iwwa Jakbyś weszła w link wyszukiwarki środków to byś swój znalazła, mało tego, od razu wyrzuca etykietę i można doczytać o co chodzi

nie musisz jej przywozić.
No dobra, sprawdziłem co to za 2w1, to coś w rodzaju mieszanki systemicznego Mospilanu (na owady) i czegoś słabego na grzyby, które hmmm.. z różami nie mają nic wspólnego na moje oko.
A teraz uważaj bo zmieniam zdanie, jak wiem czym zrobiłaś oprysk

. To prawdopodobnie nie przędziorek tylko Twoja róża była zaatakowana przez skoczka, którego już ubiłaś. Nie zauważyłaś takiego małego białego g. jak poruszyłaś łodygą albo pryskałaś?

Póki co obserwuj nowe liście, jeśli będą już bez zmian to znaczy że to był skoczek. Na mszyce on też działa, więc jak spróbują się przyssać, to wypiją truciznę. Musisz być czujna, ten Twój środek na owady działa z 2-3 tygodnie (przemieszcza się w roślinie z sokami), potem chyba jednak powinnaś zrobić powtórkę, oprysk musi być bardzo staranny - wieczorem po oblocie pszczół i trzmieli, na suche krzewy i nie bezpośrednio przed deszczem.
Miedzian sobie daruj, z resztą namawiam - skorzystaj z tej wyszukiwarki i poczytaj na co działa. Trzymaj się z daleka od reklam środków i doradców w sklepie.
Róże dopadają czasem szkodniki i grzyby - mszyca, przędziorek i skoczek a z grzybów - mączniak prawdziwy, mączniak rzekomy i czarna plamistość. Ta wyszukiwarka jest tak przyjazna, że sama sobie poradzisz
