
Moje małe zielone co nieco -cz. II
- carterka
- 500p
- Posty: 815
- Od: 29 sie 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Olu dopisuję się, że to rozchodnik...u mnie dużo ich, bo bardzo je lubię, szczególnie właśnie w takim stadium jak są teraz 

Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
mój wątek - Moja zieleń
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Olka, to ja ci powiem, że mój starzec zimuje już trzeci sezon 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Olu ty to wiesz gdzie spacerować
Ciekawe tylko jaki ci się trafił
Pięknie ci kwitną pierwiosnki, moje ciągle jeszze każą na siebie czekać
Ten tydzień urlopu w super czasie sobie wzięłaś
Ja bym pewnie calusieńki spędziła w ogrodzie 





Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Witajcie.
Pozwolicie że dziś odpowiem wam wszystkim razem...
Cieszę się bardzo ,że podzielacie moje zdanie odnośnie znalezionej rośliny...
To moja Justyna miała takie oko , mówi mi patrz jaka fajna roślinka jak różyczka...
Za parę miesięcy okaże się w jakim kolorze zakwitnie.
Okropnie się cieszę że ten tydzień ma być taki ciepły a ja akurat trafiłam z tym wolnym...
Tyle mam planów....ups , lepiej nie planować....
**************
Dziś od rana byłam w rozjazdach. Miałam szkolenie w Katowicach i pojechałam tam autobusem. Ode mnie trochę drogi jest i to z przesiadkami...W drodze na miejsce , autobus tak zgrzytał , trzaskał się , śmierdziało jakby coś się paliło.
Myślałam że nie dojadę tak mi było niedobrze.
Odzwyczaiłam się już od jazdy autobusem bo przeważnie wszędzie jeżdżę samochodem...
Gdy wracałam ,było dobrze po 14 tej. Zrobiło się tak gorąco , chociaż ubrałam się lekko nie dało się wytrzymać.
A powrót autobusem z pozamykanymi oknami to już jakaś katorga...Byłam spocona po same skarpety...
Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu , to prysznic , dobra kawa i musiałam odreagować w cieniu w ogrodzie...
Gdy trochę odpoczęłam okazało się, że jednak za długo nie mogę bezczynnie siedzieć.
Zabrałam się za robienie nowej rabaty przy altanie. Na jutro została mi jeszcze jedna i w końcu moja altanka na wszystkich narożnikach ,będzie miała miejsca na nowe nasadzenia...
Tylko dziś zdjęć brak...Już nie miałam siły lecieć po aparat.
Jutro udokumentuję moją pracę.
A jutro jest ważny dzień , bo moja Justyna pisze egzamin szóstoklasisty...
Trzymajcie kciuki żeby moje dziecko jak najmniej się denerwowało , bo to że sobie poradzi to ja dobrze wiem...

Pozwolicie że dziś odpowiem wam wszystkim razem...
Cieszę się bardzo ,że podzielacie moje zdanie odnośnie znalezionej rośliny...
To moja Justyna miała takie oko , mówi mi patrz jaka fajna roślinka jak różyczka...
Za parę miesięcy okaże się w jakim kolorze zakwitnie.

Okropnie się cieszę że ten tydzień ma być taki ciepły a ja akurat trafiłam z tym wolnym...

Tyle mam planów....ups , lepiej nie planować....
**************
Dziś od rana byłam w rozjazdach. Miałam szkolenie w Katowicach i pojechałam tam autobusem. Ode mnie trochę drogi jest i to z przesiadkami...W drodze na miejsce , autobus tak zgrzytał , trzaskał się , śmierdziało jakby coś się paliło.

Odzwyczaiłam się już od jazdy autobusem bo przeważnie wszędzie jeżdżę samochodem...
Gdy wracałam ,było dobrze po 14 tej. Zrobiło się tak gorąco , chociaż ubrałam się lekko nie dało się wytrzymać.
A powrót autobusem z pozamykanymi oknami to już jakaś katorga...Byłam spocona po same skarpety...

Pierwsze co zrobiłam po powrocie do domu , to prysznic , dobra kawa i musiałam odreagować w cieniu w ogrodzie...
Gdy trochę odpoczęłam okazało się, że jednak za długo nie mogę bezczynnie siedzieć.

Zabrałam się za robienie nowej rabaty przy altanie. Na jutro została mi jeszcze jedna i w końcu moja altanka na wszystkich narożnikach ,będzie miała miejsca na nowe nasadzenia...
Tylko dziś zdjęć brak...Już nie miałam siły lecieć po aparat.

