
Kwiecień jak dla mnie nie miał końca

zimno sucho ,nocne przymrozki i brak sprzętu

ale odrobina deszczu i słońca szybko zmieniły widok za oknem
Sabinko jeśli chodzi o przycinanie to jeszcze wszystko przede mną

co prawda ciełam praktycznie do ziemi większość ubiegłorocznych panien,ale cóż to były za krzaczki...niemowlaczki jeszcze

Wzieło mnie na te rozy mocno ,ciągle oglądałam zdjęcia i oferty ,a po posadzeniu nowych krzaczków stanełam nad nimi tak trochę bezradnie ,bo ja właściwie to nic nie wiem o różach ,znam je tylko z waszych zdjęć ,nie wiem jak dużo miejsca potrzebują ,jak będą u mnie rosły ,czy dobrze je ze sobą komponuję ,czy mogę coś jeszcze dosadzić ,czy to już będzie jarmark

Wyhamowałam z chęcią posaidania już ,wszystkich i w tej chwili,wiem ,że muszę poczekać ,obserwować i planować,a nie tak jak dotąd latać ze szpadelkiem
Martuniu wiesz ,że ja na punkcie wysokich to mam lekkie skrzywienie

wszystko kwitnie a ja chodzę i obmacuję nówki ,w poszukiwaniu pączków

nowych co prawda wiosną nie zamawialam ,ale przesadzałam kilka ,które rosły na eksperymentalnym rozsadniku ,bo rabata była nie gotowa

i też liczę na to ,że nie obrażą się i coś nie coś zakwitnie!
Minnie Aneczko ...dzięki tobie urosłam przynajmniej o metr

że też ci się dziewczyno chciało mój stary wątek przeglądać

normalnie poczułam się jak prawdziwy ogrodnik

Zapraszam serdecznie choć jak widzisz gospodyni dłuższe przestoje w pisaniu miewa
Anulka a ja teraz niby mam gotowy teren ,a po raz pierwszy stoję jak głupia i nie wiem co posadzić

Niestety mi też zostało po tej dziwnej zimie trochę pustych znaczników

z irysów poległy co prawda tylko dwa ,ale Decadence nie mogę odżałować i będę do niego robiła drugie podejście!
Zuzka temat laptopa pominę milczeniem ,bo w naprawie był dwa razy ,po pierwszy działał całe pięć godzin
Nie wiem czy ja się doczekam kwiatów na tej mojej różance przez ten miesiąc było tak zimno i such ,że nowe nabytki ledwo czerwone noski pokazały ,a u innych już liściory zielone

no i na mszycory czas ruszać ,bo właśnie je wypatrzyłam na LO!
Kasiu zapączkowane i małe i duże ,a dziś nawet pierwsze zakwitły...sezon uważam za otwarty
Reniu kochana to nie strajk tylko sprzęt wredny ,co mi posty w kosmos wysyła ,tak ,że się wszystkiego odechciewa!Nie znam nazwy tego twojego cuda ,ale bardzo mi się podoba .Maluchów pewnie znów mi w tym roku przybędzie ,bo mam pomysła gdzie je posadzić ,żeby były ładnie wyeksponowane
