Witajcie
Można odtańczyć taniec pochwalny

Wczoraj nieco popadało. Nie jest to co prawda szczyt marzeń, ale przynajmniej kwiaty podniosły głowy i nie musiałam biegać z konewką. Dzisiaj zrobiło się duszno i ciepło, ale zza bloczków już zaglądają ciemne chmury więc coś czuję, ze szykuje się powtórka z rozrywki.
Zrobiłam dzisiaj przegląd rabat i obcięłam wszelkie przekwitłe piwonie, irysy i róże. Kurcze, tyle co zaczęły kwitnąć, a już opadają

Wiadomość z ostatniej : padł Vyvyen Pennell

Tak szczerze to nawet nie liczę na to, że on zacznie u mnie rosnąć. w ubiegłym roku wykopałam go po ataku uwiądu. Wymieniłam całe podłoże, posadziłam w świeżutkiej ziemi zrobiłam porządny drenaż.. dokładnie według wszelkich instrukcji. Cóż z tego, skoro znowu padł

Albo muszę dokupić drugą, mocną sadzonkę, albo nic z tego nie będzie..
Sylwia, kupuj koniecznie Cornelię, to taka róża, którą mogę polecić w ciemno i wiem, że się sprawdzi.
Robactwo zduszone, ale zauważyłam, ze mam tych typków coraz więcej

Skąd przyłażą???
Annes, coś tam wczoraj popadało, ale dzisiaj mimo dosłownie granatowych chmur wszystko przeszło obok. A od jutra 30 stopni.. Niszczycielkę wyłapuję i.. wyrzucam na sanepid. Kilka zabiłam, ale wczoraj znalazłam takie ilości, ze jakoś mi nie dało..Nie mam serca. A tam jest szpaler czerwonych rabatówek może znajdą dla siebie nowy dom
żylistek Strawberry Fields
Kochani kupiłam takąoto trawę.. Ktoś ma pojęcie co to może być??
A takiego Rodka dostałam do odratowania od mojej mamuśki.. Przeorganizują cały zakątek na rzecz garażu i pozbywali się wszystkich roślin i krzewów.. Tego jednego porwałam i postaram się aby odżył.. Rósł w bardzo suchym i słonecznym miejscu. Teraz dostał wór świeżej ziemi, wiadro igieł świerkowych na podsypkę i czekam na efekty..
Milena, żartujesz sobie? Ja tak mam jak idę do ciebie. Piękne dorodne róże i nieodżałowany Vyvyen. Grahama dostałam od Dorotki. Jest młodziutki, ale ma 3 pączki i już się cieszę na samą myśl o ponad 2 metrach za kilka lat..
W tle Alinki kwitnie piwonia Władysława.
Alicja, jeśli miałabym ci zarekomendować wymienione przez ciebie róże to na sto brałabym Lady Emmę, bo to niesamowita róża o ciekawej barwie i upojnym cytrusowym zapachu. Ładnie zimuje pod kopczykiem, nie choruje a jak już zacznie kwitnąć to cieszy kwiatami aż do przymrozków. Gruss mam dopiero pierwszy rok, bo kupiłam ją we wrześniu w ubiegłym sezonie. Jak do tej pory jestem z niej zadowolona, ładnie przezimowała i wytworzyła sporo pączków. Pachnie bardzo intensywnie. Na końcu znalazła się Troika, nie miałabym jej nic do zarzucenia poza dosyć częstym łapaniem plamistości. Tworzy ogromne, pachnące kwiaty, Kwitnie z niewielkimi przerwami aż do przymrozków.. niestety czasami we wrześniu są to gołe łodygi z pięknymi kwiatami
spóźniony Asao
rozwijają się samosiejki czarnuszki
Sonia, Eden Rose w tym roku wygląda obłędnie.. Mam naszykowaną jej mega sesję, ale dzisiejsze zdjęcia jeszcze siedzą grzecznie na karcie i czekają na swoją kolejkę.. Z Pastelli nie rezygnuj - to róża terminatorka, która odnajdzie się w każdym ogrodzie i nie zawiedzie cię z kwitnieniem
Wiola, do katalogu Austina to mi jeszcze daleko, ale bardzo dziękuję ci za ten komentarz.. Póki co mój ogród to jeszcze młodzik, który dopiero nabiera kształtów. marzy mi się taki dojrzały, zagospodarowany ogród ze starymi krzakami róż.. ech.. za kilka lat
czosnki.. jedne kończą, inne kwitną w najlepsze, jeszcze inne dopiero zaczynają.. Wdzięczne zielsko
Zuza, pstrykam te zdjęcia jak głupia a potem okazuje się że jedna róża ma naście zdjęć różniących się tylko kontem ustawienia aparatu

Tak więc wiesz... nie sztuka napstrykać..
Deszcz przyjmę niemal w każdej ilości.. nadal czekam na konkrety
Jola, Jubilee to takie oczko w głowie, ale rzetelnie uprzedzam- ta róża potrzebuje jakiejś podpory, bo ma wiotkie pędy, a kwiaty są bardzo ciężkie. Pastella to znów bezproblemowy pewniak i jeśli masz jakieś miejsce na obrzeżach to śmiało sadź.
Mme Louis to straszna maruda. Kwitnie tylko raz, więc jak trafisz na słoneczną pogodę to potrafi zachwycić, niestety dwa dni deszczu wystarczą żeby z pąków zrobić mumie.. gdybym wiedziała o tym wcześniej to pewnie nie zdecydowałabym się na tą damę, ale teraz szkoda mi jej wyrzucić, tym bardziej , ze zawsze jest szansa na pogodny czerwiec
Tulap, jaki znów niewdzięcznik... No wiesz co.. Sama nie mam czasu na forum i jestem tu z doskoku. Z jednej strony szkoda mi czasu siedzieć przed komputerem, kiedy ogród cały w kwiatach, z drugiej szkoda mi tak zostawić wszystko i wszystkich..
Astrid się przypala.. będąc obiektywną muszę powiedzieć, że przypala się bardziej niż Doktorek. Co do Peace to faktycznie pachnie.. mocno pachnie
Jarzmianka
sadziłam białą...
czekamy
Black Out
Lollipop
przesadziłam jedną jedyną karpę ostróżek, dostała miejscówkę pod płotem całkiem poza rabatami.. mam pecha, akurat w tej karpie rosła inna niż czysto niebieskie i fioletowe.. po przekwitnięciu znowu ją wsadzam do rabaty..
pierwszy raz u mnie..
Piwoniowe ostatki
Karl Rosenfield
Ewelina
niezastąpiona Sarah Bernhardt
widoczki...
