśtawki. Na razie są w pąkach i całkiem nieźle sobie radzą. Zbudowały bardzo ładne korony. Na zimę zabezpieczę pończochami i agrotkaniną. Może przetrwają. Oby.
Jak tylko zakwitną to je pokażę.
Obydwie są bardzo ładne a Chopin dodatkowo ślicznie pachnie. Liczę na ładny zapach po otworzeniu okna a i siedzieć na huśtawce też będzie przyjemniej
.
Rambler z powojnikiem wygląda imponująco. Gniazda lubię. Teraz mam małe w altanie. Świergolą jak przy kawce albo grillu siedzimy. To ostatni sezon ptaków w altanie. Jak tylko się wyniosą to piankę tam wciśniemy żeby gniazda nie robiły. Nie brudzą może tak jak zeszłoroczne ale mimo wszystko im dłużej to trwa tym brudniej jest.
Chciałabym, żeby mój Graham już był taki wielki.
Raj Hero trwa. Powiedz mi, czy planujesz już tak na stałe angażować się w wyjazdy z Herutkiem?
Jak tylko zakwitną to je pokażę.
Obydwie są bardzo ładne a Chopin dodatkowo ślicznie pachnie. Liczę na ładny zapach po otworzeniu okna a i siedzieć na huśtawce też będzie przyjemniej

Rambler z powojnikiem wygląda imponująco. Gniazda lubię. Teraz mam małe w altanie. Świergolą jak przy kawce albo grillu siedzimy. To ostatni sezon ptaków w altanie. Jak tylko się wyniosą to piankę tam wciśniemy żeby gniazda nie robiły. Nie brudzą może tak jak zeszłoroczne ale mimo wszystko im dłużej to trwa tym brudniej jest.
Chciałabym, żeby mój Graham już był taki wielki.
Raj Hero trwa. Powiedz mi, czy planujesz już tak na stałe angażować się w wyjazdy z Herutkiem?
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko WOW!
Ależ kolekcja róż przeplatana clematisami. Przepiękne! Jak Wy to robicie, ze clematisy tak obficie wam kwitną:). Nic tylko siedzieć w Twoim ogrodzie, podziwiać i upajać się zapachem:)

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko i ja nic nowego nie powiem, róże i powojniki, niesamowity duet
, no a Hero, no widzisz jakie to kochane, mądre psisko
Oby ta trudna młodzież zechciała zainteresować się czymś tak przyjemnym i ważnym, tylko obawiam się, a zresztą, trzeba mieć nadzieje zawsze, jesteś wspaniała 



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Gipsy Boy ma specyficzne kwiatki. Takie jakby w paseczki, lekko plisowane
I niby pustaczek, a jednak nie do końca. Ładny Ci on
To na CPM nie mam na razie miejsca. Trochę za duża. Ale jeżeli coś mi wypadnie, to będę ją miała na oku.
W maminym ogródku też dużo się dzieje
I kosy dają się podglądać. Nie każdemu dane takie cuda 


To na CPM nie mam na razie miejsca. Trochę za duża. Ale jeżeli coś mi wypadnie, to będę ją miała na oku.
W maminym ogródku też dużo się dzieje


- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Dziękuję za spostrzeżenie odnośnie powojników. Ja również staram się usuwać te druciki po posadzeniu. Vyvyan chyba nie ma ich wcale bo co roku zaczyna od zera. W tym wylazł na 15 cm i padł. No nic, płakać nie będę. Widocznie coś mu nie pasuje, albo chory jest. Jest tyle innych, które może zechcą chętniej rosnąć.
Twoje ramblery powalają na kolana
Zaniemówiłam. Doskonale skomponowałaś je z powojnikami
Jak to technicznie zrobiłaś ? Rozchodzi mi się o to czy w tym samym czasie róża i powojnik, czy najpierw jedno a po jakimś czasie dosadzałaś drugie .
Twoje ramblery powalają na kolana

