Małgosiu-parapety się zwolniły i młode pomidorki mają full miejsca, ale już niedługo, bo już wymagają pikowania.
Razsadę starszą trzymam na regale, który ustawiłam tuż przy drzwiach na taras i rano je szybciutko siup do folii na tarasie,
a około 17.00 z powrotem na regał i czekają tak do następnego dnia. Daleko już biegać z nimi nie muszę-uff, ale wypadki przy pracy są.
Wywrotki były, bo tacki na których stoją doniczki są giętkie i podczas przenoszenia się wyginają....i 2 razy było bum.
Dwie doniczki upadły i się kompletnie roztrzaskały, ale pomidory przeżyły w całości. Innym razem taką tackę uniosłam i dwa pudełka z jeszcze niepopikowanymi pomidorami wyleciały i się dwie odmiany kompletnie pomieszały

Red Pear z Malinowym Rodeo-teraz nie wiem który jest który?
Muszę koniecznie kupić sobie plastikowe skrzynki-przydadzą się później na zbiory.
Kwiatki będę wysiewała w domu i jak tylko wykiełkują pójdą do foliaka, a sieję w kartony, którym obcinam boki i wykładam dno folią.
Folię mocuję dookoła taśmą klejącą i mam darmowe kuwety z recyclingu. Takie kuwety z wysianymi kwiatami nakrywam folią i ustawiam na szafkach kuchennych pod sufitem (mają tam ciepło i nie przeszkadzają) Codziennie zaglądam czy coś kiełkuje i zraszam wodą. Jak tylko zaczną kiełkować to idą na 2 dni na parapet i jak już zrobi się zielono wynoszę do folii.
Narcyzy w domu rozkwitły i wyglądają teraz tak:
A to już mój regał z rozsadą pomidorów i papryki, oraz bakłażanów ustawiony na klatce schodowej obok wyjścia na taras.
Bok regału musiałam zastawić szafką, bo mi berbeć tam coś ciągle szukał-teraz jakoś regał omija.

To taras dachowy, który służy mi wyłącznie do wieszania prania i teraz do namiociku na rozsadę.
Bardzo wygodne rozwiązanie z tym regałem obok wyjścia na taras, w ubiegłym roku musiałam wszystko codziennie nosić do pokoju i skrzynki z rozsadą ustawiałam na podłodze.
