Miłko - zapraszam w każdej chwili na kawę.
Jesienią przesadziłam Belvedere, myślałam, że będzie chorować, zacznie kaprysić itd. A ona oprócz tego, że nie poszła w górę, całkiem nieźle rozkwitła. Ma ciekawy kolor i duży kwiat.
Krysiu - niestety nie mam Minervy, więc w temacie nie pomogę.
Piękną różą jest Ghita. Nie ma tak dużego kwiatu jak Belvedere, nawet tak mocno jak ona nie pachnie. Ale w swoim zwartym pokroju jest wyjątkowa, to bardzo duży, silny kwiat. Chcąc jej zrobić zdjęcie, musiałam wejść na ławkę. Na ostatnim zdjęciu widać, jak jest wielka
Sylwio - obok Ghity rośnie właśnie Clair ( na górnym zdjęciu ją widać), rzeczywiście jest piękna. Rout mam od ubiegłego roku, krzewi się naprawdę dobrze, a taka nie była od początku. Też miał tylko 3 pędy. Myślę, że róże możemy ciąć cały rok, ale może warto ją zostawić i poczekać co pokaże, na cięcie zawsze przyjdzie przecież czas.
Dla Ciebie jeszcze raz - Clair i Rout
Alegorio - zapraszam do komentowania.Jakże miałabym mieć Ci za złe za wyjaśnienia, w końcu po to tu jesteśmy, żebyśmy sobie pomagali.Cieszę się, że Ci się moje pannice podobają.
Zachwycam się Scented Memmory, choć nie przepadam za wielkokwiatowymi, ale ten zapach!, ten kolor!, ta wielkość kwiatu! To coś nieprawdopodobnego!
Daysy -

, biegamy po różnych ogrodach i czasem wynikają z tej naszej bieganiny wynikają śmieszne historie. Za wiele chcemy wiedzieć i widzieć, już nam się to pier....i. No to dla Ciebie widoczki z mojego ogródka, jest dla mnie wyjątkowy, bo są w nim prawie same róże
Sabinko - masz rację z Beroliną, trzeba ją sadzić w grupie, inaczej na nic nie wygląda. Swoje Berolnopodobne muszę posadzić obok siebie, innego wyjścia nie ma. Ta najgłówniejsza już siedzi w tyle , tylko ten tył to widok na Wartę! Gdyby była to rzeka czysta, byłby raj. Z przodu, tak gdzie siedzimy, powsadzałam mocno pachnące, m.in. Mme Knorr i Miss Fine.
Taro - pytałam o Rosarium , bo moja choć szeroka i cudownie, bo obficie kwitnąca, to raczej do wysokich nie należy. Posadziłam ją przy wysokiej pergoli, a ona sięga jej raptem do połowy. Teraz nie jestem w stanie wyplątać jej z tej pergoli, a ta przydałaby się do innych kwiatów. Wejdę do Twojego ogrodu, jakbyś mogła pokazać tę wysoką i tę niższą, byłabym wdzięczna. Miałam nadzieję, że Westerland będzie wielki ( ciągle wierzę, że tak będzie) i Iceberg , ale ten drugi musi chyba poczekać aż wiśnia opuści mój ogródek, bo zacienia tę różę.
Małgosiu - mikroklimat od rzeki na pewno jest, ale komary też są i to znacznie więcej niż gdziekolwiek indziej. Są więc plusy i minusy. Muszę jednak powiedzieć, że są takie lata, gdy komary nie dokuczają w ogóle. U mnie też jeszcze nie wszystkie rozkwitły, przesadzone jesienią, wsadzone wiosną ciągle się ociągają. Ale radość jest wielka, gdy każdego dnia odkrywam nowe kwiaty. Niestety , są i takie które już po przekwitnięciu obcinam. Mini eden rose - to dopiero pierwsze kwiaty, natomiast First Lady - to tegoroczna świeżynka, nawet Nostalgie dopiera zaczyna rozkwitać.
Jadziu - wiem, że martwisz się, gdy różyczki nam marnieją, szczególnie jesteśmy złe, gdy dbamy o nie. Mnie w tym roku najbardziej wkurzają choroby liści. Zdrowiutka jest Candelight i niedoceniany na forum, a rewelacyjny Jarocin.
Milenko - Santhana chyba w ogóle nie potrzebuje podpory, ale wiem to dopiero teraz. Ma bardzo sztywne pędy, trudno je nawet przez otwory pergoli przekładać. Dziś takiej podpory bym jej już nie dała. Ale żadną miarą nie uda mi się jej wyjąć, musiałabym ją połamać, więc niech zostanie. Dziczka przez lata była przycinana razem z żywopłotem, w tym roku została oszczędzona i pięknie podziękowała. Nie mogę nie pokazać Ci znów Sahary, jej kwiaty bledną przy przekwitaniu, kocham tę żarówę. Niewiele piszemy też o Queen Elizabeth, pewnie dlatego że to tak popularna róża. Ja jestem nią zachwycona, za pokrój, kwiat, trwałość - daję jej 10/10. Szkoda, że zapach taki delikatny.
Norbercie - cieszę się, jeśli mogłam pomóc. Dla Ciebie raz jeszcze Rhapsody, a potem inne
