O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3199
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Zapomniałam dodać, że czereśniowy irysek zwalił mnie z nóg swoją urodą :D .
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagi, fajnego masz tego filozofa ;:306 Zawsze popraw ci humor :lol: Mam wrażenie, że to taki typ człowieka, który ma wielkie chęci czynu, ale wiecznie cały świat stoi mu na drodze ;:224
O suchym lecie to ja nawet nie chcę słyszeć. Syczącej kobry nie posiadam na wyposażeniu, a miejską wodę taszczę konewkami. Celowo dodałam tą miejska, bo w ubiegłym roku dowiedziałam się, że gdzieś w okolicach jednego z narożników domu jest zakopana studnia, która w największe susze miała zawsze czystą, zdatną do picia wodę. Niestety naście lat temu teściowie stwierdzili, że nikt jej nie używa, przecież w kranach jest miejska woda, a studnia wygląda.. delikatnie mówiąc, nieefektownie, więc obkopano całość, przycięto betonowe kręgi, nałożono pokrywę i przywalono około pół metrową warstwą ziemi.. Tłumaczę mężowi, ze warto taką studnię znaleźć i podpiąć kobrę. Nie dość, że podlewanie będzie całkowicie darmowe to jeszcze o ileż lżej dla mojego kręgosłupa :roll:
Jagi, wisteria przepiękna ;:167 to nie jest chyba ta tradycyjna (?) odmiana..
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7817
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

I teraz widok Filozofa w negliżu będzie mnie prześladował ;:223
Ale może jest jeszcze nadzieja na deszcz u ciebie? U mnie od soboty ciągle kropi. A sobota była ulewa przez wiele godzin. Straty spore, jedna gałązka nowego wiązu, składającego się z dwóch pędów. Czyli 50 % rośliny ;:306 to chyba straty katastrofalne ;:145 No i ogromny pęd, 1,5 metrowy hortensji pnącej, która raczyła zakwitnąć po niemal 4 latach od posadzenia.

Podoba mi się twoja jabłonka, ta mała, różowa. Co to za odmiana, pięknie kwitnie więc wydaje się dość odporna na tą dziwną pogodę.
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25146
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

I nadal nic nie spadło?
U mnie od piątku pada co jakiś czas. Jestem szczęśliwa, bo do wczoraj miałam wyłączoną studnię. I tez podlewałam niektóre rośliny, ale nie ze względu na to, że tylko one potrzebowały podlewania, ale ze względu na oszczędności wody miejskiej, bo nie mam podziału na wodę ogrodową i domową.
Ratowałam te, które już padały. No i nowo posadzone
Ale za to od dzisiaj mogę szaleć i podlewać cały ogród do woli.
Moja Minerva, chyba wygląda trochę gorzej od Twojej, bo jej żałowałam wody. Wszystkim różom żałowałam. Widać teraz, że róże już zadomowione dużo lepiej znoszą moją suszę. Mają pełno pączków. Nówki ledwo zipią.
U mnie też nagle obudziła się jedna z różyczek i wy[puściła masę nowych pędów z ziemi. Próbowałam sprawdzić skąd one wychodzą, ale ciężka sprawa. Jeśli to dziczki, to jesienią będę miała kolejne miejsce na nową różę :D
Nadal podchodzę to tego w ten sposób. Po co się martwić?
Awatar użytkownika
Ewelina7
200p
200p
Posty: 411
Od: 28 mar 2012, o 23:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagodo,
Wpisuję się u Ciebie, wpisuję, i ani mnie z tyłu, ani z przodu? Ani chybi maj? Jak już opracowałam piękny koncept wpisu, to Ty zamieszczałaś świeżutkie wieści z Zielonych Pokoi, co samo w sobie jest i cenne i niezwykle pożądane, ale od razu moje koncepcje wysyłało do krainy niezrealizowanych pomysłów. I tak ze trzy razy. Z nadzieją na nowy wpis i wieści także z Renku usiłuję się zatem zmobilizować. Z koncepcji zostały marne wprawdzie resztki, ale?

Po pierwsze tak zwane primo Szuwarek. No nie da się inaczej, choćbym się nie wiem jak starała. Chodził po mnie obraz Szuwarka oddającego się toalecie, chodził, aż wychodził skojarzenie. Czy nie przypomina on nieco Kubusia Puchatka? Zwłaszcza jak ten swego czasu uczył się skakać? Mam nadzieję, że ani Ty ani Szuwarek nie macie mi za złe porównania, wszak Kubuś to nieprzeciętny Miś jest. Zamierzam w najbliższym czasie dostarczyć materiału graficznego do porównań.

