Witajcie
Święta minęły, pogoda dopisała, było ciepło i słonecznie. Oby taka pogoda utrzymała się dłużej. W gorączce przedświątecznych przygotowań udało mi się również trochę popracować w ogrodzie. Przycięłam hortensje, powojniki, posadziłam część lilii i zaczęłam powoli usuwać darninę. Coś wyszłam z wprawy, bo szło mi dość opornie i zdarłam zaledwie kawałek. Muszę się spieszyć, bo pewnie lada moment przyjdą róże, a jeszcze kilka czeka na przesadzenie. Dzisiaj między jednym deszczem, a kolejnym rozgarnęłam część kopców i sypnęłam na rabaty wióry. Wyszło mi cztery worki. Dobrze, że miałam mały zapasik z zeszłego roku, bo nie spodziewałam się, że aż tyle tego zużyję.
Jutro odbieram pierwszą partię róż i już nie mogę się doczekać kiedy je zobaczę.
Daysy, Jubilee to i moja ulubienica. Mam nadzieję, że wreszcie w swoim trzecim sezonie nabierze trochę ciała i kwiaty będę podziwiać z normalnej pozycji
Madziu w OBI kupiłam różę, której fotkę wklejam poniżej. A co z niej wyrośnie, to się okaże w czerwcu. Sadzonka jest ładna, z dobrym systemem korzeniowym. Jednak żeby wybrać coś ładnego, musiałam przegrzebać cały regał. Mam wrażenie, że w tym roku kartonikowe sadzonki są dużo słabsze.
Przy Twoim areale nawet jak ubędzie trochę trawy, to i tak tego nikt nie zauważy. U mnie zostały jakieś resztki (nie do ruszenia)- to żelazne miejsce na leżaki

Poza tym już chyba dosyć tych różanych krzaków. Sama nie wierzę, że to piszę, ale taka jest prawda

Przy samym wiosennym cięciu zejdzie mi się ze dwa dni, a jak sobie pomyślę o opryskach, o ścinaniu przekwitniętych kwiatów, to przychodzi otrzeźwienie

Pamiętam ile w zeszłym roku zajmowało mi to czasu...Ale zimą żądza posiadania nowych chciejstw tłumi resztki rozsądku, a rozum gdzieś umyka
To jest róża, o którą pytałaś
Aluś to Novalisy

Po przesadzeniu nie zachwycały, tak jak w pierwszym sezonie. Chyba z ilością cienia przeholowałam. Ten sezon pokaże, czy zaaklimatyzowały się w nowym miejscu, czy trzeba będzie szukać innego. Im chyba naprawdę najlepiej było w donicach pod parasolem.
M nic się nie stało, tylko poprzewracał bambusy

. Nie wiem po co się tam pchał po ciemku? Teraz będzie już ostrożniejszy. A w to, że wpadnie w różany wir, raczej nie wierzę. On nie podziela mojej ogrodniczej pasji, chociaż sam przyznaje, że przyjemnie jest posiedzieć latem na tarasie i popatrzeć na taką ilość kwiatów, ale na tym się jego zachwyt kończy. Jeśli potrzebuję jego pomocy do cięższych prac - pomoże, ale sam z siebie nigdy by palcem nie kiwnął.
Reniu błagam, przypomnij sobie gdzie widziałaś tę moją Haendel - nie Haendel. Dobrze jest znać imiona swoich róż i do tego dążę, żeby mieć jak najmniej nn
Aniu aneczka1979 też się cieszę, że powiększa nam się grono posiadaczek Jubilee C. Będziemy wymieniać doświadczenia. Dzisiaj jej się dokładnie przyjrzałam i nadal większość pędów cieniutka

Tylko dwa z nich trochę mężniejsze. To będzie jej trzeci sezon i liczę, że wreszcie zacznie przyrastać nie tylko wzwyż, ale wzmocni te wiotkie patyczki.
Zuza He, he...Zdziwiłabyś się, ale oprócz róż rośnie całkiem sporo innych roślin

Dzięki forum nabyłam sporo hortensji i ciągle przybywa u mnie cebulowych. To przez Ciebie i naszą Aneczkę posadziłam na jesieni kolejne 400 cebul

Tak żeście mnie nakręciły swoimi zakupami, że nie mogłam się oprzeć

Uwielbiam lilie, floksy od wielu lat zdobią ogród i ciągle dokupuję nowe. To samo dotyczy dalii, orlików i wielu innych, których nie będę wymieniać. Tylko nie wszystko pokazuję...To wątek o różach i to one są głównymi aktorkami na scenie. Reszta roślin stanowi ładną oprawę i dopełnienie. Czasami przy okazji coś tam innego oprócz róż wpadnie w obiektyw
Ewa Pashmina doczytałam, że oprócz Jamesa G, domówiłaś także Jubilee C. To świetnie, będziemy patrzeć jak rosną w naszych ogrodach. A wiesz, że mój James przezimował doskonale, zachowując do tej pory zielone liście?

Miejsce ma zaciszne, to pewnie dlatego.
Sabinko jeśli chodzi o Austinki, to ja wykazuję wobec nich dużo cierpliwości i czekam spokojnie, bo wiem, że one potrzebują trochę czasu na to, by zaprezentować całe swoje piękno.
Z tego co czytam, Twoja Jubilee znacznie lepiej przyrosła - mojej do metra jeszcze sporo brakuje
Johna Davisa postanowiłam jednak ciachnąć trochę mocniej. Może poprzez to cięcie lepiej się rozkrzewi i zacznie przyzwoicie rosnąć. Pewnie na zarośnięcie pergoli jeszcze sobie poczekam

Jak nie weźmie się w garść, to przy pergoli będę musiała posadzić coś innego, a jemu znaleźć inne miejsce.
Ewelinko teraz z każdym dniem w ogrodzie coraz więcej zielonego, a każdy nawet najmniejszy zielony kiełek tak cieszy. Kolory jak na razie tworzą tylko krokusy i nieliczne iryski. Na inne trzeba jeszcze poczekać. Dzisiaj zauważyłam, że jeden z narcyzów ma oberwany kwiat

Pewnie jakieś ptaszysko skubnęło.
Aniu Annes77 lubię bratki, bo są wdzięczne i zupełnie niekłopotliwe.Wczesną wiosną, gdy tak bardzo spragnieni jesteśmy kolorów, dają wiele radości.
Będę trzymała kciuki za Twoje patyczki

, oby udało Ci się je ukorzenić. Ja nigdy nie próbowałam tej metody i podziwiam wszystkich, którym się ta sztuka udaje
W przerwie pomiędzy odpowiedziami, kilka fotek.
Mam nadzieję już wkrótce oglądać takie widoki...jeszcze tylko kwiecień i maj.
