Przy ponownej wizycie pozbierałam nasiona. Mam nadzieję, że tym razem się uda
 
 Wkopałam ją dość głęboko w ziemię przy przesadzeniu w dość dużą doniczkę jak widzę na zdjęciu. Jakoś na żywo nie było aż takiej różnicy. Może to kwestia tego, że była większa jak ją przenosiłam- jeszcze z liśćmi.


A jak tam Wasze Płomienie Afryki?

Pozdrawiam
Sandra
--- 23 lip 2015, o 14:07---
Dzień dobry ;)
Pochłonęłam watek z zapartym tchem, tyle lat starań, tyle informacji bardzo fajnie jest móc to wszystko przeczytać

Arkandor
 
   WOW! Piękne małe drzewa
  WOW! Piękne małe drzewa 
Moje Delonix właśnie kiełkują a byłam pewna, że nic z tego nie będzie gdyż jak zwykle najpierw robię, później czytam. I zapomniałam zupełnie, że nasionka najpierw trzeba moczyć
 Wsadziłam je do ziemi a później zaczęłam czytać. Niespodzianka po około 2 tygodniach zaczęły kiełkować. Jedyne co mi przychodzi do głowy dlaczego tak się mogło stać to świeżość nasion. Zebrane w zeszłym miesiącu prosto z drzewa.
  Wsadziłam je do ziemi a później zaczęłam czytać. Niespodzianka po około 2 tygodniach zaczęły kiełkować. Jedyne co mi przychodzi do głowy dlaczego tak się mogło stać to świeżość nasion. Zebrane w zeszłym miesiącu prosto z drzewa. Pozdrawiam
Sandra
Edit:
O mogę pokazać skubańce
 Większa ma 7 cm.
 Większa ma 7 cm.
A tutaj biedna uszkodzona, po przejściach
 
 
Nie wiem tylko czy to Delonix czy Jakaranda bo zbierałam nasiona spod drzewa a nie było na nim kwiatów a po liściach dopiero się uczę rozpoznawać
 Nie wiem czy się różni od Delonix bo to inne drzewo czy dlatego, że jest po przejściach.
 Nie wiem czy się różni od Delonix bo to inne drzewo czy dlatego, że jest po przejściach.




















 Przeglądam wątek, ale widzę, że jednak doświadczenia i obserwacje bywają konkretnie różne. Po raz pierwszy mam nasiona delonixa i postanowiłam spróbować swoich sił w uprawie. Zgodnie z instrukcją na opakowaniu oraz waszymi radami najpierw delikatnie nacięłam nasionko, potem włożyłam do ciepłej wody. Już się moczy tak drugą dobę, napęczniało trochę i zmiękło nieco, wszystko wygląda dobrze - ale - mam pytanie: lepiej jest zasadzić je w takim stanie już dziś, czy poczekać, aż się rozpęknie i dopiero wtedy? Tak pytam głównie znawców, co myślą, bo podobną wątpliwość miałam z baobabem. Zastosowałam wówczas obie metody (bo tak wymogło na mnie nasionko) - pierwsze rozpękło się na drugi dzień w szklance (dziś sobie rośnie), natomiast kolejne tylko napęczniało i takie po tygodniu wsadziłam do ziemi (jeszcze czekam na efekt). Pozdrawiam
  Przeglądam wątek, ale widzę, że jednak doświadczenia i obserwacje bywają konkretnie różne. Po raz pierwszy mam nasiona delonixa i postanowiłam spróbować swoich sił w uprawie. Zgodnie z instrukcją na opakowaniu oraz waszymi radami najpierw delikatnie nacięłam nasionko, potem włożyłam do ciepłej wody. Już się moczy tak drugą dobę, napęczniało trochę i zmiękło nieco, wszystko wygląda dobrze - ale - mam pytanie: lepiej jest zasadzić je w takim stanie już dziś, czy poczekać, aż się rozpęknie i dopiero wtedy? Tak pytam głównie znawców, co myślą, bo podobną wątpliwość miałam z baobabem. Zastosowałam wówczas obie metody (bo tak wymogło na mnie nasionko) - pierwsze rozpękło się na drugi dzień w szklance (dziś sobie rośnie), natomiast kolejne tylko napęczniało i takie po tygodniu wsadziłam do ziemi (jeszcze czekam na efekt). Pozdrawiam  




 
 
		