Rozkoszny Szuwarek i cudna Ibra już to jako ozdoby ogrodu, już to jako byty samoistne dostarczają wielu pięknych wrażeń. Zwłaszcza jak dwie trzecie posiadanego własnego kociego inwentarza ma (chwilowe, mam nadzieję!) braki w urodzie. Twoje koty działają kojąco?

Zielone Pokoje piękne w majowej zieleni, w Twoich o nich opowieściach. Nareszcie wrócił ten ton, który tak dobrze pamiętam, niezmącony zimnem, grzybowym przedwiośniem; nawet brak deszczu mu nie straszny. Choć mam nadzieję, że trochę jednak u Ciebie już popadało, wszak Filozof wiecznie czekać nie może?

Lato rzeczywiście może być suche i upalne, studni jak dotąd nie uszczelniłam, więc ewentualne prognozy nabierają coraz bardziej cech prawdopodobieństwa. Do roślin ekspansywnych dorzuć, proszę, chabry? Jeszcze w tym roku przyznaję im miano pożądanych roślin ogrodowych, ale już za przyszły sezon nie ręczę.

Powiedz mi proszę czy wisteria jest trudna w uprawie? Jak długo czeka się na kwiaty? Marznie? Miałabym na nią pewien pomysł, ale do tej pory podchodziłam do zagadnienia raczej ostrożnie.

Pozdrowienia niezmiennie majowe, od jutra ma być cieplej ;:3
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7104
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagoda, śniłaś mi się ;:oj Byłyśmy razem na jakiejś wycieczce, ale jak to we śnie....wszystko takie irracjonalne. Ale to Ty byłaś na bank ;:108
Chyba rzeczywiście wolę już mój płot od Twojego Filozofa. No, tak sobie myślę o tej estetyce ;:224
Czereśniowy irysek cudny. Nie przepadam za irysami, bo krótko kwitną i mają za dużo liści :lol: , ale ten jest przepiękny.
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5045
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dobry wieczór!
Miałam zamiar opowiedzieć Wam jak było na kiermaszu w RENKu, co mi się udało kupić, jak ten bardzo chwalony maj popsuł mi weekend na Kaszubach, poskarżyć się, co jeszcze przepadło mi po zimie, a co jednak tę zimę przeżyło (np. wszystkie róże) i jak bezczelnie bruzdownica opędzlowała pączki na wielu różach (m.in. na Abrahamie Darby) oraz jak mnie wkurzyła zamówiona przesyłka z funkie.pl, w której zamiast krzaczków derenia kousa przyszły psu z gardła wyciągnięte suche badyle...
O tym wszystkim chciałam z Wami porozmawiać, kiedy zmroziła mnie wiadomość, której się, co prawda, poniekąd spodziewałam, ale która i tak walnęła mnie jak obuchem:
Mój idol, wielki Zlatan Ibrahimović definitywnie pożegnał się z PSG ;:145. Rozegrał ostatni mecz na Parc de Princes, strzelił dwie bramki, odebrał owację na stojąco, uśmiechnął się serdecznie i rozbrajająco, i w towarzystwie swoich uroczych dwóch synków zniknął mi z oczu ;:145.
I gdzie ja go teraz mam szukać?
Jak to dobrze, że chociaż kocicę nazwałam Ibrakadabra, bo i wątek trzeba by chyba zakończyć ;:218.



Krysiu!
Wyczytałam u Ciebie, że jednak pontederię znalazłaś, ja, niestety, nie ;:185.
Pewne trawki rosną, ale miskanty nadal suche jak wiór. Z pogodą trafiłyśmy w piątek w dziesiątkę. Swoje zakupy wypakowałam i zabezpieczyłam przed wyschnięciem, wysoką karaganę uwiązałam sznurkiem do drzewa jak konia, żeby się nie przewróciła, bo w sobotę rano pojechałam na Kaszuby.
Miło było spotkać się w RENKu, chociaż tam nie było atmosfery do pogadania. I tak należy nam się porządne spotkanie w ogrodach.
PS. Koty wygłaskane, Szuwarkowi musiałam przystrzyc ogon, bo się wytaplał w żywicy.
Zobacz, jakie piękne stworzenie przysiadło sobie na Avalonie.

