Kasia! To nawet nie siewka, a sieweczka! Taki zbieg okoliczności językowych

Podejrzewam, że Marzenka tak samo zrozumiała. Ale cóż! Kto tak nazwał tego pierzaka???
Marzenko! Nie urośnie, nigdy, ona z natury jest taka malutka!

Sieweczka to ten śmieszny ptak, którego pokazałam wcześniej. Takie małe nieporozumienie!
Sylwia! Tak, te białe z zielonym są śliczne. Takie lubię i chcę dokupić, jak będą jesienią.
A dalie z różami to żadne fo-pa, bo ja nie sadzę, bo po pierwsze róże też mam dość ciasno, a po drugie, już pomiędzy różami rosną różne inne kwiatki, np gipsówki, lilie, naparstnice. A z daliami to na poczatku sobie radziłam w ten sposób, że na oznaczeniu (z widelcy jednorazowych) pisałam nazwę, kolor i wysokość. I taki widelec był przy dalii kilka sezonów, dopóki się nie pokruszył.
Zuza! Już napisałam Sylwii, że nie miałabym miejsca, bo róże ciasno, a pomiędzy już coś rosnie. Dalie praktycznie nie są wybredne co do towarzystwa, gorzej z różami. Trochę bym się bała, że poszargam im korzenie przy sadzeniu i wykopywaniu.
Ten rodek to mój rekordzista. Niewielki jeszcze, ale dostałam maleństwo i dopiero drugi sezon kwitnie.
Kasiu Vimen! Nie wiem, jak przysyłają w junajted, bo dostaję już przepakowane. Faktycznie bulwki choć niewielkie, to rokujące. Wiele z tych maleństw rozrosło się w sezonie do pokaźnych karp, ale nie wszystkie. Dwie straciłam podczs zimy. Przeschły mi za bardzo, a jak wsadziłam do donic - zgniły. Kiścień już u mnie kilka sezonów. Jakoś mu się spodobało i żyje. W tym samym sezonie dostałam od tej samej koleżanki rodki (likwidowała wszstkie kwasoluby). Jeden jest cudowny, rozrósł się i co roku jest cały w pąkach. Drugi przez 2 sezony sprawował się doskonale, ale w zeszłe lato prawie umarł od tych upałów. Tak samo zadbane, tak samo chuchane, ale 2 różne miejsca (podłoże takie samo). Więc nigdy nie wiadomo, kiedy kwasolub odwali focha!
Aga! Oj tak!

Udana odmiana. W ogóle lubię te z lekka papuzie. Muszę dokupić!
Marta! A wiesz, że miałam podobny pomysł? Ale ja mam tak mały warzywnik, że nie wiem, czy by coś z niego zostało

Na pewno takie miejsce spodoba się daliom, one lubia uprawianą ziemię, spulchnioną, przeoraną! No i słonko!
Krysiu! Bo za późno poszłaś! I prognozy się sprawdza!!!

Ja planowałam na wczorajsze popołudnie siedzenie przed telewizorem, bo wiedziałam, że będzie padało! Ale najważniejsze, że były gofry! Ja mam gofrownicę, ale nie mam przepisu na takie ciasto, jak oni robią. Muszę poszperać w necie!
No i współczuję, ze deszczu nie byłou Ciebie! A może już dotarł?
Iwonko! E! Na pewno lubi te Twoje boczki i tak tylko się przekomarza! Gofry górą!

Tulipanami musimy się nacieszyć, bo powoli płatki zrzucają
Dziś przyszły zza oceanu ostatnie dalie. Od razu posadziłam i w zasadzie została mi tylko jedna, która ma już 40 cm i siedzi w szklarni. Posadzę za ok tydzień. Na weekend planuję kanny. Muszę posprzątać szklarnię pod pomidory, bazylię i papryki. W zasadzie mogłyby spokojnie już rosnąć w szklarni, ale się nie wyrobiłam. Jeszcze dostałam kilka paczek nasion z kwiatkami. nie mam pojęcia, gdzie to wszystko posiać
Na dziś z wczoraj:
