Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni

[Akwelan_2009]

Dałem małą łyżeczkę melasy z trzciny cukrowej naokoło 2 litry wody.

- melasy z trzciny nie dodawałem do przedłużenia trwałości kwiatów ciętych, ale dla przedłużenia czasu kwitnienia róż, tulipanów, lilii które przynoszę z działki, zawsze dodaję po kilkadziesiąt kryształów (około 1/5 łyżeczki od herbaty) zwykłego cukru na flakon 1,5 - 2-u litrowy. Zawsze udaje się przedłużyć czas kwitnienia pod warunkiem, że kwiaty nie będą stały w zbyt wysokiej temperaturze w nasłonecznionym miejscu. Wysoka temperatura w połączeniu z takim dodatkiem do wody w której stoją kwiaty, powoduje ich bardzo szybkie rozwijanie - rozkwitanie, przekwitanie.

[Rynio2]

Ja to tak chciałem powiedzieć że te twoje sukulenty to owszem piękne, ale u mnie przegrywają z kaktusami. Ale to tylko z powodu braku miejsca, gdybym miał go tyle ile chciałbym mieć to kto wie jak by to było.

[raflezja]

Euphorbia - zachwycające i faktycznie nazwa "cudaki" jest dla nich odpowiednia.
Bardzo mi się podobają i z przyjemnością będę śledzić ich poczynania.

[Krzysia]

Przybiegłam z rewizytą i cuda u Ciebie ujrzałam Oj, to na dłuższe czytanie i oglądanie się zapowiada. Bardzo mi się spodobały Euphorbia stenoclada i Euphorbia platyclada v. hardyi

[barbra13]

Podoba mi się ta Euphorbia xylophylloides, a inne patyczaki kontrowersyjnie ciekawe

[piasek pustyni]

Filip, Henryk, Małgosia, Agnieszka, Monika, Patryk, Grzesiu, Mieczysławie, Rysiu, Iwonko, Krzysiu i Basiu - bardzo, bardzo serdecznie raz kolejny dziękuję! Zwłaszcza, że w bieguu przedświątecznym trudno znaleźć czas na wizyty, więc tym bardziej są one dla mnie cenne.

Filip - dziękuję i zapraszam!
Henryku - mnie też kiedyś w całym tym zestawieniu właśnie E. stenoclada najbardziej się podobała. Jeszcze nie kwitła, a że w naturze ma opór do kwitnienia, mogę się nie doczekać... Ale co tam, jej wygląda rekompensuje brak kwiatów.
Małgosiu - też mam czasem podobne myśli, kiedy pokazujecie jakieś kaktusy, zupełnie wyglądem odbiegające od "normalnego" przedstawiciela swojego gatunku. Też gdyby nie podpis, nie zgadłabym
Agnieszko - dziękuję również
Moniko - przepraszam najmocniej, ale mnie złapałaś! Po prostu przypadkiem myślałam o naszej Magdzie (sokolicy), gdzież to się podziewa, bo to Ona kiedyś lubiła te cudaki. I tak mi przypadkiem wyszło ))
Patryk - rozbroiłeś mnie tym "bratkiem"
Grzegorzu - właśnie chodzi o ten krótki czas moczenia, dokładnie! Natomiast wkładam do wody ze świeżo wymieszanym tym cukrem, jak się rozpuści i wtedy wrzucam roślinę. W takich proporcjach jak to robię, to żaden problem, kilka razy przemieszam i z głowy. Jak z herbatą - choć niektórzy podobno nie mieszają, bo nie lubią słodkiej, ja jednak mieszam do końca, nie cierpię cukru zalegającego na dnie.
Mieczysławie - bardzo dziękuję, bo roztwór, który podałeś, mniej więcej odpowiada moim proporcjom czystego cukru:

dodaję po kilkadziesiąt kryształów (około 1/5 łyżeczki od herbaty) zwykłego cukru na flakon 1,5 - 2-u litrowy. Zawsze udaje się przedłużyć czas kwitnienia pod warunkiem, że kwiaty nie będą stały w zbyt wysokiej temperaturze w nasłonecznionym miejscu. Wysoka temperatura w połączeniu z takim dodatkiem do wody w której stoją kwiaty, powoduje ich bardzo szybkie rozwijanie - rozkwitanie, przekwitanie.

I też sądzę, że gdybym miała kwiaty stojące w wazonie z takim dodatkiem, raczej nie dawałabym na słońce. Natomiast zastanowiłam się, jak u mnie to było... Pachypodia poszły od razu po wsadzeniu do podłoża na słońce i tam sobie były do końca lata, hoje zaś...No w sumie też, zgodnie ze swoimi wymaganiami, część na zwykłe światło dzienne, znaczna część do mnożarki. O reakcji dla ciętych niewiele wiem, ale od Was się wiele rzeczy dowiaduję...
Rysiu - bardzo mi miło, że tu wpadłeś - co do miejsca, to chyba każdy ma z tym problem...Bo gdyby nie miejsce, to i ja kaktusów na pewno miałabym więcej
Iwonko - miło mi i bardzo dziękuję!
Krzysiu - witam Cię serdecznie i dziękuję za przemiłe słowa. Ta druga już kwitła, ale może dla Ciebie w tym roku pokaże znowu swoje milimetrowe kwiatuszki, to znajdą się tutaj je specjalnie dla Ciebie. I oczywiście zapraszam częściej
Basiu! - Dziękuję! "Kontrowersyjnie ciekawe"...Hm...No tak, to mnie w takim razie ciekawi, jak określisz to, co na dziś przygotowałam...

