OK, pochwalę się, choć za bardzo nie ma czym. Na początek najstarsze wysiewy, z przełomu stycznia/lutego, bez lamp, w podłoże żyzne (1:1); są to: Coryphantha elephantides (wzeszły wszystkie), Matucana aurantiaca, jakiś Melocactus i dwa inne gatunki, nie wiem jakie; wszystkie one po pikowaniu:peter86 pisze:Jak wysiejesz to pochwal się jakie podłoże i wrzucaj co jakiś czas zdjęcia

Najświeższe wysiewy (siane 9-12 V); podłoże w zasadzie jak dla dorosłych roślin, tylko górna warstwa (ok. 5 mm) to drobny żwirek.
Blossfeldia minima - tu trochę zawaliłem, bo na wierzch trzeba było dać drobniutki piasek, miał, ale że nasion miałem ponad setkę, to może coś się z tego uchowa:

Astrophythum asterias mix - podejście drugie, za pierwszym razem nic mi nie wzeszło, teraz jest lepiej, bo nasiona wcisnąłem trochę głębiej, wcześniej zaś przez kilkanaście godzin moczyłem je w naparze z rumianku:

Dwie odmiany Eriosyce odieri oraz E. heinrichiana:

Escobaria minima i E. odieri:

I takie mniej więcej podłoże (a więc dość żyzne, jak dla starszych roślin) planuję stosować w przyszłości, o ile z tymi mi się uda. W taki sposób, jak kiedyś pisałem, wysiewa mój znajomy i nie pikuje siewek przez dwa-trzy lata (w zależności od gatunku). Tak np. wyglądają dwuletnie S. disciformis (6-7 mm średnicy), które od samego początku rosły u niego w tym samym podłożu:

Dalej Copiapoa, wysiana końcem lutego, w podłoże dość żyzne. Wschody mimo wszystko nie najgorsze, bo porcje nasion miałem po 10 sztuk, powschodziło od 3 do 8:

I pozostałe, wysiane 20 III, w podłoże czysto mineralne (wszystkie porcje nasion po ok. 10 sztuk). Najpierw Echinocereusy - tutaj porażka, z 8 gatunków wzeszły dwa i to w małych ilościach. Prócz starszych siewek widać kilka młodszych, które mi wzeszły dwa dni temu, po podlaniu:

Chilijczyki (Neoporterie, Neochilenie i Pyrrhocactusy) plus dwa gatunki Gymnocalycium (u góry, te rozmyte):

I wreszcie ostatnie - głównie Islaya , dla towarzystwa ma Epithelanthę micromeris i Melocactusa (dwa górne poletka):

Wszystko to podlewane deszczówką z dodatkiem Previcuru i (niewielkim dodatkiem) nawozu. Ciekawi mnie, co o nich powiecie, zwłaszcza o ciemnych kolorach niektórych kaktusów - czy takie powinny być? Dodam, że nie jest to efekt przypalenia słonkiem, bo takich barw nabierały jeszcze w lutym, a te wysiane później były cieniowane.