Przez niefortunny zbieg okoliczności, a także zwykłą nieuwagę, moje 3-letnie maleństwo się złamało. Jestem zdruzgotana, gdyż w ciągu tych trzech lat zdążyłam się do niego przywiązać i przyzwyczaić.


Czy ktoś z Państwa byłby w stanie poradzić mi, co powinnam teraz zrobić z odłamaną częścią? Osuszyć? Wstawić do słoika z wodą? Czy są preparaty, które ułatwią mi uratowanie go? Co powinnam zrobić z samym korzeniem?
Będę serdecznie wdzięczna za każdą wskazówkę.
Z góry dziękuję za poświęcony mi czas.