Jeszcze kwestia samego działania miedzi, czy ona jakoś później przez aparaty szparkowe rośliny się uwalnia?
Jestem zielony, nie stosowałem drucików, a Miedzian tylko raz. Jestem ciekaw "jak to działa".

Jak sama napisałaśKażdy ma prawo dzielić się swoimi sposobami. Tym bardziej, jeżeli stosuje je już od jakiegoś czasu i się sprawdzają.
Neguję to, że się sprawdzają, to że drut miedziany zabezpiecza przed chorobami grzybowymi z ZZ na czele. Dlatego poprosiłam o zdjęcia, jakieś dowody, bo ten sposób przypomina mi trochę umieszczenie Rozalki, siostry Antka w rozpalonym piecu, aby choroba z niej wyszła, a w zabobony nie wierzyła już moja Prababka.jeżeli stosuje je już od jakiegoś czasu i się sprawdzają.
Prawda czy fałsz w ustach BłażejaBobejGS pisze:... Myślałem, że wbity drucik w łodyge rośliny, wzmaga w roślinie proces taki, że przez aparaty szparkowe uwalniają sie związki miedzi, które wraz z parą wodną osadzają się na liściach, tworząc bariere ochronną przeciw chorovok grzybowym.
Sprawdziłeś może metodę? Jakie efekty?BobejGS pisze:Chce konkretów, ale ogólnie to jaja sobie robie od początku.![]()
Nie omieszkam jednak sprawdzić tej metody. Jak tylko wysadze pomidory do gruntu, to jednego naszprycuje drucikami dla testu. Będe bezstronny, żeby nie było. Może nawet znajde kilka sztuk dla testu. Wszystko dla rozwiania wątpliwości.