Aneczko

no tak te zawilce

.
Aluś tak kwitną powolutku , w mniejszych ilościach ale kwitną. W ogóle dziś w nocy ma być -2 u mnie na wsi, znowu wszystko stanie albo i zmarznie. Mój warzywniak trochę skopany trochę
glebogryzałka

pomogła. Co do tych jaj, zwierzątek to znaczy że normalna jestem

.
Gosia oj tam da się pozbyć, tam gdzie nie potrzeba, ale teraz przynajmniej pięknie na fioletowo truskawki kwitną.

Mąż mi pomógł tym razem, a ja później jeszcze wyrównałam, bo jak stwierdził nie potrafi tak machać grabiami jak ja żeby wyrównać

i posiałam , a eM pozasypywał.
Mati przesadziłam kosodrzewinę jesienią

i okazało się że tam rosły hiacynty, dobrze że jedne na drugie nie wsadziłam

.
Gosia (Pepsi), też byś takie miała ale masz szklarenkę, której ja nie mam

. A ta pogoda już mnie do szału doprowadza, reumatyzm chyba mam wszystkie kosteczki bolą.
Kasia nie mam balkonu

, zostaje okno, ale wietrzę je cały czas, a one jak szalone pędzą. Wszystko sadzone pod koniec marca, u mnie strasznie słońce operuje i tak ciągną do niego. Dwa lata temu musiałam na leżąco je wieźć na działkę bo się nie mieściły. Podejrzewam że ten rok będzie podobnie.
Miłka obiecuję następnym razem więcej widoczków, już może bardziej zielono jest. Wszystko koniec marca siane.
Soniu nie mam nowych zdjęć, dla porówania tej kępy zawilców, zdjęcie z tamtego roku, wtedy córki chciały jeszcze razem zdjęcia, już nie

No i było ciepło. Co do tulipanów mamy nowe odmiany - botaniczne

.
Aniu tak są

, zapakowane żeby nie wyschły , nie rozgarniałam za bardzo, więc nie wiem jak wielkościowo, ale wydają się dość spore jak za te ceny.
W sobotę będzie sadzenie, tylko kto wejdzie do wody

. Obawiam się , że ta przyjemność będzie należała do mnie.