Dzisiaj od rana do szóstej miałam Karola.

Miły dzień, bo nie widziałam go dwa tygodnie. Dobrze, że była słoneczna pogoda, to większość dnia na dworze, a nawet parę chwastów wyrwałam i zrobiłam obchód rabat. Nie dostrzegłam w porę larw na czerwonych berberysach i zjadły połowę liści.

Już je poczęstowałam chemią. Róże oczywiście szybko rozkwitają, ale jestem zaskoczona jeżówkami, bo wyjątkowo się spieszą. Ubiegłoroczna ostnica już się kłosi, co mi się nie podoba, bo szybko straci szmaragdowy odcień.
Alu jak rozpuściłam wici, że tylko ozdoby ogrodowe przyjmuję, to ich przybywa, teraz będę musiała odwoływać.

U mnie też niestety likwiduję niektóre mrowiska, jak w pobliżu wartościowych roślin założone.

Wczoraj podlało ogród, ale dziś kopałam pod klonem dołek na szałwię, to na 20 cm sucho. Zakwita niebieska rutewka od ciebie, mój aparat widzi ją na różowo.

Karol z dziadkiem robił budki lęgowe.
Aniu Zuza świetnie opisała, że mrówki hodują sobie mszyce na spadź.

Czarna nawet mi przypadła do gustu, stoi w limonkowych żurawkach. Moje Aspirin też wątłe, ale wiosną je przesadzałam, bo się przestraszyłam, że znowu za blisko posadziłam. Ja wszystko za blisko sadzę. Artemis duszą się trzy w bliskiej odległości.

Okrywowe też już zlały się razem, ale jak nie będą chorować niech rosną spokojnie.
Małgosiu to jak mój M,

ja natomiast lubię rano pracować, a wieczorem tylko przyjemności. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dosłać ci nasiona białej, lub łososiowej.
Małgorzatko naparstnice goszczą u mnie pierwszy rok, sama wysiewałam i pewnie jeszcze raz to zrobię z białą. Też ze cztery nie przeżyły zimy, ale siedem się uchowało i kwitnie. Mrówki są u nas w dużych sklepach ogrodniczych, ja dostałam w prezencie. U ciebie podziwiałam sówkę,

a piękna podpórka w formie parasola, już pokazana M, może za trzy lata powstanie.
Martuś pokaż swoje marketowe różyczki, bo nie pamiętam które to były.

Moje dwie ubiegłoroczne świetnie sobie radzą. Flamingo szkółkowa, jako jedyna odbijała wiosną od kopczyka.
Anitko odpukać ja tylko raz prysnęłam niektóre róże przeciw larwom, bo podjadały liście. Do tej pory nie mam mszyc.

Pada codziennie, to choroby raczej nieuniknione.
Podzielę odpowiedzi, bo stale muszę likwidować emotki.
