No i nie udało mi się dokończyć kopania trawnika. Szkoda. Wszystko się rozciągnie w czasie. Ale stwierdziłam, że nie będę przesadzała i nic nad siły.
Czyli plan na przyszły tydzień jest taki. W miarę możliwości dokończyć trawnik. Jeśli się uda, trzeba zrobić obrzeża. A potem dowiezienie nowej ziemi i sianie, ale raczej do końca tygodnia się z tym wszystkim nie wyrobię. Dlatego to raczej plan n a2 tygodnie
Lucynko, masz rację, że jak bym wszystko miała już zrobione to bym się nudziła. I chyba z tych nudów znowu bym zaczęła przeróbki
Moja sasiadka ma przepiekny ogród, a cały czas coś zmienia, ulepsza. Nie usiedzi w spokoju.
Renatko, to może jakieś spotkanko? U mnie, czy u Ciebie. Masz może coś u mnie na oku?
Kalina w pełnej krasie wygląda tak
Zapach jest niesamowity. Kiedy kopię trawnik po drugiej stronie działki czuje jej zapach. Kombinuję, gdzieby posadzić ją z tyłu działki
Krysiu, chyba wysiało mi się więcej tego wilczomlecza, czy chciałabyś?
Niestety ja najbardziej rozpaczam po ostnicach. Z kilkunastu zostało raptem 3. W dodatku nie mam za wiele nmaparstnic. I jeszcze wysiane do gruntu tez nie wzeszły.
Ta zima była chyba najgorsza z moich przezytych w tym ogródku, mimo, że w miarę łagodna
Asiu, ale nie chcę idealnego, ale gęstego
Taki mają moi sąsiedzi. Trawa jest zdrowa, soczysta i wcale nie podlewana. Normalnie ideał. gdyby dosiali co roku, byłby porostu dywan. Ja się martwię o swój, bo u mnie trawa wysycha przy najmniejszej suszy, czyli już jej prawie nie ma.
Weekend był cudowny, typowo letni. Dla mnie takie mogłoby być całe lato. Nic więcej mi nie potrzeba. No może 2,3 stopnie więcej i byłoby super. Ale mimo wszystko jestem załamana, że nie spadła ani kropla deszczu. Susza jest przerażająca. Najgorsze było, to, że chmury krążą wokół, ale z jednej stony Wisła nie przepuszcza, a z drugiej strony odpycha. Więc widzę chmury z jednej i drugiej strony, a środkiem piękne słoneczko. A ja chcę deszczu
A poza tym cudnie kwitnienia
Mam pierwsze pączki różane
