Aniu Asao podpędzony to kwitnie, w przyszłym roku okaże się jaki jest naprawdę.

Wiesz, że ja wszystko lubię w szeregu, a przynajmniej dużo, to hosty też w większej liczbie. Mnóż, będziemy podziwiać.

Skoro gipsówka w chaszczach,

to dosadziłam jednej brązową turzycę i szałwię różową.

U ciebie QN, u mnie też ostatnie.
Jolu jeśli patyki grube i głęboko wbite, to z pewnością utrzymają pomidory. Moje doświadczenie z pomidorami żadne, dlatego w ubiegłym roku nie oberwałam wilków i wszystkie się połamały, były ciężkie.
Beatko ostnica nie lubi mokrej gleby, może przelałaś. U mnie też pełno siewek, ale na razie mikroskopijne. Powojniki kwitną, bo ze szkółki, podpędzone w cieple. Ubiegłoroczne dopiero pierwsze pąki pokazały.
Martuś powojniki włoskie nie rozrosły się zbytnio, ale pierwsze pąki już widać. Na gipsówkę czekam, bo dopiero w tym roku wyskoczyła w górę, w ubiegłym kilka łodyżek leżało na ziemi.

Dziś zdecydowanie cieplej w ciągu dnia, ale teraz znowu zimna noc.
Jolu masz rację Forumki to prawdziwe przyjaciółki od ogrodów.

Wszystkiego co potrafię zrobić w ogrodzie, nauczyłam się od innych zapalonych ogrodniczek.

Hortensji przybyło wiosną dwie, trudno się im oprzeć.

Twoje też urosną, czas szybko mija, mój ogród już piąty rok istnieje, a dopiero zaczynałam na chwastowisku.
Anitko cieszę się, że tawuły japońskie kupujesz, są piękne i niewymagające. Golden Princess i Goldflame.
Ewelinko hosty, to jedne z pierwszych roślin, które posadziłam, rok przed przeprowadzką do domu. Doskonale się zaaklimatyzowały, choć rosną w kiepskiej ziemi. Powojniki wielkokwiatowe dopiero posadzone, mają pojedyncze kwiaty, a Justa jeszcze nie kwitnie, włoskie dopiero pąki zawiązują.
Lucynko u mnie cienia prawie nie ma. Świerki są posadzone od zachodu, więc dopiero wieczorem zasłaniają słońce. Hosty się przystosowały do słońca, w ubiegłym roku trochę je przypaliło, ale to był ekstremalny czas.

Niech floksy cieszą ciebie i nas wiosną.
Aniu widziałam twoje hosty w wątku tematycznym, wyjątkowo szkoda tych zniszczonych,

takie dorodne. Na pewno wypuszczą jeszcze sporo liści, ale podziurawione się nie odbudują. Powojnik to Asao, ale świeżo posadzony ze szkółki, dlatego kwitnie. Moje posadzone we wtorek niecierpki, też deszcz trochę poniszczył.
Małgosiu ciemniejszy Asao jest ładny, ale wybrałam go, do mocno różowej róży pnącej. Jaśniejszy bardziej pasuje, inaczej by go nie było widać. Moje powojniki mogliby podziwiać tylko robotnicy z budowy, ale chyba ich nie interesuje.

Hosty z niewyszukanych odmian szybko przyrastają, już po trzech latach wykopywałam co drugą, bo oczywiście posadziłam za gęsto.
Agnieszko witam serdecznie kolejną ogrodniczkę.

Od dwu lat kupuję 50 kg Polifoski w składzie dla rolników i jeden raz na wiosnę podsypuję wszystkie rośliny, tylko do kwasolubnych kupuję specjalny nawóz. Tym samym nawozem zasilam trawnik. Co roku robiłam gnojówkę z pokrzyw, doskonale się sprawdzała, ale w tym zabrakło czasu. Pod hortensją rośnie runianka japońska, Przez pięć lat z czterech roślin udało mi się zadarnić około dwa metry kwadratowe. Ukorzeniałam sama sporo sadzonek. Niestety w tym roku coś podjada jej liście i zaczyna chorować.

Mimo to widać młode przyrosty.
Dzisiaj nareszcie cieplej. Niby przypadkiem wstąpiłam do szkółki. Morning Light nie mieli, ale Flamingo, turzycę brązową i rozplenicę Fireworks tak, więc wylądowały w bagażniku.
Niestety fasolka szparagowa mimo włókniny wzeszła w kratkę, posadziłam ponownie. Oczywiście nowe nabytki też posadzone, a także bordowe cynie z własnych nasion, mikroskopijne ostnice i turzyce włosiste wielkości 2 cm.

Biała surfinia o dużych kwiatach też już rośnie w pojemnikach.
Dla
Zuzy hakone. Największa nie dzielona, następne z cisami i ostatnia podzielona na trzy, dopiero za rok, dwa będzie przyzwoitą kępą.
Miłych snów i dobrego dnia. 