Witam
Po dosyć mokrym i chłodnym weekendzie przyszedł czas na słoneczny dzień i dało się wreszcie popracować. Posadziłam doniczkowe biedy czyli Guernsey Cream i Ruutel, a skoro posadziłam to wiadome, ze koniec końców doczekałam się stalowych linek przy murze

Zdjęcia końcowe zrobię dopiero jutro, bo dzisiaj zanim pozbyłam się tyczek i żyłek, zanim wyplątałam trzyletnią Louise Odier z bambusowej kratki i zaczepiłam ją na nowej podporze (nie chcecie widzieć moich dłoni

) zrobiło się praktycznie ciemno i sama będę dopiero jutro oceniała co ja tam nawywijałam i ile pączków połamałam

Jedno jest pewne - mogę odetchnąć z ulgą. Powojniki na swoich miejscach, a ja pozbywam się kolejnych elementów "doniczkarni"
A skoro mowa o pozbywaniu się, pozbyłam się mszyc

Oprysk zadziałał i dzisiaj pod krzaczkami zaobserwować można było "zieloną padlinę". Niestety różom nadal coś dolega. Mają jakby jasne plamki na liściach i za nic nie wiem co to może być..
Niby liść zdrowy, ładny a tu takie przebarwienia. Czego może im brakować. A może to jakaś choroba?? Jeśli ktoś coś wie to piszcie, bo zaczynam się już denerwować....
Miałam też ciężki orzech do zgryzienia odnośnie mojego wymarzonego milinu na białej pergoli. Doszły mnie słuchy, że milin to
bestyja z tych bardzo łakomych
bestyj, co to szybko się panoszą po podporach i nawet łamią je pod swoim ciężarem. Przez cały weekend rozważałam za i przeciw i ostatecznie stwierdziliśmy z eMem, że zostaniemy przy pierwotnej wersji i jedną odnogę milinu puścimy na kratę. Jeżeli zacznie się drań panoszyć to postraszymy go sekatorem, jeśli to nie pomoże to bez żalu wytniemy tą odnogę, a reszta nadal będzie sobie rosła na murze
Jola, nie wiem czy jeszcze ci się przyda, bo zamarudziłam z tymi odpowiedziami, ale pisałaś coś o zdjęciach liści Minervy. U mnie wszelkie młode przyrosty wyglądają tak:
Sonia, Guernsey jest ciężki do opisania, w pierwszej fazie jest genialnie zieloniutki potem wybarwia się na czysto białe kwiaty z bardzo jasnymi żółtymi paskami na środku płatków, od spodu te paski są zielone. Cudeńko, zobaczymy jak będzie przyrastał i czy oprze się chorobom. Póki co za same kwiaty mogę każdemu polecić.. Z cegły jestem bardzo zadowolona i już nie mogę się doczekać aż mężuś zacznie prace nad obrzeżem rabaty i wgłębnika.. Ach.. gdyby tylko doba miała więcej godzin
W tym roku podjemy w końcu borówek. Trzy krzaczki są całe usiane kwiatami..
Stasiu, nie śmiem narzekać na eMa. Narzekam jedynie na dziwaczną kolejność wykonywanych prac

Guernsey był w doniczce właśnie dlatego, że podpora dla niego została zaczęta miesiąc temu, a dzisiaj dopiero została skończona.. a w międzyczasie powstał trejaż

Takie to wszystko pokręcone
o wilku mowa.. Guernsey..
i Miss Bateman. Już ją lubię!
Aneczka, dla mnie to wszystko jest naprawdę niesamowite.. dla mojego eMa też. Ostatnio pytał mnie czy tak na serio opłaca mi się zamawiać po jednej róży ..No przecież wiem, że na forum kombinujecie z przesyłkami i jakby co to zakupy są prezentami od "dziewczyn z forum"

Ostatecznie nie wiem czy w końcu uwierzył w moje tłumaczenie czy przytakiwał z grzeczności

Na cegły przyjdzie mi jeszcze poczekać. Wiesz, nie wszystko na raz. Nie ma tak, że mamy pomysł i trzeba go realizować.. Najpierw cegły muszą się odleżeć, ułożyć, pomysł musi nabrać mocy prawnej

Jeśli w tym roku doczekam się murków to będzie świetnie..
Pączki Mary Rose
Jola, za każdym razem kiedy mi piszesz o tych dwóch ekranach to mnie nerwy biorą, bo nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.. Pytałam małżonka i on też nie ma pojęcia..
Czy ktoś ma jeszcze problemy z wyświetlaniem moich zdjęć?
U ciebie to cały zwierzyniec można spotkać. Fajnie mieć taki "żywy" ogród
Niestety od tamtej sytuacji z kotem nie widzieliśmy już żadnej jaszczurki. Albo genialnie się ukrywają, albo kot je wszystkie dopadł. Swoje starsze kraty również będę przemalowywała, ale z tą pracą muszę zaczekać do wiosny. W chwili obecnej wszystko opanowały róże i powojniki..
Z przykrością stwierdzam, że wypadło mi bardzo dużo orlików.. Przyjdzie mi siać w tym roku

A tymczasem, sezon orlikowy można uznać za otwarty:
Tulap, te tulipany kwitną później, bo wychodziły w tym roku bardzo opornie (ktoś je posadził zbyt głęboko

)
Az zal czytać o twoich różanych pannicach. Wszystko przemarzło mimo kopczyków? A wszyscy cieszyli się z łagodnej zimy. Ja wam mówiłam, że zamiast cieszyć się z takiej zimy nie zimy lepiej wypatrywać śniegu. Nic tak nie chroni roślin przed chłodem jak śniegowa poducha. Dobrze że chociaż kilka przetrwało. Maż teraz pewność, które to terminatorki..
Bardzo późne żółcielki
przytaszczone z ogrodu mojej mamy.. Zwykle zakwitały w okolicach Dnia Matki
Ewcia, czyli te dziwne jasne plamki na liściach to też może być mączniak?? Czym to pryskać? Mam w domu Topsin. Nada się czy szukać czegoś innego?
Pierwsza róża w tym sezonie. Zapach przepiękny, miodowy.. jak konfitura różana. Rosa Rugosa
Elwi, mój Guernsey miał być początkowo towarzystwem dla Morning Sky, później doczytałam, że woli półcień. Dałam go więc pod mur w cień jaśminowca. Myślę, ze będzie mu tam dobrze. Białe elementy architektury ogrodowej wypatrzyłam na jakiejś stronce z ogrodami pokazowymi (nawet nie wiem gdzie..) Mąż nie był zachwycony pomysłem, bo od zawsze marzyła mu się drewniana altana. Potem zaczęłam przedstawiać jak to będzie jeśli połączymy drewniane, białe elementy z czarnymi metalowymi plus zielona roślinność. Dzięki Ci Panie, ze mąż ma bujną wyobraźnię. W końcu przekonał się do białego. A jak już pomalowałam wszystko stwierdził, ze efekt jest jeszcze lepszy niż sobie wyobrażał.
Teraz jednak według dalszych zamierzeń altana ma być zrobiona z konstrukcji stalowej. I wszystko byłoby fajnie, ale jakie rozwiązanie zastosować przy pokrywaniu dachu. Zwykle te stalowe altany są "nagie" lub dach obciągnięty jest płótnem żaglowym... i jedno i drugie póki co nas nie zadowala. Czekamy na objawienie się trzeciej opcji
W tym roku zaszczycie mnie swoimi kwiatami Perukowiec Young Lady
pierwsze skrzypce przejmują czosnki..
