Wollemie kupilm w kwietniu 2009(PLANTPOL-Oświecim) i odrazu powędrowała do gruntu
Eksperyment Łukasza W.upewnił mnie że są duże szanse uprawy tej wspaniałej rośliny w gruncie.
(Jego Wollemia posadzona w listopadzie przetrwała bez szwanku pod okryciem spadek tem. do -20C)
Nadzwyczajne zdolności przystosowawcze Wollemi,dawały znaczne szanse powodzenia.
W grudniu 2009 kiedy tem.spadły poniżej -12C zrobiłem wigwam z potrójnie złożonej agrowłókniny,bryła
korzeniowa do wys.ok 30cm zabespieczona była korą i igliwiem,dodatkowo obsypałem ją śniegiem którego
u mnie było ok 25-30cm.
GRUDZIEŃ 2009
Najniższe tempertury
DZIEŃ(-10C,-11C),NOC(-13C,-14C)czas trwania ok.3 doby
Najniższa notowana(-18,1C)czas twania ok.4 godziny,następnie powolny wzrost do -17C,-16C,nad ranem -4C.
Pod koniec grudnia,nadeszła odwilż dzięki czemu mogłem sprawdzić jak przetrwało drzewko.
Na przyrostach tegorocznych zaznaczyły sie lekkie przebarwienia igieł koloru j.brązowego.
Nizsze partie gałezi które przykrywał śnieg i jedlina,pozostały nie przebarwione.
Początkowo myslałem ze jest to normalna reakcja zmiany zaberwienia t.j np. u kunighami,czy kryptomeri,zwłaszcza ze po 2 dniach przebarwiły się przyrosty stare na kolor zgnito zielony.
Szczegółowe? ogledziny upewniły mnie jednak w tym ze sa to przemrożenia igieł przyrostów tegorocznych(pomarsz
czona skóra gieł).Na starych gałązkach oprócz przebarwien nie widać żadnych zmian w ich strukturze.
Pęd wierzchołkowy i pąki bez uszkodzeń.
Ponizej zdjęcie całej Wollemi i pęd przemrożony
Zdjęcia usunięto z hostingu.
bab...
STYCZEŃ 2010
Najniższe temperatury
DZIEŃ(-12C,-13C)
NOC
23.01. [-18.1C]
24.O1. [-20.2C]-NAJNIŻSZA NOTOWANA
25.01 [-20.1C=1h,potem -19.8C]
26.01 [-16.8C];wieczorem ok 20.00 >-17C nad ranem ok-13C
LUTY 2010
Najniższa notowana (-10,8C)
WOLLEMIA PO ZIMIE 2009/2010
Ogólnie na koniec zimy 2009/2010,stan omrożeń Wollemi nie wiele się zmienił,jedyną zauważalną
zmianą było mocne zwężenie korony rośliny,gałęzie"przytuliły"się do pnia.
Z czasem okazało się że wszystkie nasady gałęzi są przegnite,przez co opadły na pień,jedynie
kilka dolnych okółków które okrywał śnieg i jedlina przeżyło.
W marcu już cała roślina łącznie z pędem wierzchołkowym zrobiła się szaro-brązowa.
Wszystkie części które wystawały ponad śnieg przegniły.
Ponieważ Wollemie mają zdolność odbicia z pnia ,zostawiłem ok 10cm,żywego pnia,wycinając całą martwą,część.
Latem 2010 drzewo nie odbiło i na dzień dzisiejszy wiem że juz nie odbije.
WNIOSKI
Wollemia wytwarza mięsiste słabo,lub pół-zdrewniałe pędy,które drewnieją dopiero z czasem,a ich odporność mrozowa jest
ZNACZNIE MNIEJSZA,niż zdrewniałych części tej rośliny.
Jak zauważyłem igły i pąki wykazują znaczną odporność mrozową.
W przypadku zimy 2009/2010 decydującą rolę odegrał czas trwania mocnych mrozów (4 doby z tem poniżej-18C)a nie ich minima(krótkotrwałe spadki -20C,nie zabiły by okrytej rośliny)
Być może pomocne było by tutaj przesuszanie Wollemi już od października(przegnicie mięsistych części)
Nadal myślę uprawiać to fantastyczne drzewo ale w donicy,kto chce może jeszcze próbować(Wollemia do tanich nie należy),uważam że temat nie jest jeszcze zamknięty.
PS.
Na forum amerykańskim(niestety nie pamietam nazwy i nie mam linka trafiłem przez przypadek),dwaj goście z różnych części Stanów
eksperymentowali z uprawa Wollemi,obaj stwierdzili,popierając to materiałem fotograficznym ,że NIE OKRYTE młode Wollemi(wys 30-50cm)
doznają pierwszych uszkodzeń mrozowych przy jednorazowym spadku tem. poniżej -15C.