Witajcie w deszczowy poranek
Wieczorem zaczęło padać i to dosyć mocno, popodkładałam pod możliwe dachy jak najwięcej wiader ,aby nałapać trochę deszczówki...

Obudziłam się po 5:00(no super, dziś nie wstawaliśmy do szkoły to obiecałam sobie że trochę
podeśpię, już nie usnęłam....) to lało jak z cebra!
O 6:30 latałam po ogrodzie , z parasolem w ręku i zamieniałam wiadra pełne na puste...
Niech się zbiera dalej...
Chcę w poniedziałek podjechać z eMem zobaczyć rynny do hurtowni i mamy zamiar
orynnować całą altankę .
Muszę tylko skombinować od kogoś jakieś duże beczki 220l, najlepiej używane po spożywce...
Oglądam w internecie i kurcze, miałam u jakiegoś gościa 2szt za 80zł i chyba już to poszło, nie mogę znaleźć...
Jak do tej pory to mieliśmy 3 różnej wielkości beczki podstawione pod altaną teściów.
Ale jak przyszły takie upały , to z tych pojemników raz dwa woda została rozdysponowana...
Więc każdy dach się przyda...
Soniu hiacynty bardzo lubię , one takie jakieś dostojne....a pachną......Szkoda twoich, że nie było ci dane nimi się nacieszyć. u mnie , odpukać , nie zauważyłam do tej pory aby jakieś gryzonie się pojawiały...
Zuzka to mnie pocieszyłaś , swoje sasanki muszę podkarmić i miejmy nadzieję że w przyszłych latach się odwdzięczą...I tak się cieszę że mam... Poczekam na nie...
Jak kupowałaś te róże sprawdziły się u ciebie odmianowo?
Nie kupowałam jeszcze w obi , ale czytam że dużo dziewczyn tam kupuje...
Lawenda ma przykazane pięknie się
rozróść....
Marlenko super że dotarłaś, wiesz że ostatni będą pierwszymi....
Wysiewy rosną ale chodzę przy nich ze sto razy dziennie, muszę zajrzeć , dotknąć , spryskać wodą, pogadać....Kocham to...
Szkoda że tobie się nie udało...wynagrodzisz to sobie gotowymi sadzonkami.
Ewelinko mam nadzieję ze róże okażą się tymi z etykiet i będą piękną ozdobą ogrodu...
Małgosiu roślin co niemiara w każdym ogrodniczym markecie i nie tylko...
To dopiero początek naszego kuszenia...Ja nie mogę się opanować i zawsze coś przywlokę.
Dobrze że eM nie pyta ile wydałam....
Dzwonił do mnie , jak właśnie wybierałam te róże i mówi
jak pojedziesz do domu , może zatankuj na stacji...
Przecież nie wzięłam pieniędzy , mam tylko parę groszy na pieczywo....
A w koszyku panny różane się śmieją i puszczają oczko do mnie....
Anitko , jak ty mnie znasz...Jak siebie samą chyba...
To już było z góry dobrze dawno zaplanowane...
Małgosiu wybór róż był bardzo trudny...

Taki ogrom ich był, że wybrałam o wiele więcej , ale potem drogą redukcji , zostały tylko te ...Myślę że przy okazji jeszcze kupię dwie pnące bo mam miejsce na nie blisko ogrodzenia...Ale na razie cieszę się tym co mam...
Bardzo fajny odcinek był przed chwilą ,,Rok w ...."

Mówili o przycinaniu m.in. hortensji , traw , budlei...
A pro po....czy budleja tak późno rusza wiosennie?
Kto ma z was?
Moja jakaś taka nijaka , wygląda jakby zmarzła , nic ,żadnego pączka...Chyba że tak późno startuje.
Ale po dzisiejszym odcinku programu , widzę że jeszcze ją muszę trochę obciąć...
I czekać.....
