
Mufka, mam nadzieję, że miło spędziliście święta w gronie rodzinnym. Ja w tym roku miałam u siebie wszystkie trzy wnuczki, to możesz sobie wyobrazić, ile było gwaru i jaki panował rwetes. Dzisiaj od rana odpoczywam...

JLG, storczyki jakoś tam kwitną, ale nie jest to kwitnienie, jakiego bym sobie życzyła. Dwie trzecie to jednak sałata. A te kwitnące stawiam w salonie, żeby było bardziej kolorowo. Asiu, przyjedź do mnie, usiądziemy na białych krzesełkach i pogawędzimy sobie na łonie natury.
Kogra, zapraszam Ciebie również Grażynko! Jeśli będziesz miała przyjechać do W-wy, to koniecznie mnie o tym poinformuj. Ozdoby szydełkowe na oknach wykonałam własnoręcznie. Mam tu nawet wątek temu poświęcony. Niestety zdjęcia wcięło i wątek stał się bezwartościowy.

Tulipanka, tak sadzę już róże. Z drugą turą na razie zwlekam, bo nie wyrabiam z pracami ogrodowymi, no i nie mam porządnej ziemi do sadzenia. Ale niedługo zamówię zaplanowane różyczki. Grahama miałam już jednego, bardzo lubię tę różę, tylko źle ją prowadziłam. Cięłam oszczędnie i dlatego kwitła tylko na końcach pędów u góry, a dół wyłysiał. Teraz już wiem, że popełniłam błąd.
ewka36jj, dziękuję Ewunia za pochwałę robótek szydełkowych. Teraz już nie robię, bo się nasyciłam w tym względzie i mam już obwieszone wszystkie miejsca. Ale dziergało się fajnie, to bardzo uspokaja.
Wagabunda, trzeba już nawozić, najwyższa pora. Najlepiej teraz posypać Azofoską, a potem to już zależnie od rodzaju gleby i wymagań roślin. W maju kolejny raz.


Koziorożec, Dzięki, że wracasz do zagadki. Jakoś mało osób starało się odgadnąć, co to za roślina. Nie jest to jednak agapant, choć wygląda faktycznie podobnie.
Takasobie, oj ruszy teraz wszystko z kopyta, bo i deszcz popadał, i ciepło jest, i ptaszęta świergolą. Cudny czas mamy

Nifredil, a ja w tym roku trochę odpuściłam ze świętami. Zawsze robiłam wszystkiego za dużo i potem jadło się to tygodniami. Teraz moje córki przyniosły sałatki, ja wystawiłam jajeczka i wędlinę. No a później rosół, naleśniki zapiekane i dwa ciasta. I wszyscy byli już syci i zadowoleni. Sabinko to nie jest trawa cytrynowa w donicy.
