Witam moich przemiłych gosci

Grażynko, bratki widziałam! Dziękuję


Ulko, to bardzo wygodne. Chyba Ci zazdroszczę...
Słusznie , nigdy nie mów nigdy ani zawsze ;)
Wstawię, co tam jeszcze znajdę, ale nie wiem, czy bedą to rudzielce

Grzesiu, Gabrylek chyba by się obraził i porównanie z wiewiórką. Na szczęscie nie słyszy

Jak nie masz kotów w domu, to właściwie...nie masz kotów.... Takie dochodzące, to nie to samo, co kot domowy ;)
Izuś, bardzo sie cieszę, że Cię tu widzę

Naprawdę musiałaś się zbierać na odwagę?

Wysiewałam kiedyś lawendę, taką właśnie ze sklepu. Siałam wiosną normalnie, wprost do gruntu. Nie wzeszły mi zbyt oszałamiająco, ale mam z tego siewu kila dorodnych krzaków, które mają 7-10 lat (mam fatalne wyczucie czasu

Na Twoim miejscu wysiałabym je wiosną na grządce, a w razie gdyby przypadkiem nie wzeszły...napisałabym do chatte ;)
Isiu, bardzo mi miło Cie goscić

Elfik jest słodkim kotem. Wygląda może poważnie, bo nie widzi na jedno oczko. W dzieciństwie
chorował na zwyrodnienie rogówki i nie udało się tego oczka uratować.
Bożenko, a czemu koty zamieniłaś na psa? Nie mam nic przeciwko psom, lubię je bardz (niektóre nawet szczególnie), ale kotów bym na nie nie zamieniła
