My tu o wrzosach ale licho nie śpi i pojawia się znienacka.Jurek pisze:Wiedza pana Wolskiego jak również Twoja z pewnością nie idą w parze z kulturą osobistą.
Dozorca Anioł też miał takie teksty o kulturze w Alternatywach 4 - i może kolega założy wątek w którym będzie uczył kultury, zamiast w wątkach do tego nie przeznaczonych niekulturalnie wciskał swoje uwagi nie mające nic wspólnego z tematem.
Tak wygląda wrzosowisko więc opowieści ...
http://images69.fotosik.pl/792/548eb9dfc813da31m.jpg
Wracając do tematu
Z uwagi na to że ja mam na pierwszym planie rododendrony stosuję nawozy ukierunkowane do rododendronów także do wrzosów. Jak już pisałem Pan Wolski kazał wybrać dla nich stanowisko słoneczne i przygotować podłoże (50/50 torf nieodkwaszony z piaskiem) posadzić i przykryć korą drobną. Nakazał aby zawsze było wilgotno a stanowisko odprowadzało nadmiar wody. W sprawach nawożenia stwierdził że najbezpieczniej używać nawozów osmocote on poleca te 3 m-cy i jego sadzonki zawierały ten nawóz. Wrzosy nie wymagają większych dawek nawozu bo nie są wymagające. Każdy nawóz wieloskładnikowy do kwasolubnych się nadaje. Ile kiedy ?? Ja daję na początku kwietnia pierwszą dawkę nawozu a na koniec lipca drugą. Pierwsza dawka zawiera dodatkowo magnez a ta lipcowa zwiększony potas. Koleżanka ma zdecydowanie ładniejsze wrzosy i używa azofoski stosuje standardową dawkę do warzyw ;).
Czyli nie przesadzaj z nawożeniem traktuj wrzosy jak resztę roślin.