Jakie polecacie odmiany clematisów?

[aneczka1979]

Apus tak łopatologicznie: włoskie, czyli najłatwiejsze w uprawie. Tak jak i bylinowe.

[apus]

Aniu dziękuję a tak bardziej skomplikowanie?
Już lubię włoskie clematisy!

[Firletka]

Apus - a tak bardziej skomplikowanie to za P.Marczyńskim: mieszańce powojnika włoskiego clematis viticella, który ma kwiaty ciemnofioletowe z innymi gatunkami i odmianami powojników. Z tego skrzyżowania powstała Grupa Viticella o mniejszych (do 7 cm), różnobarwnych kwiatach (oprócz żółtej), obficiej i dłużej kwitnąca, mrozoodporna, zdrowsza - nie zapadająca na uwiąd.
Niektórzy mówią, że same zalety, ale... ( uwaga ! Pytanie prowokacyjne ) czyż dla widoku zmasowanego kwitnienia wielkokwiatowych nie warto podjąć wysiłku ?

Wiem, wiem. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie 'uwiędną'.

[aneczka1979]

Firletko, a czy powojniki włoskie nie nadrabiają burzą kwiatów? Pewnie, że kwiat sam w sobie jest bez najmniejszego porównania piękniejszy u clematisów wielkokwiatowych wcześnie kwitnących. Mnie jednak absolutnie zadowala burza kwiatów u viticella.
Niemniej mam też oczywiście i wielkokwiatowe, tak by właśnie podjąć wysiłek. Niestety póki co, raczej szału nie ma. Może za kilka lat jak się wzmocnią i zmężnieją? Choć z drugiej strony kiedy mają się rozrosnąć, skoro rok w rok więdną?

[apus]

Dziękuję!
Poprzeglądam ofertę włoskich powojników, bo wszystkie one piękne, ale ten uwiąd...

[aneczka1979]

Basiu, właśnie o to chodzi, że powojniki włoskie viticella nie łapią uwiądu. No już nie wiem jakiego musiałabyś mieć pecha, albo jak złe dla nich warunki, by padły. Zacznij przygodę powojnikową od tej właśnie grupy. I bylinowe polecam. One też nie kapryszą. Mmusisz tylko pamiętać o tym, że nie czepiają się one podbór. Jeśli mają rosnąć w górę, to musisz im pomóc, przywiązując je.
Jak już się zdecydujesz, to koniecznie pochwal się na co.

Ja dziś odebrałam paczkę z E-clem..., jak zwykle wszystko na najwyższym poziomie.

[apus]

Powojniki mam już 3. Jan Paweł II oraz dwa NN.
Ten pierwszy kwitł tylko raz, może dwa w swoim czteroletnim żywocie, ale za to dwa razy już uwiąd miał.
Te dwa pozostałe kwitły, całkiem przyzwoicie, ale złapały szarą pleśń!
Dlatego szukam czegoś zdrowszego.

[clem3]

Aneczko zgadzam się z tobą Włoskie mniejsze kwiatki wynagradzają przepiękną pianą kwiecia, choć i wielkokwiatowych nie oddałabym za nic nawet z ich uwiądem i kapryszeniem

[Firletka]

Firletko, a czy powojniki włoskie nie nadrabiają burzą kwiatów?

A to nawet nie chodzi o nadrabianie, bo trudno porównywać. Każda z tych grup ma swoje walory i słabsze strony.
To moje pytanie było z cyklu " o wyższości Świąt Wielkiejnocy nad Świętami Bożego Narodzenia".
Chciałam raczej wywołać rozmowę i usłyszeć argumenty za . Bo przeciw przecież niestety znamy...

... Może za kilka lat jak się wzmocnią i zmężnieją? Choć z drugiej strony kiedy mają się rozrosnąć, skoro rok w rok więdną?

No właśnie zobaczcie. Niektóre WWK rosną jak szalone, inne nie mają nawet szansy zakwitnąć choć jednym kwiatkiem, bo je dopada i kładzie. W tym samym ogrodzie. Od tego samego producenta.

Jak myślicie - od czego zależy, czy roślina zachoruje, czy nie ?

[jokaer]

Firletko to nie ten wątek, aby pytać

Jak myślicie - od czego zależy, czy roślina zachoruje, czy nie ?

Proponuję raczej tutaj dyskutować o odporności czy też nie powojników.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=44&t=20574

[Firletka]

OK. Przepraszam...chociaż pomyślałam, że nie jest tak zupełnie nie na temat to pytanie, bo wśród wielkokwiatowych wcześnie kwitnących mamy pewne odmiany, które rosną bujnie i mocniej od pozostałych z tej samej grupy opierają się uwiądowi, co przemawia za ich polecaniem.
Np. u Kasi vimen 'Henryi' to najlepiej sprawujący się powojnik. A też WWK.

Może więc podzielmy się wiedzą, które odmiany z WWKcych polecacie dlatego, że jeszcze nigdy u Was nie chorowały ?

[aneczka1979]

Może więc podzielmy się wiedzą, które odmiany z WWKcych polecacie dlatego, że jeszcze nigdy u Was nie chorowały ?

Nawet nie macie pojęcia jak chętnie zapoznałabym się z taką bazą.
U mnie niestety wszystkie WWK jakie posiadam więdną.

[Ann_85]

Witajcie

Mam problem z pergolą na tarasie, kupiłam ją po to, aby nas trochę osłoniła. Z powojnikami robiłam już dwa podejścia, w zeszłym roku i w tym. Właściwie zaraz po wsadzeniu "klapały" wytargane po pierwszym bardziej wietrznym dniu. Próbowałam Jackmanii (podobno taki nie do zdarcia), Ville de Lyon, Marjorie i Hagley Hybrid.

Pytanie brzmi, czy powinnam sobie dać spokój z powojnikami na takim stanowisku i pomyśleć o innym pnączu (jakim, może ktoś podpowie), czy też może są jakieś odmiany, które to przetrwają?

Z góry dziękuję.

[Ela_2015]

Te powojniki, które wymieniłaś powinny Ci się sprawdzić, są to powojniki wytrzymałe.
Jak się zadomowią i porządnie ukorzenią, nie powinny sprawiać problemu.
Chyba, że faktycznie masz tam ostre przeciągi.
Ja bym tak szybko nie rezygnowała, może na początek dać im jakąś osłonę.

[Ann_85]

Marjorie i Ville de Lyon po ciężkich przejściach w zeszłym roku, na wiosnę się nie obudził, zero, nawet jednego listka, nie mówiąc o kwitnięciu. Posadzilam Jackmanii i Hagley Hybrid i już widzę, ze historia się powtarza

Zaczynam myśleć o zmianie taktyki, może róże pnące - nie są tak wiotkie i delikatne.