Witam Was serdecznie, liebe Dammen 
i nie mieszkając przystępuję do rzeczy, bo dziś mnie czekają kolejne spotkania z PSG i Zlatanem, który tym razem będzie walczył o Puchar Ligi Francuskiej.
Megi, niby zima aż taka dramatyczna nie była, a na róże padł jakiś pomorek. Dziwne to u mnie, bo tej fatalnej zimy (roku nie pomnę...), kiedy w całej Polsce róże wymarzły, moja nie ucierpiała ani jedna. A teraz..., właściwie bardzo marnych róż jest dużo więcej, ale dla tych ilości nie ma takiej ładnej nazwy. Gdyby się to przytrafiło dwóm- trzem rzecz nie byłaby warta wzmianki, ale tyle!
Filozof chyba nie do końca wyczuł pismo nosem, że właściciele zaczną się tak energicznie szarogęsić, bo do tej pory skwapliwie korzystali z plonów, depcząc przy tym co popadło. Myślę, że skupi się na hamaczku i próżniaczym trybie życia (vide: zapasy szampana).
Mając ciągle przed oczami paskudne budy moich sąsiadów, życzę Ci zupełnie innych, zielonych widoków.
Bukszpanów ciągle mi mało. Mogę spokojnie wołać jak kibice domagający się kolejnego gola: jeszcze jeden, jeszcze jeden...

i mnożyć szpalerki...
Witaj,
Justyno, Nowy Gościu

.
Cieszą mnie Twoje odwiedziny. Nieskromnie powiem, że zwróciłaś uwagę na najładniejsze elementy mojego ogrodu:
Ibrakadabrę i
Avalona. Masz już tę róże u siebie? Będę śledzić jej żywot. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją małą córeczkę.
Anullko 
, skoro z góry założyłaś, że zła godzina minie, to już nieźle. Bo że minie, to pewne. Gorąco życzę poprawy nastroju, gdybym znała lekarstwo na Twoją "biedę" - już byś je miała. A tak, mogę tylko przytulić Cię do serca i pocieszyć

.
W sekrecie powiem Ci, że masz roślinę, o której marzę od lat. Ale o tym na PW...
Dla Ciebie piękna świdośliwa.
Misiaczku kochany, zaglądaj jak najczęściej, zapraszam nieustająco.
Wcale się nie dziwię, że nie lubisz tych nowomodnych "ustrojstw" ze skaczącymi pchłami

, ja też ich nie lubię.
A kota bierz, obie z
Ibrakadabrą będziemy zaszczycone. Buziaczki

.
Dla Ciebie barwinki, byłyby dobre na Twoją skarpę. A może już je masz?
Myślałam, ze trzeba będzie zrobić przerwę na pierwszy mecz, ale Ibrahimović na razie nie gra, a jak wiadomo, NO ZLATAN, NO PARTY. To mecz ligowy, Ibra wszedł w drugiej połowie, ale i tak mecz wygrany!
No, widzisz,
Sabinko, co kot to obyczaj

. Kiedy nieodżałowany
Wicuś sypiał w kocimiętce, pozostałe koty w ogóle tą rośliną nie były zainteresowane.
A teraz coś im odbiło i oba wylegują się na tej samej kępce.
Wicek był leciutkim kotkiem i krzywdy roślinie nie zrobił, natomiast
Szuwarek zadziałał jak walec drogowy, a
Ibra poprawiła. Dla porządku powiem, że rzecz dotyczy kocimiętki podstawowej. Odmianowe w ogóle kotów nie interesują.
Mimo wszystko żal, że nie wzięłaś
Avalona,
Cream Abundance marnie kwitł latem, a i teraz wygląda nieciekawie. A
Avalon jednak dostarcza niesamowitych wrażeń estetycznych. Moje trzy krzaczki dostają to, co najlepsze, spokojna główka,
Sabinko 
.
Cześć,
Lisico!
U mnie aż tak zimno nie było. Dopiero dziś po południu powiało prawdziwym chłodem.
Ale tempo rozwoju roślin bynajmniej nie zachwyca

.
ad. 1. Cebulowe dały ciała, to nie ulega kwestii

.
ad. 2. Stoją np. angielskie żonkile
Camelot 
.
ad. 3. Bratki kupiłam już sine, więc już sinieć nie muszą...
ad. 4.
Rozy z Parszywej Dwunastki maleją, a Austinki rosną, no może oprócz pewnego
Chłopa ze Shropshire 
.
ad. 5. I trawy śpią. W rozplenicach i miskantach nie ma śladu życia...
No, skoro
Kadabra ma wystarczyć za całą wiosnę..., to dobrze, że ją mam!!!
A teraz do
Lisicy i
Anulli.
Wy tu o skomplikowanych lub prostych regułach matematycznych, a większości populacji wystarczy:
um pa pa, um pa pa albo
bum tralala, bum tralala i temuż podobne

.
Yoll , wielkie dzięki za irysowe linki

, szczególnie piękne i inspirujące są te kombinacje kolorystyczne irysów z innymi roślinami. Naprawdę poprawiają humor. Żebyż jeszcze takie cudne irysy były u nas do kupienia..., a tymczasem oferta jest marniutka.
Po roślinnych upodobaniach Twoich i moich kotów widać, że co kot to inna osobowość.
Dzięki za życzenia weekendowe. Przydadzą się, jadę jutro na Kaszuby.
Ponieważ doceniasz niebanalne walory
Szuwarka, to dla Ciebie on i figura artystyczna ze wstęgą

.
Margo, oj mamy się z tą zimą z pyszna.
U mnie strajk ogłosiły nie tylko róże i cebulowe, ale i trawy, zawilce, no i cebulowe.
Avalony będę reanimować, albo kupię nowe, a prymulki mam raptem dwie i obie żywe.
Twój optymizm jak zwykle mnie zadziwia, ale tak trzymaj!
Dla Ciebie kwitnąca gruszeczka orientalna. Pyszna!!!
Justynko 
, a kto wyraził zgodę na wpadanie w dołki? Bo ja nie!
W to, że obejdzie się bez maczety nie bardzo wierzę, bo gdzieś wyczytałam ile nowych róż posadziłaś

. Poza tym Garcz masz za blisko...
A jeśli nawet Twoje rośliny zyskają szerszy oddech w tym sezonie to może im na dobre wyjdzie...
Sama wpadałam w panikę na widok pustych miejsc, a teraz popieram postawę
Eweliny 7 - stoicki spokój, to jest to!
I bardzo proszę żadnych dołków, choć za pozdrowienia dziękuję ja i zielone (jak widać) pokoje.
A teraz przestroga typu: kto mieczem wojuje...
Wojowałam żeby mieć jak najwięcej dzwonków i mam. Ten dzwonek jednostronny mnie wykończy!!!
Stokroć gorszy od podagrycznika. Idzie jak Front Ukraiński!
Mecz o Puchar Ligi Francuskiej mimo rozregulowanego celownika Ibry i wykluczenia jednego gracza PSG wygraliśmy z zespołem z Lille 2:1. Drużyna otrzymała duży puchar - kielich w złote paski (paskudny!). a zawodnicy po mniejszym kieliszeczku.
A swoją drogą w życiu nie widziałam większego kiczu od trofeów sportowych...
Przesyłam Wam buziaki -
Jagi.
Następna relacja po powrocie z Kaszub.