A ja wczoraj byłam na działce - dalie powoli wychodzą z ziemi... Te, które były posadzone pierwsze maja po około 5-10 cm, następne - sadzone kilka dni później - 2-5 cm, a sadzone jako ostatnie jeszcze siedzą pod ziemią. Nie spodziewam się, żeby zakwitły w tym roku wcześnie... a widzę, że już wzdychacie do pięknych kwiatów. Sadzonki od Stanisława mają się też dobrze - wszystkie się przyjęły - a Stanisław obdarował mnie aż 65 sztukami! Oj, będzie bal! - sporo wśród nich nowości...
Uwaga! Pojawiają się powoli nasi "ulubieńcy" - ślimaczki ... różnej wielkości i autoramentu - jednak jakoś, wydaje mi się, że jest ich trochę mniej - tfu, tfu... oby!
Ja tu się dziwię że nikt nic nie pisze a tu otwarta część 5 Dalie od Pana Stanisława coraz większe wsadziłam je 7 maja ale dwie się ociągają....Martwię się że nie wyjdą
Katj,
zamiast się niepokoić, czy wyjdą, lepiej może sprawdź, czy mają kiełki - wystarczy delikatnie i uważnie odkopać karpy i zajrzeć... U mnie też jeszcze nie wszystkie wyszły, ale ja sadziłam ostatnią partię późno, ok. 20 maja, więc mają prawo się ociągać - na ogół potrzebują ok. 3 tygodni, żeby się pokazały nad ziemią - a jeśli karpy były przesuszone, to może potrwać jeszcze troszkę dłużej... teraz popadało i jest ciepło, więc pewnie przyspieszą
katj, to i tak fantastyczny wynik.
Z zakupionych w tym roku od Pana Stanisława ok 20odmian "ruszyły" dwie i obawiam się, że na tym będzie koniec
Lepiej ma się sytuacja karp, które u mnie zimowały, ale też bez rewelacji
Tylko jak widać słoneczko je praży ale podlewam od czasu do czasu.
A tu sadzonka zielna jedna z 10 jakie zrobiłam z dalii Pana Stanisława, z tych które najwcześniej wypusciły po kilka pędów dzięki czemu można było uszczknąć i pojechały potem do siostry.
Jak widać ślicznie wypuścila korzonki. Porobiłam je by móc się już w tym roku cieszyć wszystkimi odmianami.
Pozdrawiam Katarzyna "Kobieta ma zawsze coś do zrobienia w domu, głupia w nocy śpi, to się jej nazbiera"
U mnie tylko jedna nie wzeszła i ostatecznie padła a jedną zgubiłam o czym pisałam wcześniej i się nie znalazła niestety diabeł ogonem nakrył . Pozostałe jak pokazałam wyżej powschodziły, niektóre są już całkiem wysokie. Powoli szykuję też paliki wysokie i porządne, bo wiadomo krzak jak urośnie to zasłoni brzydactwo a ochrona przed złamaniem będzie. W ubiegłym roku miałam tak, że jedną nieopalikowaną ogromną już dalię złamała mi burza a chwilę dosłownie i miała już kwitnąć. O dziwo udało się ją uratować ale trochę to trwało.
Pozdrawiam Katarzyna "Kobieta ma zawsze coś do zrobienia w domu, głupia w nocy śpi, to się jej nazbiera"
Ja dostałam sadzonki dalii od Stanisława - wszystkie się przyjęły i zaczęły już ładnie rosnąć. Pewnie zakwitną trochę później niż dalie z karp, ale nie za wiele później. Myślę, że uprawa dalii z sadzonek to dobry sposób posiadania pięknych odmian bez kłopotliwego przechowywania bulw - szczególnie dla tych, którzy nie mają warunków do przechowania. Trochę jest to kłopotliwe dla Stanisława, bo sadzonki to bardzo delikatna materia do wysyłania pocztą - ale Ci, co nie mieszkają bardzo daleko od Kamiennej Góry mogą pozwolić sobie na komfort przyjazdu po sadzonki i dodatkowo wybrania takich odmian, jakie chcieliby mieć w swoim ogrodzie. Trzeba jednak posiadać przygotowany spis odmian z numerkami, bo w inspektach sadzonki nie są jednak poukładane kolejno numerami ani alfabetycznie - ale to jest niezła frajda
Ubiegłoroczne dalie z sadzonek od Stanisława: