
Mieciu - dziękuję! Masowa nie masowa - ale ciągle amatorska


Darku- dziękuję Ci za wizytę i witam w moich skromnych progach! Dziękuję za poprawkę, rzeczywiście i to gymno, i to

Jacku - a widzisz, a ja z kolei mam lampy naprawdę super - jeśli chodzi o kiełkowanie roślin, i ich ten najwcześniejszy wzrost. Starałam się przy doborze świetlówek wyeliminować nadmiar pasma czerwonego, i jak dotąd się ten dobór bardzo dla mnie sprawdził. Cały czas jednak są tam noworodki maluchy i tylko na tym etapie mogę za te świetlówki ręczyć i trzymać roślinki do słusznego momentu. Ale każdy ma swoje doświadczenia i fajnie, że możemy się nimi dzielić. Bez tego byłoby bardzo trudno

Lucynko - a to się nie martwię! Zawsze chętnie służę nadwyżkami w zamian za śliczną serwetkę na przykład

Lucy - jak się tylko uchowają, to zabawię się w Mikołaja tym razem ja

Marianie - o holender, no i odkryłeś mój sekret!

Małgosiu - posłuchaj rady Jacka: przyjdzie czas, przyjdzie rada. Zawsze się coś wymyśli! A jak nie, to my wymyślimy

Basiu - ten... tego.. no... instalacja powietrzna powiadasz...


Aga - poczekaj do zimowego wysiewu, a zobaczysz!
Piotrze - i Ciebie witam w moich skromnych progach, bardzo dziękuję za przemiłe słowa!
Leszku - podobno krąży taka plotka, że kaktusiarka to doniczka na kaktusy...Ile by nie było w tym prawdy, to sama jestem zdziwiona ilością swoich kaktusów, o którą bym siebie nie podejrzewałą nigdy! I bardzo dziękuję za przemiłe słowa

Pati - dziękuję

Jak i Wam wszystkim raz jeszcze - przy Waszym wsparciu wierzę, że będą rosły zdrowo. Natomiast skoro jesteśmy przy wysiewie - trzeba poświęcić chwilę na roślinki, które wysiałam jesienią. Tak, to już roślinki... Niemniej było wiele gatunków, wiele wykiełkowało, jednak i ja wiele musiałam się nauczyć. Odbiło się to na wychowaniu tej młodzieży, bo jednak wiele z nich kapryśnymi się okazało i chyba troszkę trudnymi. W każdym razie wiem, ze będę je jesienią siała ponownie, bo zachwyciłam się, zakochałam, i po wyciągnięciu wniosków, wysieję ponownie to, co po drodze zalałam/zasuszyłam/zjadła kocica/zdeptał kocur/spadło z szafy/ i takie tam różne inne wycieczki. To, co mam, rośnie następująco:
Bauhinia monandra

Cryptostegia grandiflora

Cyanotis speciosa

Delonix: w zasadzie mam chyba wszystkie gatunki rosnące na Wyspie. Padła mi zbliżona do nich Colvillea, choć ładnie wykiełkowała. W każdym razie są to: Delonix pumila, Delonix floribunda, Delonix decaryi, Delonix regia, i najstarsza z wysiewu Delonix adansonioides. Wyglądają razem tak:

Eugenia uniflora to już mały krzewik, połączyłam wszystkie sadzonki w jednej doniczce:

Euphorbia viquieri - ślicznie rosną sadzoneczki

Hibiscus cannabinus rośnie mi bardzo ładnie, część jednak wypadła, ale ogólnie tu nie widać całości, a jedynie fragment. Bardzo ładnie rośnie i w cieniu, a w słońcu się przebarwia i mam taki żywy gąszcz na balkonie:

Senna alata

Senna occidentalis:

Solanum torvum

Stereospermum euphiorioides

Thespesia populnea

Wielu z nich musiałam się nauczyć, wiele straciłam, ale nauka pozostała... i chęć jesiennego wysiewu nowych i tych które były również.
No cóż, to by było na tyle tym razem. Urlop wykorzystałam bezbłędnie, na wszystko co planowałam i czego nie planowałam. Od jutra do pracy, ale póki co, jeszcze niedziela

Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i lecę oglądać Wasze wątki!