A jutro jest ważny dzień , bo moja Justyna pisze egzamin szóstoklasisty...
Trzymajcie kciuki żeby moje dziecko jak najmniej się denerwowało , bo to że sobie poradzi to ja dobrze wiem...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7193
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Olka, trzymam mocno. Spoko, będzie ok.To pierwszy poważny egzamin, więc tym bardziej należy się wsparcie. Moja Zuza ma jutro wolne, bo te egzaminy ....dlatego mam radochę, bo jak moja mała ma wolne w tygodniu, to przyjeżdża moja Teściowa. I nie ma w tym nic dziwnego, ale ona mi zawsze posprząta , poukłada, wypucuje, ugotuje, a nawet moje ciuchy alfabetycznie poukłada. Może dziwne, ale ja ją kocham za to.
Buciki różowe w Owadzim zakupiłam
Buciki różowe w Owadzim zakupiłam

- carterka
- 500p
- Posty: 815
- Od: 29 sie 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Olu trzymam za Twoją Justynkę...a Ty trzymaj za mojego Maćka
....wiesz, ja się chyba bardziej denerwuję od niego. Ale ze mnie "mamuśka"
.
Ja też nie potrafię długo posiedzieć z kawką na ogrodzie...zazwyczaj biorę ją w łapy i chodzę po ogrodzie...tu zrobić to tam tamto ;). Najlepszy sposób, żebym siadła na d.... to dobra książka


Ja też nie potrafię długo posiedzieć z kawką na ogrodzie...zazwyczaj biorę ją w łapy i chodzę po ogrodzie...tu zrobić to tam tamto ;). Najlepszy sposób, żebym siadła na d.... to dobra książka

Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
mój wątek - Moja zieleń
- zara
- 500p
- Posty: 512
- Od: 6 maja 2015, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: warmińsko - mazurskie
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Witaj
Przyłączam się do "kciukowej" akcji za bezstresowy egzamin i życzę sukcesów Justynce.
Mamo Olu - będzie dobrze ba, najlepiej
Pozdrawiam

Przyłączam się do "kciukowej" akcji za bezstresowy egzamin i życzę sukcesów Justynce.
Mamo Olu - będzie dobrze ba, najlepiej

Pozdrawiam

- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Dziewczynki kochane , dziękujemy za akcję kciukową...
Moje dziecko po egzaminie poszło z koleżankami na pizzę , musiały odreagować to wszystko.
Do domu przywlokła się dopiero przed 16tą...Ale miały balety!!!
Ale mówi ,że nie było tak źle...No myślę...
A ja rano po podwózce Justyny do szkoły, pojechałam do gimnazjum syna, dowiedzieć się czy możemy starać się o jakieś odszkodowanie z polisy odnośnie kontuzji Mateusza.
Po drodze zaliczyłam sklep i zakupy , zrobiłam obiad i w końcu byłam wolna...
Słońce grzało jakby to był lipiec a nie początek kwietnia...Pięknie było.
Miałam zabrać się za ostatnią rabatę przy altanie
ale że akurat z tamtej strony oparło się słońce to odłożyłam to na później. Zaczęłam pikowanie parapetowych siewek bo aż się o to już prosiły...
Zeszło mi z tym dosyć długo...
Potem była kawka i
troszkę lenistwa...Czekałam aż moja młodzież się zejdzie na obiad...
No i tak mi zeszło na tym czekaniu , bo nikomu się do domu nie spieszyło.
Czułam że jak zabiorę się za robotę to zaraz któryś przyjdzie i będę musiała przerywać pracę...
Więc rabata czeka na jutrzejszy dzień bo potem pojechałam na zebranie i tyle z dzisiejszego dnia...
Przyniosłam z altanki stary turystyczny stolik i moja myśl była taka , że na nim poustawiam doniczki z siewkami i przysunę go jak najbliżej okna. Ale okazało się że mój mebel jest dosyć niski i roślinki miały by mało słonka...
W takim razie zielistka i storczyk na pewien czas musiały przeprowadzić się z parapetu na stolik...Kaktus Bożonarodzeniowy został na swoim stanowisku bo ma pączki i nie chcę go ruszać.
Pomylił się chyba trochę co do świąt....



Tak wygląda większość moich patyczków hortensjowych...
Wiele z nich ma takich białe wypustki...


Ale są też takie na których widać zaczątki korzonków...
A najlepszy numer zrobiłam parę dni temu jak zauważyłam że coś się dzieje na jednym patyczku...
Wyciągnęłam go z wody bo przecież musiałam dokładnie obcykać co i jak.
Na drugi dzień patrzę w te słoiczki a mój patyczek zwiędnięty...Jak go wkładałam na miejsce to trafił obok słoika i był całą noc bez wody...
Brawo Ja....

