Kobea i jej uprawa cz.4
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Moje sadzoneczki dostały jakiś białych kropek, nie są to pasożyty tylko odbarwienia na liściach, poradzi ktoś coś ?
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Grażynko, dziękujęGrazynaW pisze:Na początek muszą dostać azot, więc każda odżywka z przewagą azotu się nada.

Czyli mogę je podsypać niewielką ilością granulowanego obornika?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Iwonko nigdy nie stosowałam obornika, zawsze stosuje agrecol, na początek do zielonych, i to w dawce o połowie mniejszej niż poleca producent.
Młode siewki są bardzo wrażliwe na zasolenie.
Młode siewki są bardzo wrażliwe na zasolenie.
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Renata - u mnie też kilka utknęło, nie mogły wyciągnąć liścieni z ziemi, liścienie w końcu zgniły niestety.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Rozsadzałam, to i to ,,cóś" wtyknęłam. Zobaczymy, ale ja też wątpię czy coś z tego będzie. Zrobię sobie najwyżej rozsadę z uszczkniętych końcówek, bo czasem mi się udaje, a białą mam tylko jedną.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

-
- 50p
- Posty: 84
- Od: 3 mar 2014, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubań
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Mam takie same już kolejny sezon, sprawdzają się.
Są na tyle wysokie, że można swobodnie każdą zaplatać. Wysadzam potem z tymi patykami, nie rozplątowuje, dopiero jak solidnie chwyci się podpory na miejscu stałym, delikatnie wyciągam. Ale nie zawsze się udaje, czasami dopiero jesienią je usuwam.
Są na tyle wysokie, że można swobodnie każdą zaplatać. Wysadzam potem z tymi patykami, nie rozplątowuje, dopiero jak solidnie chwyci się podpory na miejscu stałym, delikatnie wyciągam. Ale nie zawsze się udaje, czasami dopiero jesienią je usuwam.
- Nanavel
- 200p
- Posty: 207
- Od: 5 mar 2014, o 11:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pabianice / Poleszyn
Re: Kobea i jej uprawa cz.4


-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Z 8 sztuk posianych kolejny raz wyszły....2 ale i to dobre.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
U mnie z 8 jest 5, bo kiełek oczywiście padł.
Powalił mnie natomiast na kolana tata, który (pierwszy raz w życiu) wysiał 6 i ma 6 roślinek! Jeszcze zanim wysiał zadeklarował, że będzie miał 100% wschodów...
Tyle, że ma człowiek taką rękę do kwiatów, że dziw iż nie wyszło mu z tych 6 nasionek znacznie więcej.
Na pocieszenie ja wysiałam odrobinkę wcześniej...więc moje są większe!

Powalił mnie natomiast na kolana tata, który (pierwszy raz w życiu) wysiał 6 i ma 6 roślinek! Jeszcze zanim wysiał zadeklarował, że będzie miał 100% wschodów...


Na pocieszenie ja wysiałam odrobinkę wcześniej...więc moje są większe!

pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Powiedzcie mi, czy kobeę można zasilać bioponem do pnączy i powojników?, pytam, bo mam ten nawóz, ale też mam inny do kwitnących ogrodowych, który lepszy?-poradźcie, bo nie znam się na tym, dopiero zakładam ogródek i nie chciałabym przedobrzyć.
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Po pierwsze: dzień dobry wszystkim po długiej przerwie.
Po drugie: to jest chyba rok dobry dla kobei. Siałam niedawno, mam 100 % wschodów. Do tej pory zdarzało mi się to tylko przy własnych nasionach, a te były kupne. Zastanawiam się też czy producent nie zaczął ich skaryfikować, bo wzeszły w ciągu tygodnia, a zwykle bujałam się z nimi do dwóch tygodni.
A tak na przyszłość: orientujecie się, czy oczyszczanie nasion ze śluzu powstającego przy ich namaczaniu ma sens? Ja to robię, ale jestem laikiem, może pozbawiam je w ten sposób jakiejś ochronnej otoczki?
Po drugie: to jest chyba rok dobry dla kobei. Siałam niedawno, mam 100 % wschodów. Do tej pory zdarzało mi się to tylko przy własnych nasionach, a te były kupne. Zastanawiam się też czy producent nie zaczął ich skaryfikować, bo wzeszły w ciągu tygodnia, a zwykle bujałam się z nimi do dwóch tygodni.
A tak na przyszłość: orientujecie się, czy oczyszczanie nasion ze śluzu powstającego przy ich namaczaniu ma sens? Ja to robię, ale jestem laikiem, może pozbawiam je w ten sposób jakiejś ochronnej otoczki?
-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Agrestowa pisze:Po pierwsze: dzień dobry wszystkim po długiej przerwie.
Po drugie: to jest chyba rok dobry dla kobei. Siałam niedawno, mam 100 % wschodów. Do tej pory zdarzało mi się to tylko przy własnych nasionach, a te były kupne. Zastanawiam się też czy producent nie zaczął ich skaryfikować, bo wzeszły w ciągu tygodnia, a zwykle bujałam się z nimi do dwóch tygodni.
A tak na przyszłość: orientujecie się, czy oczyszczanie nasion ze śluzu powstającego przy ich namaczaniu ma sens? Ja to robię, ale jestem laikiem, może pozbawiam je w ten sposób jakiejś ochronnej otoczki?
Tak! Coś w tym musi być, bo mam identyczne doświadczenia. W zeszłym roku nic a nic, a w tym wschodzą jak szalone, prawie od razu po włożeniu do ziemi. A sama ich nie schładzałam, nie moczyłam, w ogóle nic z nimi nie robiłam.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kobea i jej uprawa cz.4
Musiałam siać dwukrotnie, przy pierwszym nic nie wzeszły, przy drugim zaledwie 2 sztuki.
Tak marnego roku nie pamiętam.
Nie moczone, wsadzane od razu do ziemi do wysiewu.
Tak marnego roku nie pamiętam.
Nie moczone, wsadzane od razu do ziemi do wysiewu.