Obrazek

Obrazek


Witaj, Kaniu!
Na szczęście popadało, choć niewystarczająco i w pakiecie z paskudnym zimnem ;:209.
Któregoś roku uprawiałam indiańskie tańce z piórem we włosach, żeby przywabić deszcz. W tym roku jestem również gotowa na takie ekscesy, kiedy zajdzie potrzeba. Na razie pan Janeczek z wodociągów oznajmił mi, że na ogród tej wiosny wylałam już 13 metrów sześciennych wody!!!

Obrazek


Megi!
Ten koci słodziak to najbardziej urocze stworzenie jakie widziałam, delikatne i pełne niesamowitej gracji. Za przeproszeniem, nawet Ibrakadabra tyle gracji nie ma. Pojawiły się w dodatku jeszcze dwa kotki, w tym jeden podobny do Wicusia... Wszystkie trzy mogłabym przyhołubić...
Wyobraź sobie, że wszystkie rozy przeżyły! Gorzej, lepiej, ale wszystkie. Więc na swoich jeszcze krzyżyka nie stawiaj.
Filozof nadal niczego nie posadził, deszczu nie uznał, uznał za to, że na ogórki i pomidory jest za zimno ;:306. A widok na zielone pokoje zaraz mu się urwie, bo płot zarośnie dzikie wino...
PS. O tym biednym bierniku nie pamięta 90% osób mówiących po polsku...

Obrazek


Yoll!
Oczywiście masz rację, to tulipan Carnival de Nice! Kupowałam go w ogrodniczym z szuflady, nad nim widniała nazwa Broceliante, ale tym szufladom tak do końca nigdy wierzyć nie można.
Ponieważ już wiem jak wygląda, to w przyszłym roku zapewnię mu lepsze towarzystwo.
RENK to Pomorskie Centrum Hurtowe przy obwodnicy Trójmiasta, ul. Wodnika 50. Normalnie odbywa się tam handel hurtowy, a dwa razy w roku (w maju i we wrześniu) odbywa się Święto Kwiatów. Może jesienią uda Ci się tam zajechać. Tym razem kupiłam karaganę na wysokiej nóżce, bodziszek Summer Skies i trochę tarasowych jednorocznych.
Z malutkich irysków mam jeszcze takie, których nazwy nie znam:

Obrazek

Little Saphir
, wcale się nie rozrasta i co roku kwitnie jednym kwiatkiem...

Obrazek

I mój ulubiony, granatowy Truly, który kwitnie najdłużej.

Obrazek

A co najciekawsze, Twoje dwa zakwitną :heja.


Sabinko!

Studnię naprawdę warto reaktywować, choć suchego lata stanowczo sobie nie życzymy.Ja też teoretycznie mam studnię, ale po pierwsze - do spółki z panią Porządnicką, po drugie - idiotycznie usytuowaną pół na pół pod jej i moim tarasem. Nawet nie próbuję się do niej dostać.
Filozof ma swoją i czasem przerzuca wąż na moją stronę, żebym sobie skorzystała z darmowej wody. To naprawdę fajny facet ;:333.
Wisteria miała być biała, a jaka jest - każdy widzi. Niestety, nie pamiętam, co to za odmiana...
Dla Ciebie majowy "śnieg".

Obrazek


Aprilku!
Widziałam Twoje straty po nawałnicy ;:219. Wiąza szkoda, hortensja odrośnie. możesz jej na wszelki wypadek przywiązywać gałęzie do drzewa sznureczkiem. U mnie deszczu stanowczo za mało, pod drzewami nie ma po nim śladu...
Odmiany jabłoneczki nie znam, być może jest to Royalty...
PS. Filozofa w prawdziwym negliżu jeszcze nie prezentowałam, to co widziałaś, to przedsmak ;:306.
Ato kolejna rajska japońska jabłoneczka Tina.

Obrazek


Margo!

Niemożność korzystania z wody zabolałaby mnie bardziej niż odejście Zlatana z PSG. Kiedy tylko była sposobność, założyłam sobie dodatkowy licznik na wodę ogrodową. Kosztuje dużo mniej, a ja jednak różom wody nie żałuję. Już wiesz, że moje żyją wszystkie, choć zapowiadały się straty. Za to bruzdownicy nie dopilnowałam i poszalała sobie, małpa jedna. Ale staram się jak mogę zachować stoicki spokój. W końcu mam tych róż 100, zawsze któraś zakwitnie ;:173. Za to reanimacji wymagają wszystkie azalie. Im susza bardzo dala w kość...