Jak się dobrze przyjrzycie to widać jakby mały korzonek...

Moje dziecko po egzaminie poszło z koleżankami na pizzę , musiały odreagować to wszystko.
Do domu przywlokła się dopiero przed 16tą...Ale miały balety!!!

Ale mówi ,że nie było tak źle...No myślę...
A ja rano po podwózce Justyny do szkoły, pojechałam do gimnazjum syna, dowiedzieć się czy możemy starać się o jakieś odszkodowanie z polisy odnośnie kontuzji Mateusza.
Po drodze zaliczyłam sklep i zakupy , zrobiłam obiad i w końcu byłam wolna...

Słońce grzało jakby to był lipiec a nie początek kwietnia...Pięknie było.


Miałam zabrać się za ostatnią rabatę przy altanie



Zeszło mi z tym dosyć długo...
Potem była kawka i

No i tak mi zeszło na tym czekaniu , bo nikomu się do domu nie spieszyło.
Czułam że jak zabiorę się za robotę to zaraz któryś przyjdzie i będę musiała przerywać pracę...
Więc rabata czeka na jutrzejszy dzień bo potem pojechałam na zebranie i tyle z dzisiejszego dnia...
Przyniosłam z altanki stary turystyczny stolik i moja myśl była taka , że na nim poustawiam doniczki z siewkami i przysunę go jak najbliżej okna. Ale okazało się że mój mebel jest dosyć niski i roślinki miały by mało słonka...

Pomylił się chyba trochę co do świąt....




Tak wygląda większość moich patyczków hortensjowych...
Wiele z nich ma takich białe wypustki...


Ale są też takie na których widać zaczątki korzonków...
A najlepszy numer zrobiłam parę dni temu jak zauważyłam że coś się dzieje na jednym patyczku...
Wyciągnęłam go z wody bo przecież musiałam dokładnie obcykać co i jak.
Na drugi dzień patrzę w te słoiczki a mój patyczek zwiędnięty...Jak go wkładałam na miejsce to trafił obok słoika i był całą noc bez wody...



Jak się dobrze przyjrzycie to widać jakby mały korzonek...
-
- 200p
- Posty: 376
- Od: 11 mar 2015, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Moje patyczki hortensjowe ukorzeniane Twoim sposobem też mają takie wypustki
ja dzisiaj pracowałam intensywne 5 godzin w ogrodzie, tylko problem taki, że nie w swoim, a jutro miałam mieć wolne to muszę jednak o tym zapomnieć, bo obowiązki wzywają, pocieszam się zapowiadanym deszczem

ja dzisiaj pracowałam intensywne 5 godzin w ogrodzie, tylko problem taki, że nie w swoim, a jutro miałam mieć wolne to muszę jednak o tym zapomnieć, bo obowiązki wzywają, pocieszam się zapowiadanym deszczem

Paulina
Chmielakowo-początki
Chmielakowo-początki
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Witaj. Pogoda faktycznie jak w lipcu . Grzało , że hej. Strach rośliny sadzić na takiej patelni
. Czytam , że trochę działalas i pikowalas. Fajnie, że córka poradziła sobie z egzaminem. Z tych baletow to się uśmiałam
. Ciesz się, że jeszcze nie wraca do domu o północy
. Ma czas bo młoda jest ale czas tak szybko leci , że ani się obejrzymy to dzieci będą dorosłe. Zasiewy masz bardzo ładne. Pozdrawiam i życzę Ci czasu na zorganizowanie tej rabaty przy altanie
. Pozdrawiam
.





- carterka
- 500p
- Posty: 815
- Od: 29 sie 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Karniowice koło Krakowa
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Moje hortensjowe patyczki podobnie wyglądają 

Pozdrawiam Agata
mój wątek - Moja zieleń
mój wątek - Moja zieleń
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Ola, masz rękę do ukorzeniania. Moje wszystkie nadają się do wyrzucenia.. Zaczęły gnić w wodzie i momentalnie wyszła na nie pleśń.. mimo wcześniejszego wrzucenia do słoika węgla.. nie wiem co zrobiłam nie tak 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7193
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Olka wielkie brawo dla patyczków
Będę dalej dopingować. Dla córci gratulacje, bo na pewno zdała.

- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Witajcie środeczkiem tygodnia...
Paulinko szkoda że nie mogłaś popracować w swoim ogródeczku...
Deszcz zapowiadali i czekałam na niego ,bo bardzo sucho jest ,
a tu raptem parę kropli spadło , postraszyło i tyle...
Skończyłam w końcu ostatnią rabatę przy altanie , teraz mogą przyjeżdżać roślinki przeznaczone właśnie w to miejsce...



