To niebieskie, którego jest już mnóstwo to cebulica syberyjska - z ok. 10 sadzonek posadzonych kilka lat temu tak się rozpanoszyła!
Jak wykwitnie, to ginie gdzieś nie wiadomo gdzie, a w kolejnym roku wyrasta jej więcej. Nornice w niej nie gustują, to niczego sie nie boi i robi co chce
Podobnie rozrastają się fiołki, miałam fotke pstryknąć, ale

zapomniałam

a teraz już światła nie ma.
Światła zresztą nie ma od paru dni -kwiaty się nie chcą otwierać, siewki kaktusowe niedogrzane, w depresję wpadają, a pogoda się zawiesiła w takim szarym ponurym stanie i rób jej co chcesz
Na szczęście hibiskus kręci kolejne słoneczko
No więc, jeżeli idzie o hibiskusy, to są domowe, co latem można trzymać na zewnątrz (i mają takie
mniejsze kwiaty - jak dłoń) i ogrodowe, co je można na zimę okryć, albo schować (i mają kwiaty do 30cm średnicy!!!). Jedne dorastają do 2m wysokości, inne do 1,20, a poza tym to dla mnie czarna magia, z wyjątkiem kwiatów, które u mnie jedne są pomarańczowożółte, drugie maja być pomarańczowe, a trzecie różowe
Ślimaki to horror, który ciągnie się od lat i pewnie jeszcze pociągnie
Taka dzisiaj jedna fotka: Hippeastrum - w założeniu
Susan. Może akurat cebuli nie pomylono?
Już niedługo sie okaże
I fajnie, że jesteście - cieszę się z Waszych wizyt i wpisów też

Ostatnio jakoś więcej spaceruję po ludzkich ogrodach, oranżeriach i parapetach, niż piszę u siebie. Może to przez tą pogodę, przez którą mi fotki nie wychodzą...