Obrazek


Ewelino, witaj!
Doceniam Twoje wysiłki, mnie się też zdarza wykoncypować fajny wpis, który za chwilę okazuje się spóźniony i, co jasne, niepotrzebny.
Podobieństwo Szuwarka do Puchatka trafne. To kotek o bardzo małym rozumku ;:306, choć może tego na oko nie widać. A cóż to oszpeciło Twoje koty?
Chabry są ekspansywne? Nie moje. Mam jedną małą kępkę, która ze trzy razy w sezonie zasycha i odradza się jak Feniks z popiołów.
Wisteria jest łatwa w uprawie, nawet bardzo, pod warunkiem, że nie pokłada się w niej zbyt wygórowanych oczekiwań i tnie dość mocno. Moje (a mam dwie) zaczęły kwitnąć po +- ośmiu latach ;:218. Jedna (na ścianie komórki) nie marznie, druga (na metalowym słupie) regularnie marznie i odkuwa się prawie od zera.
O zakupach w RENKu pisałam gdzieś wyżej. Dla Ciebie mam za to najciekawsze stoisko wystawowe. Zatrzymałam się przy nim na dłużej, bo zdumiała mnie ilość wykorzystanych tam szpargałów, które w sumie stworzyły dość malownicze widowisko, zgodne z obecnie panującą modą na wiejskość, czy chłopomanię... ;:224.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Małgosiu ;:oj!
Naprawdę Ci się śniłam? Szkoda, że nie pamiętasz szczegółów ;:306.
Nie, nie Filozof jest znacznie ciekawszy (nawet biorąc pod uwagę względy estetyczne) od betonowego płotu ;:306. Poza tym raz jest, a raz go nie ma, jest obiektem ruchomym, a płot - sama wiesz...

Obrazek


Dzięki za wizytę. To nic, że ja się smucę z powodu Zlatana. Wy nie musicie.
Wam życzę takich letnich przyjemności - ;:304 Jagi


Obrazek
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8312
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagódko ;:196 ,

dopiero w domu uświadomiłam sobie, że miałam zapytać, czy nabyłaś pontederię.
Chyba kupiłam ją od tego samego człowieka, co poprzednią. Tak samo drogo i mikro. :twisted:
Dokupiłam sobie jeszcze bobrka, też od niego.
Próbowałam się targować, ale nic skubany nie odpuścił.
Miał swoje stanowisko usytuowane w tej samej okolicy, jak poprzednio.
Tym razem wsadziłam rośliny bezpośrednio do oczka, bez doniczek. Może w ten sposób będą chętniej rosły ?
Jak mi zarosną oczko, to będę się dzielić, gratis. :lol:
Zrobię mu konkurencję, a co. :;230
To stworzonko to może być Fruczak gołąbek.
Zobacz hasło "Zawisakowate Polski", tam są też inne stworki, może coś dopasujesz.

Wiśnia przekwita w przyspieszonym tempie po tych opadach.
Dzisiaj mam dzień roz.... :twisted: Czekam na szambonurka, potem muszę do przychodni i jak tu się umawiać?
Może jutro pod Kanzanem ?
Chyba świeci słońce ?
Miłego dnia :wit
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Kilka dni mnie nie było, a tu wiosna eksplodowała. Pięknieją zielone pokoje z dnia na dzień.

Co do wody zazdroszczę teraz każdemu, kto ma węża (nie, nie w kieszeni). Z racji rozbudowy zostałam odcięta od kurka z wodą tzw. ogrodową i zostałam skazana - nie wiadomo na czas jaki - na podlewanie z konewy. Więc ganiam jak Zatopek w te i wewte do pralni, po domową wodę i leję w te najbardziej potrzebujące. Jeśli przyjdzie takie sucholcowe lato, jak rok temu, będę musiała coś wykombinować, bo z tymi konewkami to prędzej łapy do ziemi będę miała niczym orangutan niż z wodą nastarczę.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
Awatar użytkownika
Ewelina7
200p
200p
Posty: 411
Od: 28 mar 2012, o 23:28
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagi,
Od ludowego (wiejskiego?) stoiska zaiste ciężko oderwać oczy; ale i tak poczekam cierpliwie na tarasowe kompozycje z nowych nabytków. Ciekawi mnie też karagena na nóżce :)
Wieść gminna niesie, że Ibrę może będzie można znaleźć po drugiej stronie kanału La Manche, czyli, jak by nie patrzeć, w sumie niedaleko. Ale wiadomo też, jak to z wieścią gminną bywa. Tak czy inaczej, do Euro coraz bliżej ;:138

