
Nymph, dziękuję bardzo


Ewa, dziękuję bardzo


Pati, mam zamiar mandarynki poprowadzić tak jak moje cytrynki, czyli mniej więcej na ?chupa chups? (zimą zrzuciły trochę liści, więc nie są takie kuliste, jakbym chciała):

Prawdopodobnie przytnę mandarynkom czubki, kiedy będą miały około 10-15cm wysokości.
Pogoda jest okropna. Jednego dnia deszcz, słońce i tęcza:

A dwa dni później niezapowiedziany przymrozek. Aż przykryłam kaktusy na balkonie. Co prawda wyznacznikiem atmosfery na balkonie jest dla mnie dalia, która nie jest osłonięta i nie zmarzła mimo chłodnych nocy, ale jednak jestem zaniepokojona. Dwa krzaczki pomidorów stojące pod ścianą też nie zmarzły. Mam nadzieję, że nie będzie kaktusowej katastrofy.
Niestety, nie wszystko da się uchronić przed przymrozkami. Znajomym pomarzły na polu ziemniaki, zmarzły pomidory trzymane w folii, seler i sałaty. Sąsiadom strzeliły świeżo wystawione na zewnątrz fuksje. A tu już maj nadchodzi. Kto to widział, żeby w prawie-maju pogoda była tak przewrotna?

W domu odrobinkę lepiej, chociaż też dziwne rzeczy się dzieją. Pochwalę się troszeczkę.
Najpierw kroton, który zaczął sobie puszczać liście. O dziwo, już dawno nowy liść nie był tak wybarwiony jak ten.

Ucieszyły mnie fiołeczki. Liście przyjęły się i pojawiły się małe listeczki.

W Storczykowie (kozy kują



Żeby było coś kolorowego, pokusiłam się o taką fantazję obecnie kwitnących storczyków (konkretnie Phalenopsisów). Te za nic sobie mają dziwną pogodę.

Paradoksalnie, tegoroczne nabytki w ogóle nie są zgodne z moimi głównymi zainteresowaniami. Były oplątwy, potem ceropegie, fiołek, jakiś storczyk się przy okazji przyplątał? Teraz mam dodatkowo:
-dwa skrętniki, które będą się ze mną męczyć, aż się ich nauczę, bo to moje początki z nimi,
-dwa liście Epiphyllum - znowu przez tą Panią, przez którą mi się ceropegii zachciało? Agnieszka ma zły wpływ na mnie?

-nową azalię - niestety starą azalię niechcący ukatrupiłam

-małą fuksję ? nie wyszło mi kiedyś z dużą, postanowiłam się nauczyć obsługi fuksji na małym egzemplarzu.
I jeszcze czekam na dodatkowe cebule lilii.
Przydałoby się jeszcze coś niebieskiego, bo mój wysiany żeniszek jeszcze mały, a lobelia jeszcze mniejsza

Część moich tegorocznych nabytków, głównie parapetowych:

I nie będę obiecywać, że w tym roku nic już więcej nie kupię (chociaż budżet roślinkowy się kończy, a gdzie tu jeszcze zakupy kaktusowe?

