Aga, ja w siateczce mam smalec z ziarnami maku, słonecznika, lnu. Sikory od rana do zmierzchu urzędują na balkonie, zadowolone bardzo. Nie boją się już nawet, jak zbliżam się do okna
Sama, niewiele roboty jest przy tym. Najpierw topie smalec ze słoniny (taki gotowy jest solony, a ptakom nie powinno podawać się jedzenia z dodatkiem soli), potem jak już zastyga mieszam z ziarnami, pakuję do siateczki i gotowe.
Przyszła zima i ptasia stołówka już otwarta, widzę że głód tym pięknym ptakom nie grozi.
Ja natomiast tak przgotowany tłuszcz z ziarnem wlewam do ceramicznych doniczek i wieszam je do góry dnem, uniemożliwiając w ten sposób dojście dużym ptakom.
Bardzo sprytnie, Zenku! Nie wpadłam na taki pomysł, a moim biednym sikoreczkom czasami wrony podjadają. Następną porcję przygotuję według Twojego sposobu
Bardzo ładnie to wszystko urządziłaś , dopiero dzisiaj do ciebie zawitałam i jestem pod wrazeniem . Patrząc na to co tam masz zastanawiam sie jak duży masz ten ogródek ;jabłka , brzoskwinia , śliwki , maliny jeżyny , tyle kwiatów i jeszcze warzywa ,jestes chyba cudotwórcą
Witaj Coco, miło mi gościć Cię u siebie.
Moja działeczka jak dla mnie jest stanowczo za mała, typowy ogród na ROD-zie, około 3,5 ara. No i ciągle mi brakuje miejsca na nowe rzeczy. Wydzielona jest część na drzewka owocowe i kawałek trawniczka ( pod drzewami), część warzywna z tunelem foliowym na pomidory a gdzie miejsca zostaje, tam kwiatki i krzewy ozdobne. Niestety, nie mam gdzie poszaleć!
Zapraszam do siebie jak najczęściej!