misia - obetnij jeszcze ten jeden korzonek , bo i tak z niego nic nie będzie... 
U mnie jakoś metoda z keramzytem w przypadku phalaenopsisów się nie sprawdziła...Zaczęły mi pleśnieć...Mam takiego biedaka, który został kupiony już przelany (świadomie, bo kwiaty bardzo mi się podobały  

 ) i w niedługim czasie stracił większość korzeni. Keramzyt pomógł mu w utracie korzeni do końca  

 Męczył się tak od kwietnia. Niby coś tam zaczął w końcu puszczać, ale się rozmyślił. Ruszył tak naprawdę niedawno po przesadzeniu do podłoża z Orchidsklepiku, postawieniu go na tacce z keramzytem i codziennym delikatnym zraszaniu podłoża od góry. Ciekawostką jest to, że najpierw zaczął wybijać pęd kwiatowy, a za nim dopiero korzenie, ale za to bardzo grube i od razu trzy. 
Phal. manni, z którego został jeden pomarszczony listek (i którego chciałam już wyrzucić, bo stwierdziłam, że i tak już nie ma szans na przeżycie) położyłam luźno na sphagnum i umieściłam w akwarium, gdzie jest duża wilgotność. Od czasu do czasu zwilżam sphagnum. Jakież było moje zaskoczenie gdy zaczął wychodzić drugi listek...Ostatnio pojawiła się też malutka wypukłość, z której mam nadzieję wyjdzie korzonek  
 
 
  
  
Storczyki, jak sama parę razy się już przekonałam, mają ogromną wolę życia i potrafią czasem zaskoczyć. 
A to jaką metodę reanimacji zastosujesz zależy tylko od Ciebie. Jak się nie sprawdzi jedna, zawsze można wypróbować inną  
 
Życzę Ci powodzenia, a przede wszystkim cierpliwości w reanimacji Twojego storczyka  
