Ja również walczę z mszycami z tym, że na pigwie i to jest niestety walka z wiatrakami. Można spróbować spryskać je np. tłustym mlekiem w słoneczny dzień. Posklejają się i powinno być lepiej. Tylko, że tym sposobem nie pozbędziemy się całkiem problemu. Ostatnio stosuję też inną technikę, która jest czasochłonna i niezbyt przyjemna, a mianowicie zgniatam je ręcznie. Podobno w ten sposób wydzielają zapach, który odstrasza nowe osobniki. Można jeszcze pryskać roztworem z czosnku, cebuli albo gnojówką z pokrzyw, ale jeszcze nie było mi dane spróbować. No i jeszcze jak widać mrówki urzędujące na takim drzewku, to koniecznie trzeba się ich pozbyć, bo one hodują mszyce dla ich spadzi.
A jak znajdę jakąś biedronkę na działce to od razu ją daję na pigwę. Biedronka od razu zaczyna wsuwać mszyce! Ale takich biedronek to musiałaby być armia, żeby je wszystkie pokonać
