Cześć Dziewczyny (i Chłopaki też) 
 
Zajrzałam tu któregoś dnia, walnęłam piękny wpis i zamieściłam zdjęcia, po czym... wszystko diabli wzięli. Znikło, wcięło, przepadło. Tak mnie to zirytowało, że sobie poszłam 

Ale nie z ogródka, oczywiście. W ogródku działam wciąż, choć po troszku, bo czasu brak. Chwaściory zaczynają wygrywać tę nierówną walkę, ale i tak w końcu ja zwyciężę 
 
O Cardiospermum nigdy nie słyszałam, opis brzmi ciekawie. Muszę sobie wyguglować.
Czasu mi brak, bo kończyłam właśnie III tom serii i zaczęłam nową książkę, dla której moje czytelniczki na FB wybrały imię Iga. Wymyśliłam, że to ma być komedia, bo trzeba mi czegoś lekkiego. Tak więc wchodzę w klimaty humorystyczne.
Tymczasem w ogrodzie zdążyły przekwitnąć prawie wszystkie azalie, tylko jedna japońska wciąż się czerwieni. Poza tym porosły pięknie miskanty, róże mają pąki takie, że prawie prawie,  no i zaczyna się czas moich wyczekiwanych piwonii. Kwitną także bodziszki, posłonki, powojniki, irysy, zaczął też bez czarny "Eva" - uwielbiam go!
 
 
 
 
 
 
 
Pierwsza róża:
 
A, zapomniałabym o najcudowniejszym zapachu wieczora - zakwitł jaśminowiec  
 
 
