Kochani, wczoraj mieliśmy naprawdę piękny dzień, który w większości wykorzystałam na ogrodowanie. Porozsadzałam sobie siewki szałwii trójbarwnej na obwódki, popieliłam, skosiłam trawę no i najważniejsza rzecz ... wkopałam coś co zrobił mi M, ale o tym później
W wielu wątkach czytam o szkodach wyrządzonych przez mróz i ze zdumieniem stwierdzam, ze u mnie do tej pory go nie było. Nie chcę zapeszać za wcześnie, bo jeszcze wszystko może się wydarzyć, ale póki co wszystko rośnie aż miło. No może z wyjątkiem dwóch powojników, które dopadł już uwiąd

Z wysadzaniem jednorocznych, które trzymam w szklarni jednak jeszcze się wstrzymam z tydzień. Nie chciała bym ich stracic przez własną głupotę.
A propos jednorocznych. Czy można je już wysiać wprost do gruntu? Chodzi mi głównie o kosmos i jęczmień grzywiasty.
Dziś niebo zaciągnięte burymi chmurami i chyba znów będzie padać
Kilka wczorajszych migawek ...
tulipanowo ....
Aniu, Basiu, serduszkę kupiłam chyba dwa lub trzy lata temu na targach. Na takich 'imprezach' łatwo ją dostać. W tm roku było jej ogrom. Miał ją chyba każdy wystawca z bylinami.
Pashmina, to musiał być naprawdę spory ten przymrozek. Niewielki bardzo by jej nie uszkodził. Wiem, bo moje nie raz przeżywały przymrozki.
Gabi, już odpowiadam. Z serduszek wspaniałych prawie nic mi już nie zostało. One są chyba krótkowieczne, albo u mnie coś im nie pasuje. Miałam ich sporo, polowałam na wszelkie nowości a potem z roku na rok było ich coraz mniej. Ostało się chyba dwie lub trzy i to te podstawowe odmiany. Już przeszła mi ochota na ich kupowanie.
A na koniec to o czym wspomniałam na początku.
Kiedyś znalazłam podobną w sklepie internetowym i chciałam nawet kupić, ale M stwierdził że drogo (faktycznie było drogo) i sam zrobi. Czekałam ponad rok i wreszcie się doczekałam.
Tadammm.....
