Pozdrawiam w słoneczne, sobotnie przedpołudnie. Jedna trzecia rodzinki śpi słodko, więc mam czas dla siebie niczym nie ograniczony. Mała kawusia a tarasie już zaliczona, pranie schnie, czyli....witaj dniu obfity w obowiązki domowe. No i ciut ogrodowe również.
Madzia - Odsadź proszę, najdalej w lipcu się zobaczymy

Byłam w Gołubiu i latem i wiosną i zawsze było cudnie. Właśnie tam zauroczył mnie świerk wężowy, który tam jest sporym okazem. Zaraz po powrocie do domu zaczęłam poszukiwania i mam go też u siebie. Wiesz, że lubię formy pendulowate
Aguś - A wyobraź sobie, że specjalnie się wysiliłam, poszukałam w moim bałaganie i znalazłam karteczkę

Ta róża to Ninetta. I sobie przypomniałam ( dzięki karteczce właśnie) że kupiłam ją lichą jak diabli na wyprzedaży w jakiejś sieciówce.
Marysiu - Może muszą zmężnieć? Moje niektóre się kładą, bo są wysokie, ale nie robi to na mnie wrażenia, bo po primo wygląda to dość malowniczo, a po drugie primo to te leżące idą do wazonu, jak zaczynają przeszkadzać. Może podwiąż? Ja sobie przypominam, że moje kępy jak się rozwalały to wiązałam w snopki.
Zuza - Wiem o czym piszesz. I ja mam w ogrodzie takie moje rodzynki moich umiejętności ogrodniczych

Posadziłam i potem okazało się, że albo roślinka nie pasuje, albo pożera swoim wzrostem całą okolicę. Obecnie rażą mnie lilie ( takie duże potwory) , które rosną za blisko róży. Jak przekwitną, będą paskudne a róża do późnej jesieni kwitnie. Jakoś muszę delikatnie sobie poradzić.
A jak Twoja róża mamie się podoba, to niech sobie rośnie. Tylko ta zółć
Miłeczko - A ja lubię się szwendać po parkach, arboretach, wystawach kwiatowych. Ostatnio chyba coraz częściej mnie tam ciągnie. A w okolicy malutko takich miejsc. Zawsze mogę wybrać spacer po lesie ( w okolicznych Borach Tucholskich ). Ale to nie to samo. Szkoda tylko, że czasu mam ciągle za mało. Może na emeryturze uda mi się zaliczyć Chelsea? Mam takie maleńkie marzenie....
Soniu - Jeże muszą mieć kryjówkę. Masz w ogrodzie jakąś kupę chrustu, gałęzi? On w dzień raczej odpoczywa, u mnie chyba mieszka pod domkiem ogrodnika, ale też widziałam jamkę pod starym i wielkim jałowcem w kącie ogrodu, gdzie nie zachodzę bo to takie miejsce zapomniane. A wieczorkiem przychodzi do miseczek. Ostatnio go nie widziałam. I zaczyna mnie to martwić, ale M twierdzi, że to wina karmy. Nie kupiłam puriny tylko kit coś tam
Złoto Aramisa zbieram podczas każdej wyprawy, jesienią się przyda
Karolka - Dziękuję w imieniu córci.

Nie masz pojęcia jak ja bym chciała zobaczyć Wojsławice. Za daleko na jednodniowy wypad, a z czasem to wiesz jak jest. Muszę chyba się bardziej zorganizować, i poszukać jakieś biegi dla mojego w okolicy Wrocławia
A u mnie takie kwiatki się pojawiły w ogrodzie
Pęcherznice idą po kwitnieniu do fryzjera. One najlepiej wyglądałyby posadzone jako żywopłot. Teraz to już wiem....No, ale jak kwitną to są piękne.
Akacja w tym roku się nie popisała. A tak liczyłam na ten zapach w ogrodzie...
Na niebieską nutkę.
Nie doceniałam do niedawna tej grupy kwiatowej, ale coraz bardziej się przekonuję, bo kwiaty cudne i kwitnienie obfite, ale te liście ... za dużo ich.
Równiutko? No prawie
Miłej soboty
