
Myślałam, że wciornastki pokonałam już zupełnie, ale kilka dni temu zobaczyłam, że jedna agawa jest całą w nich i to zwyczajnie przez moje gapiostwo, stała w innym miejscu w pokoju i jej nie opryskałam wtedy, co wszystkie. Próbowałam ją ratować, ale dzisiaj jak pociągnęłam lekko za listki to zostało mi takie coś:

Sądzę, że nic już z tego nie będzie, środek padł, ale poczekam jeszcze ze 2-3 tygodnie, może puści coś od korzenia. Szkoda mi jej strasznie, bo nie było łatwo jej zdobyć.