Wiolu, koron mam sporo mniej niż kiedyś... ale i tak jeszcze są...
Jagodowca dwa lata temu podzieliłam na trzy części i teraz rosną też w innych miejscach... wdzięczna roślinka, bardzo ją lubię.
Jolu, tak to żagwin... jakieś 15 lat temu miałam bardzo dużo różnych płożących roślinek, ale wkurzyły mnie, bo pod nimi siedziały ślimaki...
Wszystko wyrzuciłam, ale teraz znowu mnie naszło i zaczęłam kupować... a na ślimaki mam młotek...

...
Brunera potrzebuje raczej cienistego i wilgotnego zakątka, ale i w słońcu daje radę... jakiś czas temu miałam je w słońcu ale poprzenosiłam na tyły działki pod drzewa, bo trochę je przypalało i robiły się mniej efektowne... w cieniu, ale nie w takim głębokim... takim półcieniu mają o wiele większe liście i soczyste kolory.
i ciągle wołają pić...
Grażynko, pewnie nie pożałuję, ale mam też i obawy... na jabłoni widzę pełno owocnic, ale na różach oprócz skoczków widzę błonkówki... białych tablic u nas nie ma, a też chciałam na śliwę powiesić bo większość z nich jest zawsze robaczywa...
Halinko, bo dawno u mnie nie byłaś... chyba jakieś 7 lat... i faktycznie ciut się pozmieniało...
A teraz pytanie... co za paskudy i nie paskudy mi się przykleiły...to raczej błonkówki, a błonkówki są pożyteczne przecież... mam się cieszyć czy ryczeć...
a taki gość zrobił sobie gniazdo pod altanką i znowu pech... kurcze... przechyliło się i jajo wypadło... a to była żona Hermana... buuu...
no i reszta... pewnie się powtarzam, ale na to co mnie najbardziej kręci trzeba poczekać...
