Lucynko dziękuję za troskę

Ale już troszkę latek mam, znam swój organizm i wiem, że nic groźnego się nie dzieje. A na katar antybiotyk nie pomoże przecież. Nie kaszlę, nie boli mnie w klatce piersiowej więc spokojnie

Mąż zrobił mi dzisiaj grzańca, mamy syropek z cebuli, maść majerankową, łykam tantum verde więc nie poddam się bez walki

Synka kilka razy dziennie inhaluję, już widać poprawę więc utrzymam częstotliwość inhalacji do wyjazdu, żeby nic niespodziewanego się nie wydarzyło.
Olu, no my do Katowic od kilku lat jeździmy. Tylko tym razem po raz pierwszy do szpitala, wcześniej były to tylko same wizyty lekarskie. Tamtejszy szpital i jego obyczaje są dla mnie zupełnie obce, niestety. Ale, że po szpitalnych oddziałach obijam się już ponad 8 lat, znam różne mamy, a te mamy znają inne mamy i tak udało mi się poznać sympatyczną kobitkę, która mieszka na Ligocie- kilkanaście minut spacerkiem do szpitala- dobra duszyczka zaoferowała swoją pomoc typu zakupy, pranie. Także otulam się tą myślą, że jakoś dam radę, mimo, że bez męża i tyle km od domu ale mam do kogo zadzwonić w razie potrzeby.
A Tobie Olu bardzo dziękuję

Nawet jeśli nie będę potrzebowała Twojej pomocy, to chętnie poznałabym kolejną sympatyczną osóbkę z naszego forum