...bo skoro jesteśmy przy cudakach, nie sposób nie przejść do Cynanchum...
...no to przechodzę...

Do dziś nie rozgryzłam jego znaczenia tak naprawdę. Rodzaj sam w sobie zawiera od 287 do 564 gatunków. Należy do rodziny toinowatych (Apocynaceae). Znowu powrócę tu do owego "ssania" i psa, co poddałam rozważaniu w którejś części wątku. Przypomnę, że powszechna, potoczna nazwa tej rodziny to Dogbane family. Słowo "dogbane" można przetłumaczyć między innymi jako "psia zmora". Tak więc Cynanchum należy do rodziny ... psiej zmory i odkąd tak to sobie przetłumaczyłam, nie poczyniłam w tej dziedzinie żadnych dalszych postępów
Cynanchum - "psia zmora", tylko dlaczego, tego nie wiem, mam nadzieję do tego jeszcze dojść. W każdym razie produkuje pięciogwiazdowe kwiaty i jest bardzo oryginalny. Kiedyś tylko wyczytałam, że przy uprawie tej rośliny należy wykazywać się poczuciem humoru. I sami to niegdyś udowodniliśmy, ja zaś przy okazji bardzo serdecznie pozdrawiam Magdę (sokolicę)

Z tych madagaskarskich zostało mi niewiele, bo wiele się musiałam nauczyć przy tej ich uprawie. Ale te co są, wyglądają całkiem dobrze i prują do góry:

Cynanchum bosseri GPS 100 - endemit Madagaskru, bardzo rzadko występujący. Znany jest tylko z 2-5 lokalizacji i wszystkie to półncna część Wyspy, prowincja Antsiranana i Toamasina. Piękność (moim oczywiście zdaniem, mam taki spaczony gust )


Bliżej mi nie jest znane: Cynanchum sp.


Cynanchum (Sarcostemma) insigne GPS 1680 - dziś jest ujęty w rodzaju Sarcostemma, ja jednak cały czas posługuje się tą "starą" nazwą. Dla mnie to jest Cynanchum. W dodatku lubujące wysokie tereny, bo jego miejsce występowania to Antananarivo, czyli centralny Madagaskar, na wysokości 1500-1999 m. Jest endemitem tej Wyspy.


Cynanchum sp. PV 2642 - roślina z kolekcji Petra Pavelki. Wiadomo ponadto, że pochodzi z Brieville, miasteczka w rejonie Tsaratanana, taka środkowo - północna część Wyspy.


Fajne, prawda...?

I tym optymistycznym akcentem życzę Wam wielu wspaniałych chwil podczas świątecznych spotkań, dużo zdrówka, słońca w sercu i za oknem, i zawsze wiosny w duszy. Wesołych Świąt!

[hen_s]

Doskonale się komponują zielone badylki z zielonymi drabinkami. Podoba mi się ten zestaw!
A roślinki, oczywiście, ciekawe - a ładniejsze jeszcze na pewno będą.

Wesołych Świąt!

[Akwelan_2009]

Za życzenia dziękuję, wzajemnie życzę pogodnych Świąt, spędzonych w serdecznej rodzinnej atmosferze.
Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pasji i wiedzy, jaką przekazujesz w wątku o roślinach o których zapewne nigdy bym nie słyszał, nie będąc na tym Forum i nie śledząc Twojego wątku. Wielkie słowa uznania za tak pozytywną pasję i prośba, pisz często i dużo, bo bardzo ciekawie i merytorycznie przekazujesz swoje zainteresowania.

[piasek pustyni]

Henryku, Mieczysławie - bardzo dziękuję! Wpisując się w świąteczny klimat... troszkę kurczaczków
Dzielę się z Wami wspaniałym prezentem, jaki dostałam na święta od hoja lacunosa 'Giant'








Słońca, radości i Wesołych Świąt, bo przecież dopiero się zaczynają Wypocznijcie i bawcie się dobrze

[hen_s]

Piękne, piękne kwiatuszki - szczególnie te na fotkach w makro.

Taki prezent na Święta - naprawdę oryginalny.

[onectica]

Ale superowe kwiecie!!!!

(...) Cynanchum - "psia zmora", tylko dlaczego, tego nie wiem, mam nadzieję do tego jeszcze dojść.

Wygląda na to, że musisz kupić psa i zeszyt - psa, żeby obserwować a zeszyt, żeby gdzieś zapisywać obserwacje i wnioski

A te badyle kiedyś wypuszczą listki? Bo łatwiej by było je odróżnić od podpórek wtedy

[Aurelia92]

Dziękuję za życzenia i również życzę udanych świąt i mokrego dyngusa ;)
Giant przepięknie kwiecie

[brombiel]

Dziękuję za życzenia również życzę spokojnych i radosnych świąt i bardzo mokrego dyngusa

Prezent w postaci kwiatków przepiękny, a do tego świetnie zrobione zdjęcia... widać każdy szczegół

[wisnia897]

Śliczne białe parasolki hoi

[turpis]

Jakoś udało mi się przynajmniej pobieżnie uaktualnić sobie Twój wątek. Wow... Mnóstwo się u Ciebie pozmieniało. Niestety widzę, że nie poszłaś w astraki. Nie znalazłem też fotek Twojego domowego fitotronu. Widziałem coś pod lampami, ale ujęcia całości nie. Mógłbym Cię prosić o jakieś fotki tego cuda?