Po wczorajszym zrywaniu kolonii mszyc z węgierki (oprysk nie całkiem pomógł), mogę potwierdzić że to biedronka bo zauważyłam takie same jajeczka na czubkach gałęzi.
Niestety nie wiem co to za narośl na łodygach, ale ostatnie zdjęcie liści wygląda jak jakieś poparzenie (widać też początki chwościka, ale nie chce mi się wierzyć aby to on był winowajcą takiego wyglądu, ponieważ roślinki są malutkie a tu takie szkody

).
Możesz poobrywać uszkodzone liście, ale pozbierać się będą miały ciężko bo są osłabione, ja bym wysiała nowe buraczki i je pielęgnowała aby miały dużo wody (jeśli jest niedostatek deszczów), powinny śmignąć raz, dwa (moje mizeroty zbierały się ponad tydzień aby wyglądać jak buraki, a nie miały żadnych chorobowych zmian).