Osiem lat, mówisz? Cóż, w sumie nigdzie mi się nie spieszy. A niekłopotliwość wisterii jest jest jej zdecydowanym atutem. Drżyjcie, okoliczne szkółki :lol:

Moje koty... Pralinka ma nawrót microsporum canis, więc i łyse placki i podrażnienia. Borys... Jagodo, Borys z właściwym sobie wdziękiem dał się pogryźć i paraduje teraz z ogolona połową zadka i dumnie obnosi rany. Nie da się jednak ukryć, że pogody ducha mu to nie mąci; a dostarczane regularnie pyszne saszetki z kocim gulaszem, pasztetem, galaretką, czy co tam jeszcze producenci wymyślili, w których muszę przemycić lekarstwa - bezcenne.

A jeśli chodzi o biernik (widzisz, umknęło mi) to z zapałem śledzę powszechne jego użycie w zaimkach wskazujących. Taki tam smaczek...
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3199
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagódko ależ miło się czyta Twoje opowieści. Toż to nie są zwykłe wpisy ale prawdziwa powieść. A można widzeić o co chodzi z biernikiem? ;:218
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagódko,
najpierw złożę kondolencje z powodu odejścia wielkiego Zlatana Ibrahimovića. Czy już nie będzie grał w innym klubie? Zakończył karierę sportową?
Może jakiś godny następca się pojawi na arenie sportowej? Chociaż trudno po takim pierwowzorze znaleźć należytego kontynuatora.
Smucimy się razem z Tobą. Zrobi się pusto. Kto będzie teraz bohaterem zabawnych opowieści?
Nie daj Boże, z braku obiektu znikną opowieści.
Zawsze w odwodzie mamy Filozofa, ale to inne rozdziały.

Zaskoczyłaś mnie używaniem biernika. Chyba należę do tych 90% społeczeństwa, bo byłam przekonana, że mówi się:
czym zarosło pole? - chwastami- narzędnik, powinno być: co zarosło pole ?- chwasty? biernik?
czym zarośnie płot? dzikim winem - narzędnik
powinno być "co zarośnie płot? - dzikie wino - biernik? ;:202

co zarosło dzikie wino? - płot ;:306

O mowo polska, o rety ;:oj

Już wiem gdzie jest RENK, szkoda, że nie przybyłam, bo w okolicy przebywam. Codziennie do i z pracy dojeżdżam obwodnicą.
Jesienią się zamelduję obowiązkowo.
Karagane - coś to do akacji podobne. Ładne drzewko, ale marzy mi się, od dawna, wisienka, taka prawdziwa, która owoce daje na konfiturę wiśniową.
Mimo, że mam ogród wiejsko - rustykalny, chłopomania z targów nie spodobała mi się.
Trochę kiczowata mi się wydała. Może za dużo ozdób na raz, jakieś pojedyncze elementy nie raziłyby tak.

Ciszę się, że wszystkie Twoje róże żyją. ;:138
Proszę przypomnij mi jakie rozmiary osiągnęła w zeszłym roku 'Celebrating Life' ? Moja, jakaś taka, za mała mi się wydaje.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42152
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagodo!
Same nieszczęścia woda z nieba nie leci, idol poszedł w siną dal, no nie ! nie same ...są koty, róże, zielone pokoje i filozof ;:306 Czyli wątek będzie żył :D Żartuję! Piłkarz będzie na pewno dalej grał dopóki bramki strzela to musi z czegoś żyć.
Czy w najbliższym czasie będziesz pilnować zielonych pokoi, bo mam zamiar wywiązać się z obietnic i posłać białego kłosowca ale tylko jednego, bo pokrzywolistny odszedł i już nie ma nadziei że wykiełkuje. Czytałam w Gosi, że masz chęć na bodziszka żałobnego ja mam dwa z rysunkiem na liściach i bez. Jeżeli masz ochotę na nie (niego) to dołożę :D
Nie wiem czego Ci życzyć, bo wczoraj chyba Ci podlało ogród, a jeżeli nie to życzę słońca, ciepłego deszczu i radosnego maja ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”