Ewelinko przy Mateuszu to i ja egzamin ten przeżywałam...
Przy drugim dziecku już tak się nie myśli , spokojniej do wszystkiego podchodzi...
A i dzieci myślę że wcale takie zestresowane nie są.
Za dwa tygodnie syn pisze egzamin gimnazjalisty ,ale jak go gonię do nauki to tylko słyszę... matka wyluzuj...

Agatko super , może coś z tych naszych patyczków będzie cieszyło nasze oczy kwiatami w niedalekim czasie...Moje stoją na parapecie w kuchni i w pokoju od strony zachodniej...
Tu jednak mają dość długo słońce , staram się je zacieniać jak mogę bo jednak jak nie mają korzeni jeszcze, to ciężko im przetrwać na słońcu...Pilnuję tego bardzo...

Sabinko no nie mogę powiedzieć że nie...Jakoś mam szczęście i większość roślinek wetkniętych do ziemi ukorzenia się i radzi sobie dość dobrze...
Szkoda że tobie z nimi nie wyszło...
Wszystkie ci spleśniały , nic nie uratowałaś?

Małgosiu trzymaj dalej te kciuki , nie puszczaj...
Dziękuję w imieniu córki...Ich rocznik jako ostatni pisze ten egzamin , za rok dzieci już nie będą się stresować...

W ogrodzie teraz błyskawicznie wszystko zakwita...Rośliny biorą udział w zawodach która pierwsza rozkwitnie.
Motylki , bąki i pszczółki krążą w poszukiwaniu kwiecia...jeszcze chwila i będą kwitły jabłonie , wiśnie i śliwy.
jak byłam w Katowicach , to tam już tyle drzew białych , różowych i żółtych...Jednak w mieście cieplej niż u mnie prawie już w polach...






Moje sasanki , pewnie w tym roku to już raczek kwiatka z nich nie zobaczę...

Za to rododendrony owszem , pokażą na co je stać...


Paulinko szkoda że nie mogłaś popracować w swoim ogródeczku...

Deszcz zapowiadali i czekałam na niego ,bo bardzo sucho jest ,
a tu raptem parę kropli spadło , postraszyło i tyle...

Skończyłam w końcu ostatnią rabatę przy altanie , teraz mogą przyjeżdżać roślinki przeznaczone właśnie w to miejsce...




Ewelinko przy Mateuszu to i ja egzamin ten przeżywałam...
Przy drugim dziecku już tak się nie myśli , spokojniej do wszystkiego podchodzi...

A i dzieci myślę że wcale takie zestresowane nie są.
Za dwa tygodnie syn pisze egzamin gimnazjalisty ,ale jak go gonię do nauki to tylko słyszę... matka wyluzuj...


Agatko super , może coś z tych naszych patyczków będzie cieszyło nasze oczy kwiatami w niedalekim czasie...Moje stoją na parapecie w kuchni i w pokoju od strony zachodniej...
Tu jednak mają dość długo słońce , staram się je zacieniać jak mogę bo jednak jak nie mają korzeni jeszcze, to ciężko im przetrwać na słońcu...Pilnuję tego bardzo...

Sabinko no nie mogę powiedzieć że nie...Jakoś mam szczęście i większość roślinek wetkniętych do ziemi ukorzenia się i radzi sobie dość dobrze...
Szkoda że tobie z nimi nie wyszło...


Małgosiu trzymaj dalej te kciuki , nie puszczaj...

Dziękuję w imieniu córki...Ich rocznik jako ostatni pisze ten egzamin , za rok dzieci już nie będą się stresować...

W ogrodzie teraz błyskawicznie wszystko zakwita...Rośliny biorą udział w zawodach która pierwsza rozkwitnie.
Motylki , bąki i pszczółki krążą w poszukiwaniu kwiecia...jeszcze chwila i będą kwitły jabłonie , wiśnie i śliwy.
jak byłam w Katowicach , to tam już tyle drzew białych , różowych i żółtych...Jednak w mieście cieplej niż u mnie prawie już w polach...






Moje sasanki , pewnie w tym roku to już raczek kwiatka z nich nie zobaczę...


Za to rododendrony owszem , pokażą na co je stać...


- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Moje małe zielone co nieco -cz. II
Witaj. Tak to już jest, że mamy przeżywają razem z dziećmi albo nawet zamiast
. A rabata bardzo ładna będzie. Migawki z ogrodu piękne i kolorowe. A mój jedyny rozanecznik cos kiepskp wygląda. Ma część liści brazowych i takich nadgryzionych. Nie wiem co to. W dodatku pakow nie widzę wcale a to taki wczesniejszy jest
. Pozdrawiam
.


