Soniu - tylko że krokusiki nie tylko nie rozwijają kwiatków, ale dodatkowo nie rosną.

Są wyjątkowo niziutkie w tym roku.
W celu podkolorowania mojej - w gruncie rzeczy - szarej działki, zaniosłam jej kolorowe stokrotki.
Aniu - Czasami rzeczywiście trzeba zacisnąć zęby, by zrealizować plany.
A dzisiaj warunki pogodowe większości nam nie sprzyjały.
Korony cesarskie trochę podrosły.
Marysiu [Maska] - co to jest jeden dzień wśród czterdziestu ...
Znalazłaś jakiś szyfr?

Patrz, nawet nie wiedziałam, że"
mówię prozą."
A ja dziś wyrzuciłam na kompost, ze łzami w oczach, rododendrona bielutkiego i pierisa japońskiego. Zmarzły doszczętnie, łącznie z korzeniami.
Rododendron był młody, marketowy, ale w ubiegłym roku pięknie kwitł. Natomiast pierisa miałam już kilka lat. Bardzo dobrze się sprawował, a tej zimy umarł.
Róż jeszcze nie mam zamiaru przycinać.

Mojej forsycji nie ma się na kwitnienie.
Na rozgrzewkę oczywiście sobie zaordynowałam.

Już mi cieplutko.
Ciemiernik w ubiegłym roku kwitł znacznie bardziej obficie.

No i liście mu nie zmarzły, a w tym roku wszystkie były czarne.
Iwonko [00..] - to Ty dobry
kierowiec!
Ze mnie kierowcy nie było i nie będzie, bo ja uwielbiam siedzieć na przednim siedzeniu pasażera, a kierownicy i tych wszystkich pedałów zawsze się bałam.
Najstarszy liliowiec. Nabyty razem z działką.
Izuniu - dziękuję za wyręczenie mnie w wyjaśnieniu szyfru, którym rzekomo miałam się posługiwać.
Miśka coś wypatrzyła. Może nornice ...

A Mikrus w ogóle nie chciał do zdjęć pozować.
Życzę wszystkim dobrej, spokojnej nocy i słoneczka na jutrzejszy dzionek.
