Witam,
próbowałam rozmnożyć hortensje ogrodową ze zdrewniałych pędów. Włożyłam do najzwyklejszej wody. Niestety tylko jedna sadzonka przetrwała. Reszta zgniła. Zwracam się o pomoc, gdyż mimo że moja sadzonka przetrwała i listki się ładnie rozwijają to łodyżka najwyraźniej chyba gnije, gdyż nie wypuszcza korzeni, mimo 3 tygodni. Sama jest ciemno zielona i napuchnięta. Czy coś z niej będzie?
Czy ktoś wie czemu liscie młodej Hortensjii brazowieja?Sa to nie tylko brzegi liści ale miejsca w ktorych liśc był uciety tez brązowiejąNie sądze by to bylo od suchego powietrza bo raczej jest w chłodnym pomieszczeniu.Obok siebie rosną dwie hortensje i ta druga tez brązowieje:(
Ja bym oberwał, niepotrzebnie korzenie mają do wykarmienia tyle liści zamiast pąki. I skubnąłbym pąki jak na zdjęciu, ale na tej z prawej ew musisz sam zdecydować bo nie widać. Nie powinno być tyle pąków moim zdaniem. No i przeniósłbym na ciepły parapet na słońce. Jeśli dobrze by zareagowały to bym podlał z odrobiną nawozu wieloskładnikowego z przewagą azotu (jakiś do zielonych itp). Inna sprawa to masz bardzo twardą wodę do podlewania..widać sole wapnia nawet przy łodydze.
Z obydwu skóbnołem czarne pąki.Tą z prawej na zdjeciu dalem na okno zachodnie.Akurat tydzień ma być słoneczny wieć może bedzie jakaś reakcja.Oberwałem wystające korzonie.Posadzone sa w kwaśnej ziemi.
Ukorzeniałam tej zimy po raz pierwszy zdrewniałe pędy hortensji. Mam teraz 2 wielkie donice wypełnione patykami, w jednej donicy ok 10 patyków. Mam je wysadzić w 2 dołki żeby otrzymać ładne gęste krzaki ? czy lepiej sadzić każdy patyk osobno i rozkrzewiać ?
Ukorzeniałaś ale z jakim skutkiem? Puściły jakieś korzonki/ listki?
Ja ubiegłym sezonie równieź ukorzeniałam patyczki, efekt nie był imponuj?cy ale kilka sztuk się udało.
Latem wysadziłam te maluchy do gruntu, podlewałam,na zimę okryłam a teraz z radością obserwuję, że mają się całkiem dobrze, wypuściło mnóstwo pączków liściowych, czy zakwitną w tym sezonie -nie wiem.
Sądziłam pojedynczo, tzn. każda ukorzeniałam sadzonkę oddzielnie.
Tak, mają korzonki, część wypuściła nowe pędy z listkami. częśc prawdopodobnie jeszcze odpadnie, ale mam nadzieje że niewielka. I tak się zastanawiam, czy zawartość tych donic po prostu wkopać w 2 wielkie dołki, czy posadzić każdy żywy patyk w osobnym dołku.. podejrzewam że nawet z jednego pojedyńczego patyka można wyhodować krzak, jeśli wsadzi się większą powierzchnią te patyki, pod ukosem ? tzn, nie prostopadło w stronę ziemi, tylko poziomo/płasko, ale tak żeby młode pędy miały wierchołki na świetle .. wtedy chyba oczka z częsci podziemnej odbiły by młodymi odrostami do powierzchni i byłby krzak ??
Chodzi mi o takie posadzenie patyka żeby zwiększyć powierzchnię z której wybijają pędy.
Te miejsca w których są czerwone kropki i bazgroły mogłyby się rozkrzewić w krzak ?